Zagrozenie nuklearne USA i sojusznicy ogosili plan monitorowania Korei Ponocnej

Zespoły z 11 krajów, biorące udział w tzw. Multilateralnym Zespole Monitorowania Sankcji, mają na celu przeciwdziałanie zagrożeniom wynikającym z północnokoreańskiego programu rakiet balistycznych i broni masowego rażenia – wynika z oświadczenia wydanego w środę. „Nowy mechanizm ma na celu wspieranie pełnego wdrożenia sankcji ONZ wobec Korei Północnej, poprzez publikowanie informacji opartych na szczegółowych dochodzeniach dotyczących naruszeń sankcji oraz prób ich obejścia” – czytamy w komunikacie odnoszącym się do Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Ogłoszenie nastąpiło dzień po tym, jak Korea Północna wysadziła odcinki dróg łączących ją z Południem, co było kolejnym eskalowaniem napięć na podzielonym półwyspie. Przywódca Korei Północnej, Kim Dzong Un, nasila groźby wobec Korei Południowej, twierdząc, że ma prawo „zniszczyć” swojego południowego sąsiada. Wśród 11 krajów uczestniczących w programie znajdują się Australia, Kanada, Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Nowa Zelandia oraz Wielka Brytania, oprócz USA, Korei Południowej i Japonii. W marcu Rosja zawetowała rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, która miała przedłużyć mandat panelu ekspertów monitorujących przez 15 lat rozwój arsenału nuklearnego Korei Północnej. Wydarzenie to podkreśla coraz bliższe relacje między Pjongjangiem a Moskwą. Raporty tego panelu ekspertów były podstawą decyzji o międzynarodowych sankcjach nałożonych przez Radę Bezpieczeństwa, mających na celu uniemożliwienie Korei Północnej stania się państwem nuklearnym. Pjongjang wielokrotnie ignorował te rezolucje, kontynuując rozwój głowic nuklearnych i rakiet, które mogłyby je przenosić. W ostatnich latach Kim Dzong Un nasilił działania przeciwko USA i ich sojusznikom, jednocześnie zacieśniając współpracę z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Waszyngton i Seul oskarżają Koreę Północną o wspieranie rosyjskich działań wojennych na Ukrainie poprzez dostarczanie artylerii i amunicji. Pjongjang jednak stanowczo zaprzecza tym zarzutom. W zeszłym miesiącu Korea Północna po raz pierwszy pokazała zdjęcia swojego ośrodka do wzbogacania uranu, niezbędnego do produkcji bomb atomowych, prezentując Kima zwiedzającego zakład, który od ponad 20 lat jest jednym z głównych punktów sporu z USA.