Widzowie narzekaja na sceny w serialu. "To byo dla mnie za duzo"

"Sprostowanie" opowiada o Catherine Ravencroft (Cate Blanchett), cenionej dziennikarce telewizyjnej, której życie wywraca się do góry nogami, gdy otrzymuje książkę napisaną przez pewnego wdowca (w tej roli Kevin Kline). Bohaterka szybko sobie uświadamia, że opisywania w niej historia jest o tym, co przydarzyło się jej w przeszłości. A akurat do tej sytuacji ze swojego życia Catherine nie chciała już nigdy powracać. Sprawy szybko zaczynają przybierać dla niej niezbyt przyjemny obrót. Napisany i wyreżyserowany przez Alfonso Cuarona serial dla Apple TV+ został dobrze przyjęty przez krytyków, którzy chwalą go m.in. za aktorstwo i ambicję . Jednym z wyrazistszych elementów "Sprostowania" są jego sceny seksu. Nie dość, że jest ich niemało, to w paru momentach wydają się mocniejsze niż to, co pojawiło się ostatnimi czasy w innych serialach. Ten element akurat nie wszystkim widzom przypadł do gustu. Na platformie X (dawniej Twitter) internauci wytykają twórcom serialu przesadę. " Obejrzałam trzeci i czwarty odcinek serialu i, szczerze mówiąc, tak szczegółowe sceny seksy to było już dla mnie za dużo. Po czasie myślałam: »ok, zrobili to, przejdźmy dalej«", "Mam nadzieję, że skończyli już z tymi scenami seksami, jestem nimi zmęczona. Nie, żebym była przeciwna nim tak jak generacja Z. Po prostu cała ta sytuacja była bleh!", "Byłem tym naprawdę zszokowany. »Mocne sceny seksu« to niezbyt trafne ostrzeżenie! " – napisali. Komentarzy w podobnym tonie jest więcej. To tylko pokazuje, że Apple TV+ nie zamierza być dłużej grzeczne, jeśli chodzi o treść swoich produkcji.