Home/entertainment/Dla rodziny Paszkin zrezygnowaa z marzenia. Dopiero teraz to ujawnia

entertainment

Marta Paszkin z rolnik szuka zony Historia miosna i rodzina

Marta Paszkin z programu Rolnik szuka zony pokazaa sie jako zdecydowana kandydatka. Jej uczucie do Pawa Bodziannego przetestowane przez ciae i slub cywilny przed planowanym weselem. Fanatyczka i blizniaki

October 16, 2024 | entertainment

Marta Paszkin w historii programu "Rolnik szuka żony" zapisała się jako jedna z bardziej zdecydowanych kandydatek. Nie brakowało nawet opinii, że w 7. edycji to ona wybrała Pawła Bodziannego, chociaż scenariusz zakładał odwrotną sytuację. Rolnik odo początku nie ukrywał, że bardzo zależy mu na dzieciach i niepokoił się, czy Marta, będąca wówczas ciut po trzydziestce, nie jest za stara, by mu je urodzić. Na szczęście ciąża Paszkin rozwiała wątpliwości, jednak z jej powodu trzeba było zmienić plany. Chociaż ślub był zaplanowany na lato 2023 roku, narzeczeni woleli, by synek przyszedł na świat w sformalizowanym związku i zawarli ślub cywilny w marcu 2022 roku, termin kościelnego pozostawiając bez zmian. Paszkin wolała bowiem przełożyć ślub kościelny na czas po urodzeniu dziecka, by bez problemu zmieścić się w wymarzoną suknię i móc wznieść ślubny toast. Plan udało się zrealizować połowicznie. Paszkin wprawdzie włożyła wybraną suknię, jednak idąc do ślubu miała świadomość, że znów jest w ciąży. Jak potem przyznała na Instagramie, do tego stopnia podejrzewała, że tym razem przyjdą na świat bliźnięta, że wolała odłożyć pierwsze badanie usg na czas po ślubie. W internetowej rozmowie z fanami tłumaczyła: "A tak a propos tych bliźniaków, nie poszliśmy przed weselem sprawdzić, bo ja się bałam właśnie, że to będą bliźniaki. Ja wiem, że to jest szczęście, ale na weselu to już w ogóle bym się nie bawiła". Być może to właśnie tempo powiększania rodziny skłoniło jedną z fanek Marty do rozważań, czy nie poświęca swoich własnych planów dla spełniania marzeń męża. Paszkin odpowiedziała stanowczo: "Może i by chciał. Ale absolutnie tak nie jest. Zazwyczaj to o mnie mówią/piszą, że rządzę, a prawda jest taka, że się uzupełniamy i mamy dość harmonijne małżeństwo". Warto wspomnieć, że Marta wielokrotnie stawiała na swoim, również w sprawie zachowania po ślubie dotychczasowego nazwiska, co w Polsce wciąż budzi mieszane uczucia. Jednak, jak ostatnio wyznała na Instagramie, rzeczywiście kiedyś snuła plany, na które w obecnym życiu u boku Pawła Bodziannego, nie ma miejsca ani czasu: "Oto niedoszła nauczycielka jęz. niemieckiego. Po kilku semestrach robienia uprawnień pedagogicznych, równolegle do studiów na germanistyce, porzuciłam marzenie o uczeniu dzieci..." No ale biegła znajomość języka została. Tego Marcie nikt nie zabierze.

SOURCE : pomponik
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS