Home/business/Zautomatyzujmy parlament i politykow

business

Zautomatyzujmy parlament i politykow

O tym jak sztuczna inteligencja moze zrewolucjonizowac rynek pracy zmniejszyc nierownosci spoeczne i nawet zautomatyzowac parlament mowi Marcin Wozniak prezes Fundacji Optimum Pareto i spoki SwarmCheck.

October 11, 2024 | business

PB: Czym jest SwarmCheck? Marcin Woźniak, prezes Fundacji Opitmum Pareto i spółki Swarmcheck : Platformą umożliwiającą mapowanie argumentacji, która wykorzystuje inteligencję zbiorową do podejmowania lepszych decyzji. Pozwala zbierać, analizować i wizualizować różnorodne argumenty, tworząc spójną sieć wiedzy i promując racjonalny dyskurs publiczny. Dzięki temu możemy uwzględnić wiele perspektyw, unikając popełniania błędów, pomijania istotnych opinii czy marginalizowania głosów mniejszościowych. Jak konkretnie można wykorzystać tę platformę? W wewnętrznych dialogach, które prowadzimy w firmie, argumentujemy, że... SwarmCheck jest jak woda dla ryb. Każda firma czy organizacja może zyskać na podejmowaniu lepszych decyzji, z mniejszą liczbą błędów, uwzględniających więcej perspektyw i weryfikujących informacje, na których się opieramy. Jeśli chodzi o konkrety, to współpracujemy z branżami zajmującymi się badaniami i rozwojem, na przykład z sektorem life sciences czy firmami farmaceutycznymi. Pomagamy im wydobyć wiedzę zbiorową środowiska ekspertów, by oszacować ryzyko wprowadzenia nowego leku na rynek. Dużo robicie w zakresie zwalczania fake newsów. Czytałem też o waszym projekcie walki z wykluczeniem osób niewidomych na rynku pracy... Projekt wspierania osób niewidomych był dla nas istotny nie tylko ze względu na ich społeczną stygmatyzację. Chcieliśmy pokazać, że niewidomi pracownicy są bardzo wartościowi, a często się zdarza, że pracodawcy niesłusznie patrzą na nich jak na pracowników gorszych, do których zatrudnienia państwo dopłaca jak do przysługi. Jeśli chodzi o zwalczanie dezinformacji: niestety obecnie wiele osób, w tym naszych rodaków, wprowadza innych w błąd w celu osiągnięcia korzyści. Mamy też sąsiada na wschodzie — Federację Rosyjską, która aktywnie angażuje się w sianie dezinformacji, by podkopywać możliwość prowadzenia racjonalnego dyskursu publicznego. Stoi to w oczywistej sprzeczności z naszą misją. Jeśli chcemy ją efektywnie realizować, musimy adresować problem zwalczania dezinformacji. Okazuje się, że jednym ze sposobów jest myślenie krytyczne. To nie jest coś, z czym się rodzimy — tego się uczymy, to pewnego rodzaju kompetencja. Czy twoim zdaniem brak umiejętności współpracy z AI będzie kosztował ludzi utratę pracy? Jeśli tak, to kiedy może się to stać? Podejrzewam, że niektórzy już tracą pracę z tego powodu. Czynności związane z przetwarzaniem tekstu wymagają obecnie znacznie mniej stanowisk niż wcześniej. Nie mam szklanej kuli i nie chcę prognozować konkretnych terminów, kiedy i co się wydarzy. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na tempo rozwoju sztucznej inteligencji. Różnica jakości między wersją 3 i 4 Chatu GPT jest ogromna. Wersja 3 często przynosiła więcej kłopotów niż korzyści ludziom chcącym ją wykorzystać w pracy. Natomiast przeskok między wersją 4 a GPT-4o z multimodalnością umożliwiającą przetwarzanie różnych typów informacji to duży krok naprzód. Obecnie model o1, który niedawno się pojawił, jest w stanie rozwiązywać testy na poziomie doktoranta w dziedzinach ścisłych. Ta obserwacja powinna skłonić nas do refleksji, czy ten rozwój się zatrzyma w pewnym momencie. Jeśli tak, to na jakiej podstawie sądzimy, że nastąpi to za miesiąc czy rok? Nawet jeśli się zatrzyma, mam wrażenie, że procesy biznesowe jeszcze nie nadgoniły — brakuje świadomości, jak bardzo