Blogs
Home/entertainment/Donald Trump i Kamala Harris wydali miliony dolarow na influencerow. "Jesli wygra to sie wykoncze"

entertainment

Donald Trump i Kamala Harris wydali miliony dolarow na influencerow. "Jesli wygra to sie wykoncze"

Oficjalne wyniki wyborow w Stanach Zjednoczonych jeszcze nie nadeszy ale jest w zasadzie pewne ze Donald Trump okaza sie zwyciezca wyscigu toczonego z Kamala Harris. Kandydatce Demokratow nie pomogo wsparcie zdecydowanej wiekszosci gwiazd swiatowego formatu. Nieco w cieniu poparcia ze strony Taylor Swift czy Hulka Hogana znalaza sie jednak innego rodzaju rywalizacja ta dotyczaca popularnych influencerow tiktokerow i youtuberow.

November 06, 2024 | entertainment

Atmosfera na wiecu Kamali Harris w ostatnich godzinach przywoływała na myśl stypę i trudno się temu dziwić. Obecna wiceprezydentka USA według wstępnych szacunków osiągnęła wynik dużo gorszy od Joe Bidena w 2020 r. i przegrała wyścig o głosy elektorskie z Donaldem Trumpem . Choć za Kamalą Harris w zdecydowanej większości stali celebryci, ich wsparcie nie pomogło 60-latce w przyciągnięciu większej liczby wyborców. Badania są pod tym względem jednoznaczne — znikomy procent wyborców przyznaje się do poparcia jakiegokolwiek kandydata w wyborach za namową celebryty . Można długo szukać przyczyn takiego stanu rzeczy, ale skupienie się mediów tradycyjnych na osobach "na świeczniku" jest po części dowodem na nienadążanie za zmieniającymi się trendami. Jak wynika z danych Pew Research Center blisko 40 proc. młodych Amerykanów (poniżej 30. roku życia) regularnie czerpie wiadomości z TikToka i ufa im nie mniej niż mediom głównego nurtu . Sztabowcy obojga kandydatów nie byli ślepi na ten stan rzeczy. Obie strony politycznego spektrum starały się w trakcie kampanii wyborczej pozyskać poparcie influencerów działających na TikToku, Instagramie i YouTubie. Tym bardziej, że według obecnych przepisów prawa nie muszą oni informować swoich obserwujących, czy otrzymali zapłatę za publikację pochwalnej wiadomości na temat Trumpa lub Harris . Gwiazdy TikToka czy YouTube'a wspierały tak Donalda Trumpa, jak i Kamalę Harris Jak podawał "The Washington Post", odpowiedzialna z dbanie o transparentność wyborów Federal Election Commission zdecydowała, że sztaby wyborcze muszą informować, kiedy zapłaciły właścicielom mediom społecznościowych, by te promowały post influencera. Sami internetowi celebryci nie muszą jednak informować nikogo, czy podany przez nich polityczny mem lub poparcie kandydata czy kandydatki zostały wcześniej opłacone. Co więcej, akurat na TikToku, gdzie od 2019 r. obowiązuje ban na reklamę polityczną, inlufencerzy wręcz nie powinni tego robić . Platforma potencjalnie mogła zawiesić lub zbanować konto twórcy, który nie dostosowałby się do panujących zasad. Wszystko to oczywiście zachęciło kampanie obojga kandydatów, by korzystać ze wsparcia tiktokerów i youtuberów. Odpowiedź na pytanie o ich realny skutek na wyniki wyborów jest jednak niezwykle trudna. Na samym wstępie trzeba powiedzieć, że najpopularniejsze z gwiazd TikToka trzymały się w tej kampanii z dala od polityki. Znajdujące się w czołowej piątce najchętniej obserwowanych kont Addison Rae, Bella Poarch, Charli D’Amelio nie zabrały głosu i nie poparły żadnego z kandydatów. Polityka rzadko kiedy dotyka najpopularniejszych tiktokerów na platformie. W 2020 r. głośno zrobiło się na temat Dixie D'Amelio w związku z jej rzekomymi sympatiami dla Donalda Trumpa, lecz posiadaczka konta z 55 mln obserwujących odrzuciła publicznie takie sugestie i zaznaczyła, że "g***o ją obchodzi polityka" . Sztaby wyborcze chętniej sięgały więc po internetowych celebrytów z drugiego szeregu i takich, którzy