Home/business/Wybory i referendum w Modawii zimny prysznic dla si proeuropejskich

business

Wybory i referendum w Modawii zimny prysznic dla si proeuropejskich

Prounijny oboz w Modawii wygra w referendum i prowadzi w batalii o prezydenture ale rozczarowani wyborcy moga sie od niego odwrocic w wyborach parlamentarnych - pisze ekspert OSW.

October 21, 2024 | business

20 października w leżącej między Rumunią a Ukrainą Mołdawii odbyły się wybory prezydenckie połączone z referendum konstytucyjnym, w którym mieszkańcy tego prowadzącego od 2024 r. negocjacje akcesyjne z UE kraju mieli zadecydować, czy chcą wpisania integracji europejskiej do swojej ustawy zasadniczej. Rezultat obydwu tych głosowań stał się zimnym prysznicem dla rządzącej krajem niepodzielnie od 2021 r. prozachodniej Partii Działania i Solidarności (PAS), kierowanej przez obecną – ubiegającą się o reelekcję – prezydent Maię Sandu i może zwiastować utratę przez nią władzy już w wyborach parlamentarnych planowanych na połowę 2025 r. Największym zaskoczeniem okazał się wynik referendum. Mimo że wedle większości sondaży za integracją europejską opowiada się ok. 55-60 proc. mieszkających w kraju Mołdawian, propozycję nowelizacji konstytucji poparło w plebiscycie tylko ok. 50,5 proc. wyborców. Zmianę ustawy zasadniczej udało się przeforsować właściwie wyłącznie dzięki postawie tradycyjnie prozachodniej, ponadmilionowej mołdawskiej diaspory (40 proc. liczącej sobie 2,4 mln mieszkańców populacji kraju), żyjącej przede wszystkim w UE i Wielkiej Brytanii. Jej przedstawiciele odpowiadali za 15 proc. wszystkich oddanych głosów. Tak niespodziewany rezultat referendum wynikał jak się wydaje przede wszystkim z działań reprezentującego interesy Kremla, ukrywającego się w Moskwie mołdawskiego oligarchy Ilana Sora. Ten biznesman i polityk. skazany na 15 lat więzienia za udział w kradzieży 1 mld USD z mołdawskich banków w 2014 r., korzystając z sieci swoich aktywistów (Sor kontroluje w Mołdawii cztery ugrupowania polityczne) oraz botów na komunikatorze Telegram miał w ostatnich miesiącach werbować Mołdawian, którzy w zamian za wynagrodzenie godzili się oddać swój głos zgodnie ze wskazaniami oligarchy. Jeden głos kosztować miał ok. 25 EUR. Władze w Kiszyniowie twierdzą, że na współpracę z Sorem zgodziło się w sumie ok. 130 tys. osób, co odpowiada ponad 8 proc. wszystkich wyborców. Wynik wyborów prezydenckich, w których Sandu zdołała uzyskać 42 proc. głosów, także nie może cieszyć PAS. Choć mogłoby się wydawać, że to rezultat przyzwoity – obecna prezydent zajęła zdecydowane pierwsze miejsce w pierwszej turze wyborów – to w rzeczywistości zapowiada on poważne problemy dla szefowej PAS w elektoralnej dogrywce, która obędzie się już 3 listopada. Sandu zmierzy się w niej z Alexandrem Stoianoglo, byłym prokuratorem generalnym wspieranym przez prorosyjską Partię Socjalistów, największe ugrupowanie opozycyjne w kraju, który zdobył w niedzielę 26 proc. głosów. O ile jednak Sandu jako jedyna poważna kandydatka reprezentująca opcję proeuropejską nie ma właściwie skąd czerpać dodatkowych głosów, to Stoianoglo może liczyć na wsparcie wyborców, którzy w niedzielę oddali głos np. na prorosyjskiego populistę, Renato Usatiego (13,8 proc.), sympatyzującą z Moskwą Irinę Vlah (5,4 proc.) czy wspieraną przez Ilana Sora Victorię Furtunę (4,46 proc.). Co więcej, Sandu – po czterech latach na stanowisku głowy państwa – notuje, spory ponad 50-procentowy elektorat negatywny. Tymczasem Stoianoglo – pozujący na polityka centrowego (tj. nie sprzeciwiającego się integracji europejskiej, ale opowiadającego się za utrzymaniem dobrych relacji z Rosją i neutralności wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej), może przyciągać część zawiedzionych obecną prezydent wyborców. Choć kiepski (z punku widzenia PAS) wynik Sandu może po części wynikać z machinacji wyborczych Sora, to nie da się ukryć, że ma on także związek z narastającym w ostatnich miesiącach rozczarowaniem mołdawskiego elektoratu obozem prozachodnim, który kojarzony jest m.in. z drożyzną. Inflacja w 2022 r. przekroczyła 34 proc., a w związku z wybuchem wojny rosyjsko-ukraińskiej ceny gazu wzrosły siedmiokrotnie, zaś energii elektrycznej – nawet trzykrotnie. I choć nie jest to w zasadzie wina rządu, a raczej uwarunkowań globalnych, to dla przeciętnego Mołdawianina nie ma to większego znaczenia. PAS nie zdołał też zrealizować swoich kluczowych obietnic wyborczych, w tym zreformować wymiar sprawiedliwości czy rozliczyć skorumpowanych polityków i oligarchów, którzy rządzili lub współrządzili państwem przez ostatnie lata. Właściwie jedynym wyraźnym sukcesem rządu było uzyskanie przez Mołdawię statusu kandydata do UE (w 2022 r.) oraz rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych. Chęć skapitalizowania tego sukcesu była zresztą jednym z głównych powodów dla których PAS zdecydował się na organizację referendum i połączenie go z wyborami prezydenckimi. Ewentualna porażka wyborcza Sandu w drugiej turze wyborów nie będzie oznaczała natychmiastowego załamania mołdawskiego kursu na integrację europejską. Kraj ten jest republiką parlamentarną, a kompetencje prezydenta są bardzo ograniczone. Potencjalny sukces wspieranego przez Socjalistów Stoianoglo będzie jednak uderzał w wizerunek PAS i osłabiał tą partię w kontekście dużo ważniejszych wyborów parlamentarnych, w których będzie ona walczyła – najpewniej bezskutecznie – o samodzielną większość. I to właśnie wynik tych wyborów zadecyduje o przyszłości mołdawskiej drogi do UE.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS