Blogs
Home/entertainment/Polski festiwal w ogniu krytyki. Dyrektor festiwalu przeprasza

entertainment

Polski festiwal w ogniu krytyki. Dyrektor festiwalu przeprasza

16 listopada 2024 roku w Toruniu rozpocznie sie 32. edycja Miedzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorow Zdjec Filmowych EnergaCamerimage. Otwarcie odbedzie sie w cieniu kontrowersji z powodu listu otwartego w czasopismie "Cinematography World" ktorego autorem by Marek Zydowicz dyrektor wydarzenia. Tworcy Camerimage zarzuca sie miedzy innymi mizoginistyczne wypowiedzi. Na stronie festiwalu pojawia sie juz odpowiedz dyrektora. Ta tylko zaognia sytuacje i doczekaa sie kolejnych reakcji.

November 12, 2024 | entertainment

window.addEventListener('Inpl.Uanc.Config', function(ev) { function hideSlot() { const adsRectangle = document.querySelectorAll('.ad-rectangle'); adsRectangle.length > 0 && adsRectangle.forEach(value => { value.style = 'display: none !important'; }) } function hideSlotWithId(id) { const adsRectangle = document.querySelectorAll('.ad-rectangle'); const adRectangle = document.querySelector('[id*=' + id + ']'); if(!adRectangle || adsRectangle.length { if(value.contains(adRectangle)) { value.style = 'display: none !important'; } }) } if (ev.detail.slots && ev.detail.slots.length === 0) { hideSlot(); } else { var exists = false; ev.detail.slots.forEach((item) => { if ((item.name === 'rectangle' && !item.disable) || (item.name === 'rectangle_news' && !item.disable)) { exists = true; } }); if (!exists) { hideSlot(); } else { const slotIds = ev.detail.slots.map(s => { if (s.name === 'rectangle' || s.name === 'rectangle_news') return s.slotid }); window.addEventListener('Inpl.empty', function(ev) { if(slotIds.length > 0 && slotIds.includes(ev.detail.placementId)) { hideSlotWithId(ev.detail.placementId); } }) } } }); Wszystko zaczęło się od petycji, którą w sierpniu 2024 roku wystosowała organizacja Women in Cinematography. Wzywała w niej do większej reprezentacji operatorek podczas festiwalu. Żydowicz odpowiedział na nią w "Cinematography World". Według wielu osób jego wypowiedź przekroczyła granicę obrony festiwalu i uderzała w operatorki oraz ich pracę. Marek Żydowicz o petycji Women in Cinematography "Przemysł filmowy przechodzi gwałtowne zmiany, które wpływają na filmowy obraz, jego zawartość i estetykę. Jedną z tych zmian jest rosnące uznanie dla operatorek i reżyserek. Są one kluczowe, ponieważ naprawiają jedną z oczywistych niesprawiedliwości obecnych w społeczeństwie" - czytamy w pierwszym akapicie listu Żydowicza w "Cinematography World". "Pojawia się jednak pytanie: czy pogoń za zmianą może wykluczać to, co dobre? Czy poświęcimy prace i artystów z wybitnymi osiągnięciami, by zrobić miejsca dla przeciętnych produkcji filmowych?" - kontynuuje. W dalszej części listu przypomniał, że Camerimage nagradzał w przeszłości prace operatorek i reżyserek, a także zapraszał je do kierowania pracami jury konkursu głównego. "Zmiana? Tak, ale pozostańmy przyzwoici i uczciwi. Chodzi o szybką ewolucję, a nie fanatyczną rewolucję, która niszczy katedry sztuki, a następnie wyrzuca z nich rzeźby i obrazy" - pisze Żydowicz. "Co roku oglądamy tysiące filmów, szukając tych, które ucieleśniają balans [między poruszaniem ważnych tematów i estetyką obrazu], niezależnie od obecnych trendów politycznych i ideologicznych. Gdy takie festiwale, jak Cannes, Berlin i Wenecja, są krytykowane za swoją selekcję za promowanie takich trendów, Camerimage pozostaje oddane wartościom artystycznym jako najważniejszemu kryterium wpływającemu na kwalifikację do