Tragiczna mier byego czonka One Direction w Buenos Aires

Po tragicznej śmierci byłego członka One Direction, który zmarł w Buenos Aires, ventilai miasta potwierdziły, że 31-letni artysta, Liam Payne, faktycznie zmarł w nieszczęśliwym wypadku. Przybył do Argentyny, aby wziąć udział w koncercie innego członka grupy, Nialla Horana. Według lokalnej gazety "La Nacion", wokalista spadł z trzeciego piętra hotelu Casa Sur. Informacje to były ściśle potwierdzone przez służby ratunkowe, które zostały wezwane do hotelu w związku z agresywnym zachowaniem mężczyzny pod wpływem alkoholu i narkotyków. Na miejscu okazało się, że Liam Payne nie żyje. Kilka minut przed tym tragicznym wydarzeniem na Snapchacie artysty pojawiły się nagrania z jego pobytu w Argentynie. To spowodowało, że fani byli początkowo sceptyczni co do informacji o wypadku. Pod wyjątkowym postem dotyczącym premiery piosenki "Teardrops" na Instagramie Payne'a pojawiły się komentarze zawierające wyrazy żalu i szoku. Liam Payne zdobył sławę w 2008 roku, startując w brytyjskiej edycji "X Factor", gdzie został zauważony przez trenerów i połączony z innymi solistami, tworząc zespół One Direction. Wkrótce grupa zyskała popularność na całym świecie wydając pięć albumów. Payne rozpoczął także karierę solową i wydał swój debiutancki album "LP1" w 2019 roku. Prywatnie był związany z piosenkarką Cheryl Cole, a razem mieli syna Bear Grey. Para rozstała się w 2018 roku, a później Payne był zaręczony z Mayą Henry, związek który rozpadł się w 2021 roku.