te narzędzia są przydatne, ile rzeczy można już zautomatyzować dzięki technologiom i ile mniej pracy jest potrzebne. Wspomniałeś o Chacie GPT odpowiadającym na poziomie doktoranta. Czy twoim zdaniem wciąż warto nabywać umiejętności takie jak znajomość języków obcych, programowania, tworzenia projektów architektonicznych czy grafik komputerowych, skoro AI może to wszystko zautomatyzować, wykonując te czynności dużo szybciej, a w przyszłości zapewne dużo lepiej? To pytanie można odnieść do logiki i zapytać, czy warto w ogóle myśleć, skoro Chat GPT tak dobrze myśli? Powiedziałbym, że warto, nawet jeśli AI myśli lepiej od nas. Bardzo chciałbym dążyć do świata, w którym umiejętności graficzne są bardziej związane z artystycznym wyrażaniem siebie — bo jako społeczeństwo mamy przestrzeń, by to zapewnić — niż z tym, czy jesteśmy w stanie się z nich utrzymywać. Powiedziałeś kiedyś, że należy poważnie rozważyć wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego. Czy to znaczy, że przewidujesz masowe bezrobocie wśród pracowników za dziesięć czy 20 lat? Nie zdziwiłoby mnie to. Może nie tyle przewiduję, bo nie mam szklanej kuli, ile prognozuję, bo prognozowanie to dziedzina, którą możemy wspierać jako SwarmCheck. Bardzo chętnie przeprowadzilibyśmy taki projekt — zresztą kiedy dopniemy formalności, będziemy go prowadzili dla Wojewódzkiego Urzędu Pracy, badając za pomocą metody delfickiej, jak sztuczna inteligencja wpłynie na rynek pracy w okresie średnio- i długoterminowym. Jakie są twoim zdaniem umiejętności jutra, które mogą się okazać niezbędne w przyszłości? W naukę jakich rzeczy warto inwestować czas i energię? Na pewno umiejętność myślenia krytycznego. Jeśli nie będziemy potrafili krytycznie myśleć, podważać własnych przekonań i poddawać krytycznej analizie koncepcje, które uważamy za ważne i wartościowe, to nie wiem, czy dostatecznie je szanujemy. Utożsamiam to z przekonaniem, że jeśli coś szanujemy, zasługuje to na krytyczną analizę. Niestety, niektórzy mylą krytyczne myślenie z krytykanctwem czy atakowaniem. Uważam, że krytyczne myślenie jest niezwykle konstruktywne i pozytywne. Ponadto umiejętności interpersonalne będą bardzo ważne, ponieważ jako ludzie potrzebujemy siebie nawzajem. Czy uważasz, że istnieją obszary gospodarki odporne na automatyzację? Czy też każda dziedzina zostanie dotknięta przez rozwój AI? Kiedyś wyznacznikiem była powtarzalność czynności i dostępność danych do nauczania AI podobnych działań. Ale czy to nadal jest główny aspekt? Naprawdę trudno stwierdzić. Wskazówką może być to, ile przykładów dobrze wykonanych zadań jest dostępnych w internecie do analizy przez AI. Często jednak potrzebny jest ludzki dotyk, unikatowa perspektywa, którą trudno zapewnić modelom językowym. Te modele dobrze uśredniają wyniki. Jeśli mówimy o obecnych możliwościach, AI reprezentuje uśrednionego naukowca, eksperta czy pisarza. Nie odda jednak pasji osoby zafascynowanej konkretnym tematem, która wykorzystuje swoje doświadczenia życiowe w pracy. Jest więc miejsce na unikatowość — na nasz własny styl pracy. To może być wskaźnikiem odporności na automatyzację. Jak myślisz, w jaki sposób automatyzacja wpłynie na tradycyjne modele zatrudnienia i struktury organizacyjne firm? Na pewno łatwiej będzie jednoosobowo wykonywać zadania, które kiedyś wymagały pełnego zespołu. Już teraz możliwe jest stworzenie teledysku muzycznego bez umiejętności muzycznych czy filmowych, jedynie korzystając z różnych narzędzi AI. Kiedyś byłoby to fizycznie niemożliwe. Osoba nieumiejąca grać, musiała zatrudnić muzyków, kompozytorów, producentów muzycznych. Podobnie z produkcją filmową — potrzebni byli aktorzy, scenarzyści, operatorzy obrazu. Teraz można