Tragiczna smierc Liama Payne'a - tajemnicze okolicznosci problemy z kariera i emocjonalny chaos

31-letni Liam Payne zmarł po upadku z balkonu swojego pokoju hotelowego w Buenos Aires. Okoliczności śmierci piosenkarza wciąż nie są do końca jasne, a do mediów trafiają sprzeczne informacje. Serwis Daily Mail podał, że przy ciele artysty znaleziono butelkę alkoholu, zapalniczkę i telefon. Z kolei argentyńska prokuratura donosi o sposobie ułożenia ciała, który wyraźnie sugeruje, iż zmarły był półprzytomny lub wręcz nieprzytomny. Teorię o prawdopodobnym wypadku wydają się potwierdzać obawy pracowników hotelu, którzy mieli wcześniej sugerować zbyt niską wysokość barierek balkonowych w tym miejscu. Jak twierdzili, 'łatwo można za nie wypaść'. Z drugiej strony serwis dotarł też do informacji, że kariera Liama Payne'a znalazła się ostatnio na olbrzymim zakręcie i został 'porzucony' przez Universal Music. Liam Payne zmarł w tragicznych okolicznościach. Jako solowy artysta podpisał w 2018 r. umowę z Capitol Records, należącą do wytwórni Universal Music. Firma nie była zadowolona z trajektorii przybranej przez karierę byłego gwiazdora One Direction, a powstrzymała prace nad jego drugim albumem, by następnie rozwiązać kontrakt. Gigantyczna zaliczka nie została zwrócona. Universal Music wyraziła głębokie zaniepokojenie i szacunek wobec zmarłego artysty. Tragedia przybrała na sile w kontekście problemów osobistych artysty z byłą narzeczoną oraz rozwoju emocjonalnego chaosu w jego życiu. Payne miał wyraźne problemy wynikające z kwestii prawnych dotyczących Mayi Henry, a jego zachowanie przed śmiercią było irracjonalne i niszczycielskie dla pokoju hotelowego. Jego śmierć byłaby ukoronowaniem cįgłych dramatów, z jakimi borykał się w ostatnim okresie. Tragiczne zdarzenie, które położyło kres jego życiu, miało miejsce w środowy wieczór w hotelu CasaSur Palermo w Buenos Aires. Zmarły zmarł w wyniku upadku z trzeciego piętra, który spowodował wewnętrzny i zewnętrzny krwotok.