festiwalu i promocji sztuki filmowej". W ostatnich akapitach odniósł się także do problemów z budową centrum festiwalowego i poprosiło wsparcie w tej sprawie. "Przygnębienie i rozgniewanie" po słowach Marka Żydowicza Na reakcje nie musieliśmy długo czekać. Brytyjskie Stowarzyszenie Operatorów Filmowych (BSC) wystosowało odpowiedź, w której wyraziło swoją "dezaprobatę" na słowa Żydowicza. "Jesteśmy przygnębieni i rozgniewani twoimi głęboko mizoginistycznymi komentarzami i agresywnym tonem, który uważamy za symptom głęboko zakorzenionych uprzedzeń" - napisali przedstawiciele BSC. Ich list poparły także inne organizacje, między innymi Amerykańskie Stowarzyszenie Operatorów Filmowych. Wywołał także liczne komentarze w środowisku filmowym. "Patrząc wstecz, muzę przyznać, że większość przeciętnych filmów w ich selekcji nie została, co jest szokujące, nakręcona przez kobiety" - ironizowała operatorka Reed Morano, która swego czasu zasiadała w jury festiwalu Camerimage. "Pamiętam każdy obejrzany tam film autorstwa kobiety, bo tak trudno można było je tam zobaczyć. Zwykle wyróżniały się na tle ogółu" - napisała. "Nie można wzywać do merytokracji, jednocześnie broniąc mizoginii" - wtórował jej Erik Messerschmidt, laureat Oscara za zdjęcia do "Manka" Davida Finchera. Marek Żydowicz odpowiada na zarzuty Brytyjskiego Stowarzyszenia Operatorów Filmowych W odpowiedzi na list BSC Żydowicz opublikował na stronie Camerimage list otwarty do członków stowarzyszenia. Ten, zamiast załagodzić sytuację, dolał tylko oliwy do ognia. "Festiwal EnergaCamerimage od zawsze wspierał, wspiera i będzie wspierał wykluczonych artystów w branży filmowej. Tak było i to się nie zmieni" - czytamy w nim. "Naprawdę, szczerze uważam, że [...] zarzuty skierowane wobec mnie są zdecydowanie chybione, a nawet uważam je za obraźliwe. Gdyby były prawdziwe to ten festiwal dawno już by nie istniał. Szacunek do drugiej osoby jest priorytetem moim, naszego festiwalu". Wiadomości Kontrowersyjny pokaz "Rust" na festiwalu Camerimage. Część operatorów protestuje "Moja wypowiedź związana była z wyrażanymi opiniami dotyczącymi potrzeby bezwzględnego zwiększenia ilości filmów kobiet w konkursach naszego Festiwalu. Od zawsze staraliśmy się o prezentowanie filmów najlepszych, bez względu na to, kto te filmy wykreował. I w taki sposób należy moją wypowiedź rozumieć, nic więcej w niej nie ma, nie ma to nic wspólnego z brakiem szacunku dla kobiet" - pisał Żydowicz. "Wypowiedź moja odnosiła się zatem wyłącznie do wskazania nadrzędnego dla nas kryterium wyboru filmów do festiwalu, czyli wartości artystycznych. Nie ma w tym ani w moim mniemaniu, ani w mniemaniu całego naszego zespołu, składającego się w większości z kobiet nic, co mogłoby powodować negatywny odbiór tego przekazu". "Bardzo mi przykro, że BSC rozumie tę wypowiedź inaczej. Proszę nie szukać wroga w przyjacielu różniącym się jedynie tym, że w sprawach artystycznych chce zachować priorytet dla wartości artystycznych, przy pełnym poszanowaniu twórców filmowych bez względu na ich płeć" - kontynuował. "Naprawdę uważam tę sytuację za nieporozumienie. Powtórzę to, co powiedziałem w wywiadzie: - Walcząc z wykluczeniem nie powinniśmy niesprawiedliwie wykluczać. Musimy pozostać artystycznie i po ludzku uczciwi. Szanuję prawa kobiet i jestem po ich stronie w walce o przywrócenie im należnego uznania i miejsca w branży filmowej". Żydowicz napisał także, festiwal realizuje w tym roku cztery panele z organizacją "Women in Cinematography". "Długo by wymieniać inne nasze działania kreowane przez kobiety i dla kobiet, zarówno w tym, jak i w latach ubiegłych. Festiwal wspierać będzie w ramach swoich możliwości wszystkie działania mogące przyczynić się do poprawy statusu kobiet w branży filmowej. Proszę o nieużywanie pod moim adresem epitetów, to nie sprzyja partnerskiej współpracy. Bardzo liczę, że opublikujecie Państwo moją odpowiedź i załączoną politykę, a na festiwalu, na którym mam nadzieję, się spotkamy, sami sprawdzicie, że wyrażona apelem opinia nie jest właściwa" - zakończył. Organizacja Women in Cinematography proponuje zmiany w festiwalu Drugi list Żydowicza spotkał się z gorącymi reakcjami. Komentujący wskazywali między innymi, że w programie tegorocznej edycji festiwalu w Konkursie Głównym znalazł się zaledwie jeden film z operatorką za kamerą. W sekcji pokazów specjalnych — dwa. Wypowiedź Żydowicza doczekała się odpowiedzi między innymi ze strony Women in Cinematography. "Wykluczenie z festiwalu niemal wszystkich kobiet jest jednym z głównych powodów powstania naszego kolektywu, zbierającego twórczynie filmów z całego świata" - czytamy w ich liście otwartym do Żydowicza. Autorki wskazują na prace operatorek z ostatnich lat, które zostały zignorowane podczas selekcji. Rachel Morrison i Ari Wegner, które otrzymały nominacje do Oscara za "Mudbound" i "Psi pazur", nie zakwalifikowały się do Konkursu Głównego Camerimage. Ich filmy pokazano w ramach seansów specjalnych. Także Ellen Kuras nigdy nie znalazła się w najważniejszej sekcji festiwalu. Pominięto również pracę Claire Mathon nad "Portretem kobiety w ogniu". "Jak Camerimage może mówić, że stawia przede wszystkim na walory artystyczne, gdy ignoruje te genialne i powszechnie chwalone osiągnięcia?" - pytają autorki listu. Wskazały także zmiany, które według nich powinny zajść w festiwalu Camerimage. Wśród nich znalazła się "pełna przejrzystość komisji selekcyjnych", "utworzenie rady doradczej w celu nadzorowania i wdrażania pierwotnej polityki różnorodności i innowacji", "szeroka współpraca z organizacjami reprezentującymi mniejszości w branży filmowej", a także szkolenie i wdrożenie innych polityk mające zwiększyć różnorodność produkcji pokazywanych podczas wydarzenia. Trzeci list Marka Żydowicza. Dyrektor EnergaCamerimage przeprasza Z powodu skrajnych reakcji na poprzednie listy, Żydowicz opublikował trzeci, którego treść przytacza między innymi serwis "Deadline". "Wielu przeczytało fragment mojej wypowiedzi z artykułu w 'Cinematography World'. Moją intencją nie było nigdy podważenie dorobku filmowców, których twórczość bardzo cenię i szanuję. Nie ma znaczenie, czy to nieporozumienie wynikało ze złego doboru słów, czy z niedokładnego tłumaczenia z języka polskiego" - napisał dyrektor Camerimage. "Przepraszam za to nieporozumienie. Zapewniam, że nie pozwolimy, by podobne dwuznaczności pojawiły się w naszej komunikacji w przyszłości" - kontynuował. "Stworzyłem ten festiwal, aby wyróżnić wykluczonych twórców filmowych, zwrócić uwagę na tych niedocenianych i marginalizowanych w naszej branży. Aktywnie wspieramy i nadal będziemy wspierać kobiety w ich wysiłkach na rzecz zdobycia uznania i pozycji, na jaką zasługują w świecie filmowym". "Słyszę i popieram głosy nawołujących do postępu. Możecie być pewni, że będę nadal słuchał i pozostanę otwarty na dyskusje inicjowane przez społeczność filmowców. Wierzę, że istnieje droga naprzód i pozostaję zaangażowany w dialog oparty na wzajemnym szacunku" - zakończył Żydowicz. Międzynarodowy Festiwal Filmowy EnergaCamerimage odbędzie się w Toruniu w dniach od 16 do 23 listopada 2024 roku.

SOURCE : interiafilm
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS