Monika Lewczuk w The Voice of Poland Droga do Sawy i Przemiany

Monika Lewczuk był uczestnikiem piątej edycji programu „The Voice of Poland” i trafiła do drużyny Marka Piekarczyka. Mimo zakończenia swojego udziału na etapie bitew, nawiązała współpracę z wytwórnią płytową. Nagrywała single oraz albumy, a współpraca z Alvaro Solerem zapadła w pamięć fanom. W rozmowie z Pomponikiem Monika przyznała, że nagła sława zaskoczyła ją do tego stopnia, że musiała zrobić sobie przerwę od show biznesu, aby przemyśleć swoje priorytety. Zorientowała się, że nie wystarczy samo podpisanie kontraktu, ale potrzebne są także zaufane osoby, które będą się nią opiekować. Po zdobyciu doświadczenia scenicznego w konkursach piękności, Monika postanowiła spróbować sił w przemyśle muzycznym. Jednakże zależało jej, aby nie być kojarzoną z modelingu, więc używała pseudonimu Monikah. Kiedy zaczynała udział w programie, zamierzała skupić uwagę tylko na swoim wokalu, lecz producenci postanowili pokazywać ją również z innej strony. Według Moniki rozumiała decyzje ekipy, aby wyeksponować jej historię, co ułatwi zidentyfikowanie przez widzów. W „The Voice of Poland”, obok talentu wokalnego, ważna jest również historia uczestnika, ale ostatecznie talent zawsze się liczy. Monika podkreśla, że mocna historia może być atutem dla uczestnika, ale nie zastąpi talentu. W programie liczy się głos, ale także przekonująca opowieść. Jako uczestnik programu, nie ma wpływu na prezentację, ponieważ decyduje o tym producent. W połączeniu z głosem i historią, uczestnik może przekonać do siebie publiczność. Jurorzy również zdają sobie sprawę z znaczenia historii dla uczestników, ponieważ buduje ona wyobrażenie o artystach w oczach widzów. Niezależnie od historii, talent zawsze pozostaje najważniejszy.