połączyć kilka aplikacji do tworzenia muzyki i wideo za pomocą AI, napisać kilka promptów i wypuścić własny teledysk. To niesamowita możliwość, której wcześniej jednostki nie miały. Czy mógłbyś więc oszacować lub określić, jakie potencjalnie mogą powstać nowe zawody w związku z rozwojem AI? Wydaje mi się, że natura pewnych zawodów może się zmienić. Posłużę się metaforą: kiedyś kowal kuł miecze, by uzbroić wojownika idącego na wojnę. Dziś kowale nadal kują miecze, ale robią to dla rekonstruktorów historycznych, którzy uczestniczą w festiwalach i symulowanych bitwach. Zawód pozostał, ale generuje zupełnie inną wartość i ma inne zastosowanie. Pytanie brzmi, czy zawody narażone obecnie na wypchnięcie z rynku przez sztuczną inteligencję znajdą nowe zastosowania. Moim zdaniem wszystko sprowadza się do tego, czy nasza praca dostarcza komuś wartość. Jeśli tak, możemy tę wartość wycenić i zastanowić się, czy przekłada się ona na zawód. Jak wspomniałem, mogą powstać nowe formy działalności, takie jak jednoosobowe czy kilkuosobowe firmy, które robią coś, co wcześniej wymagało pracy wielu osób. Małe studio, jeden artysta czy przedsiębiorca — trudno to nazwać inaczej niż jednoosobową działalnością wspomaganą AI. Widzę to jako trend, który może się pojawić. Jak świadomie adaptować sztuczną inteligencję w pracy? Między innymi dlatego zorganizowaliśmy cykl spotkań „Dialogi o AI w pracy”. Przygotowaliśmy broszurę, którą można pobrać ze strony Fundacji Optimum Pareto. Nasze podejście polega na tym, że trzeba sobie uświadomić brak wiedzy na temat sztucznej inteligencji i ograniczyć zaufanie do osób mianujących się ekspertami w tej dziedzinie — w tym również do mnie. Powinniśmy krytycznie analizować zarówno pozytywne perspektywy, jak i potencjalne ryzyka, i robić to w dialogu z innymi praktykami, naukowcami i znawcami tematu. Jaka powinna być, twoim zdaniem, przyszłość edukacji? Ultratech czy no-tech? Czy wasza fundacja wypracowała sprawdzone strategie związane z edukacją? Wielu młodym ludziom edukacja kojarzy się z przykrym obowiązkiem i to jest główny problem do rozwiązania. Czy będzie to z technologią, czy bez niej — to sprawa drugorzędna. Chciałbym podzielić się refleksją na temat nauki programowania. Czy gdy na rynek pracy wejdą dzieci, które teraz uczą się w przedszkolu JavaScriptu lub Pythona, nadal będziemy korzystali z tych języków? Uczenie się konkretnego języka programowania, gdy obecnie modele językowe całkiem nieźle tłumaczą zwykły tekst na kod, a do czasu wejścia tych dzieci na rynek pracy jeszcze bardziej się rozwiną, wydaje mi się nieefektywne. Uważam, że ważniejsze jest rozwijanie najbardziej ogólnych kompetencji: myślenia krytycznego, efektywnej komunikacji czy zdolności interpersonalnych, a nie skupianie się na konkretnej technologii czy jej zakazywaniu. Jakie kroki powinny podjąć rządy, by regulować wpływ automatyzacji na rynek pracy? Wspomniałeś o bezwarunkowym dochodzie podstawowym. Co jeszcze mogłoby być takim rozwiązaniem? Uważam, że tego rodzaju kwestie powinny być rozwiązywane za pomocą inteligencji zbiorowej. Najlepszą drogą byłoby zorganizowanie ogólnokrajowego panelu obywatelskiego, w którym wspólnie z przedstawicielami różnych branż — zarówno technologicznych, jak i nietechnologicznych, narażonych na automatyzację i ją wprowadzających — wypracowalibyśmy wspólną wizję. Chodzi o to, jak nawigować w tym trudnym temacie, jakie wartości chcemy chronić i czy jesteśmy w stanie skutecznie je zabezpieczyć. Czy mógłbyś wskazać kraje z wysokim potencjałem rozwoju AI poza Stanami Zjednoczonymi i Chinami? Jest kilka takich krajów. Na pewno Francja i Wielka Brytania mają duży potencjał. Szczerze mówiąc, niektóre kraje skandynawskie też są w dobrej pozycji. Obecnie jednak obserwujemy sytuację, w której są Stany Zjednoczone, potem długo nic, następnie Chiny, a za nimi reszta świata. Wracając do platformy SwarmCheck: czy planujecie większą ekspansję na rynki zagraniczne? Tak, już mamy technologię dostosowaną do języka angielskiego. Świadczyliśmy również usługi w językach czeskim, słowackim i węgierskim. Oczywiście prowadzimy działalność w języku angielskim. Naszą ambicją jest stworzenie platformy, która będzie globalnym narzędziem — tak jak obecne modele językowe pozwalają na korzystanie z nich w wielu różnych językach. O jakiej przyszłości marzysz dla Fundacji Optimum Pareto i spółki SwarmCheck? Najpozytywniejszym scenariuszem byłoby pozyskanie finansowania od osób lub podmiotów, które chcą z nami realizować naszą misję. Oceniam, że zebranie rundy finansowania w wysokości około miliona do półtora miliona dolarów dałoby nam bezpieczeństwo i możliwość realizacji naszej głównej strategii w kontekście sztucznej inteligencji. Rezultat, który chcielibyśmy osiągnąć, to możliwość postawienia telefonu, naciśnięcia przycisku, uruchomienia SwarmChecku i zwyczajnej rozmowy. Mapowanie argumentacji byłoby pewnego rodzaju wizualizacją — coś się dzieje w tle, ale system, zbierając rozmowy z różnych dyskusji i łącząc je w jedną koherentną sieć wiedzy, jest w stanie wskazać nam dodatkowe argumenty, których nie przemyśleliśmy, podważyć to, co powiedzieliśmy, zwrócić uwagę, czy ktoś nie rozprzestrzenia fałszywych informacji, a także wskazać uzasadnienia dla pomysłu, który porzuciliśmy, bo ktoś nieśmiały nie podniósł go w dyskusji. Chciałbym, by to zostało przeniesione na grunt podejmowania decyzji — pragnę zautomatyzować przede wszystkim procesy w polityce i parlamencie. Tak powinno wyglądać podejmowanie decyzji, tak powinna przebiegać dyskusja o tym, jak tworzyć prawa i jakimi normami się kierować. To może być piękny sposób na wieloosobową dyskusję, gdzie głos każdego jest istotny w kontekście wpływania na rzeczywistość. Jakie są twoje marzenia? Cóż, zautomatyzować parlament — brzmi dobrze, prawda? Miałbym ogromną satysfakcję, gdyby dzięki inteligencji zbiorowej udało się wyeliminować najbardziej toksyczne elementy dyskursu publicznego, które obserwujemy w polityce. Prezes Fundacji Optimum Pareto i spółki Swarmcheck. Twórca systemu do wykrywania dezinformacji za pomocą etycznej sztucznej inteligencji oraz zbiorowej argumentacji. Jako ekspert zarządzał wieloma strategicznymi projektami badawczymi i partycypacyjnymi dla jednostek samorządowych realizowanymi przez Swarmcheck. Fundacja Optimum Pareto promuje rozwój społeczny i cywilizacyjny przez dialog oraz działania wspierające demokrację i racjonalne rozwiązywanie problemów. Jej misją jest budowanie społeczeństwa opartego na dyskursie publicznym. Główne działania fundacji koncentrują się na edukacji obywatelskiej, zarządzaniu projektami edukacyjnymi oraz szerzeniu idei efektywnego altruizmu. Jednym z najważniejszych projektów fundacji jest platforma Swarmcheck, która pomaga w analizie argumentów, integrując ludzką inteligencję — zarówno indywidualną, jak i zbiorową — ze sztuczną inteligencją. Dzięki temu narzędziu możliwe jest podejmowanie trafniejszych decyzji, bazując na różnych punktach widzenia i lepszym zrozumieniu złożonych kwestii. Spółka Swarmcheck, ściśle związana z działalnością fundacji, oferuje narzędzia do argumentacyjnego mapowania i organizowania informacji, co ma na celu wspieranie procesów decyzyjnych w grupach. Platforma ta pomaga budować porozumienie w lokalnych społecznościach, a także wspiera konsultacje dla organizacji oraz prowadzenie badań delfickich.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS