90-latka z dum wyznaje sekret zachowania modzieczego blasku

Wiele osób z niepokojem spogląda w lustro, zastanawiając się, czy nadal prezentują młodzieńczy blask. Jednak dla tej niezłomnej 90-latki, Heleny Norowicz, te okrągłe urodziny są powodem do dumy, a nie do smutku. "Przecież nie będę udawała 40-latki" — mówiła nam z przekonaniem, śmiejąc się przy tym z samej siebie. Uważam, że sam fakt, że w tym wieku jeszcze się ruszam, to powód do dumy — mówiła z pokorą Helena Norowicz. Helena Norowicz nie lubi starości. "Nie udała się panu Bogu" Seniorka nie ukrywa, że poczucie humoru to jej sekret na zachowanie dobrej kondycji psychicznej. Nie ma dla niej tematów tabu – nawet słowo "starość" przyjmuje bez wstydu, jako kolejny etap w życiu każdego człowieka. To nie tak, że tęsknię za młodością. Czasem po prostu nie chciałabym mieć na twarzy tych wszystkich cieni, bruzd i zmarszczek. Oczywiście, mogłabym wstrzyknąć sobie botoks, ale nie chcę tego robić . Lata temu, gdy do Polski przyszła ze Stanów moda na medycynę estetyczną, moje koleżanki aktorki chętnie z niej korzystały. Jednak nie dodało im to uroku, wręcz przeciwnie – oszpeciły się — oceniła modelka. Helena Norowicz przyznała, że wielokrotnie namawiano ją na zabiegi medycyny estetycznej, lecz nigdy nie przystała na te propozycje. Żartobliwie odpowiada, że woli widzieć w lustrze swoje naturalne zmarszczki, niż te "chemiczne". Choć modelka słynie z długich siwych włosów, w młodości mogła pochwalić się rudymi kosmykami. Jak opowiedziała w wywiadzie, kolor jej włosów budził podziw — ale na ulicach Londynu, w Polsce spotykała się z niezdrowym zainteresowaniem, a ludzie wytykali ją palcami. Kiedyś podczas wakacji syn mojej siostry nie wytrzymał i krzyknął do gapiących się na mnie przechodniów: "Człowieka żeście nie widzieli ?!". Nie był w stanie zrozumieć, dlaczego wzbudzam takie niezdrowe poruszenie i czemu spokojnie nie możemy przejść deptakiem — wspominała Helena Norowicz.