sami z siebie często angażują się w aktywizm polityczny. W lipcu zrobiło się głośno o poparciu udzielonym przez Bryce'a Halla (28 mln obserwujących na TikToku) dla Donalda Trumpa . Dotyczące tej sprawy wideo zostało wyświetlone ponad 2 mln razy, a w jego trakcie Hall zadeklarował, że "na pewno się zabije", jeśli wygra Kamala Harris. Tiktoker publikował posty wspierające kandydata Republikanów niemal do końca kampanii wyborczej. Z miejsca pojawiły się jednak sugestie, że zrobił to dla pieniędzy. Popularna youtubuerka (5 mln subskrypcji) Tama Mongeau przekazała we wrześniu, że "zaoferowano jej mnóstwo pieniędzy za wsparcie partii politycznej" . Nie ujawniła jednak, skąd padła propozycja, a już wcześniej otwarcie popierała Kamalę Harris. Trump i Harris płacili influencerom w kampanii wyborczej Mongeau dodała informację na temat przekazanej jej listy influencerów, którzy rzekomo już mieli się zgodzić na udzielenie wsparcia dla rzeczonej partii za pieniądze. Tutaj również zabrakło jednak konkretnych szczegółów. Jak podawało CNN, działający na rzecz Demokratów komitet Priorities USA ujawnił w trakcie kampanii, iż wydał 2,7 mln dol. na internetową kampanię wsparcia dla Kamalii Harris . Właśnie z tych środków został zaangażowany Mikey Angeli — instagramowy influencer z 743 tys. followersów — ale on oznaczył przy swoim poście jego opłacony charakter. Z kolei narodowy komitet Demokratów i kampania Harris przekazały prawie 4 mln dol. dla firmy specjalizującej się marketingu z wykorzystaniem influencerów. Nie wiadomo, ile na podobne działania wydali sztabowcy Trumpa. Portal Axios informował jednak, że w trakcie kampanii w 2020 r. jego kampania zapłaciła 1,8 mln dol. firmie zajmującej się marketingiem influencerskim . Internetowe "gwiazdy" należące do ruchu MAGA w trakcie zakończonej właśnie kampanii również angażowali się na rzecz Trumpa. W trakcie październikowej debaty wiceprezydenckiej CJ Pearson, Jack Posobiec, Ashley St. Clair i Rogan O’Handley zasiedli razem w sali konferencyjnej i wspólnie napędzali pozytywny przekaz wokół J.D. Vance'a . Tiktokerzy występowali też na konwencji Demokratów na początku sierpnia. Na miejscu pojawili się Deja Foxx, Nabela Noor, Carlos Eduardo Espina, Olivia Julianna oraz John Russell. I choć nikt z nich nie może się pochwalić rekordowymi zasięgami na platformach społecznościowych, to łącznie mają ponad 24 mln followersów. Większość z nich tak czy inaczej była już jednak zaangażowana w aktywizm polityczny. Wydaje się, że tak czy inaczej nie ma co przeceniać wpływu influencerów na wynik wyboru w Stanach Zjednoczonych. Wspomniany wyżej Carlos Eduardo Espina miał za zadanie przyciągnąć uwagę latynoskich wyborców, a ci wyraźnie odpłynęli w tych wyborach od demokratów, na co zwraca uwagę w swojej analizie "The Economist". Czy to oznacza influencerski przekaz był nieskuteczny? Też niekoniecznie, bo od Kamali Harris odeszli głównie starsi Latynosi. Tymczasem przytoczone wyżej badanie Pew Research Center jasno wskazuje na malenie znaczenia TikToka wraz z postępem wieku: jako ważne źródło informacji traktuje go 19 proc. Amerykanów w wieku 30-49 lat, 9 proc. w wieku 50-64 lat oraz zaledwie 3 proc. z najstarszej grupy . Jeżeli ktoś myślał więc, że wybory w 2024 r. będą pierwszymi "wyborami influencerskimi" (a takie głosy też się pojawiały), to całkowicie pominął jeden drobny problem — demografię. Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych . Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku , Instagramie , YouTubie oraz TikToku . Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc e-maila na adres: [email protected] .

SOURCE : plejada
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS