Donald Trump atakuje tworcow filmu o sobie. Sugeruje oszczerstwo

[Uwaga, poniżej spoilery dotyczące filmu] Zdaniem Donalda Trumpa dzieło Aliego Abbasiego jest "fałszywe i bezmyślne". Polityk podzielił się swoją opinią w mediach społecznościowych, kwestionując, czy twórcy mieli prawo do używania nazwy "The Apprentice" [w polskiej dystrybucji zmienioną ją na "Wybrańca" — red.] — tytułu reality show, które prowadził w latach 2004-2015. W dalszej części wpisu oskarżył reżysera i resztę ekipy o wypuszczenie filmu na kilka tygodni przed wyborami, aby mu zaszkodzić. Jak stwierdza wprost, to "tania, oszczercza i politycznie obrzydliwa zagrywka". Przy okazji wspomniał swoją byłą żonę Ivanę Trump jako "życzliwą i wspaniałą osobę", zapewniając, że mieli świetne relacje aż do jej śmierci w 2022 r. To może być odpowiedź na scenę w "Wybrańcu", w której filmowy Donald napastuje ją seksualnie. Wspomniany Ali Abbasi odpowiedział politykowi na X tak: "Dziękujemy (...) Jestem dostępny do dalszej rozmowy, jeśli chcesz". "Kochający zwycięstwa, władzę i wielkie pieniądze, wpływowy adwokat Roy Cohn (Jeremy Strong) trzęsie światem nowojorskich elit. Pewnego dnia spotyka młodego biznesmena Donalda Trumpa (Sebastian Stan), który marzy o zrewolucjonizowaniu rynku nieruchomości. Prawnik bierze go pod swoje skrzydła i uczy nowego protegowanego, jak za pomocą wszystkich, nawet najbardziej wyrachowanych, metod grać o najwyższą stawkę i osiągać upragnione cele. Z początku nieporadny i naiwny chłopak szybko okazuje się pojętnym uczniem, a jego przemiana zaskakuje wszystkich, nawet jego mistrza" — czytamy na stronie M2 Films, polskiego dystrybutora "Wybrańca". Dodano też, że sztab polityka chciał zablokować pierwszy pokaz w naszym kraju.