Szef Take-Two podsyca oczekiwania wobec GTA 6. Niezwyky i ambitny projekt

w końcówce ubiegłego roku zaprezentowało światu prawdopodobnie najbardziej wyczekiwany zwiastun w historii gamingowej branży. Otrzymaliśmy pełnoprawny trailer z GTA 6, który nomen omen, pobił kilka istotnych rekordów m.in. na platformach YouTube czy X. Rzeczony zwiastun śrubuje kolejne fantastyczne wyniki. Przebił ponad 220 milionów wyświetleń na , a fani serii regularnie do niego powracają, by sukcesywnie nastrajać się na główny deser, czyli nadchodzącą premierę . Są też tacy fani, którym nieustannie towarzyszy uczucie niecierpliwości, a nawet zawodu. Wszystko przez fakt, że Rockstar Games lubi pracę w ciszy i rzadko kiedy publikuje oficjalne informacje o swoich projektach. Tak naprawdę od premiery zwiastuna od deweloperów usłyszeliśmy jedynie, że "prace trwają" i "plan zakłada wyrobienie się z wydaniem gry jeszcze w 2025 roku". Gościem wywiadu u Connera Mathera był nie kto inny, jak sam prezes , Strauss Zelnick. Amerykański biznesmen w swoim stylu podsycił atmosferę i otoczkę zbudowaną wokół GTA 6. Przyznał, że fani spodziewają się czegoś dużego, ale na pewno nie sądzą, że to, co nadchodzi, jest jeszcze większe, piękniejsze i bardziej ekscytujące niż można by przypuszczać. zaadresował także efekt frustracji niecierpliwych fanów. Stwierdził, że doskonale rozumie ten stan, ale firma (Rockstar) chce poczekać, aż wszystkie, nawet najmniejsze detale, uda się dograć. Wspomniał, że to projekt "niezwykły", "warty czekania" i "zapierający w piersiach". Tymczasem fani kreują kolejne plotki na podstawie różnych doniesień, teorii i wskazówek, które mogłyby wskazywać na datę premiery kolejnego, drugiego zwiastuna z gry. Do tej pory wszystkie teorie na listopad i grudzień spełzły na niczym, a fani musieli obejść się smakiem.