W Rzymie kupisz mieszkanie szybciej niz w Warszawie. Dane nie kamia

Warszawa znajduje się w niechlubnej czołówce najdroższych stolic Europy. Eksperci z Europejskiej Sieć Obserwacyjnej Rozwoju i Spójności Terytorialnej (ESPON) przygotowali specjalny raport dotyczący cen i jakości mieszkań. Stolica na tle innych nie wypada korzystnie. Dane potwierdzające tę tezę przytoczyła "Gazeta Wyborcza". Raport "Dom dla każdego. Dostęp do przystępnych cenowo i wysokiej jakości mieszkań" dowiódł, że Rynek nieruchomości nie jest łaskawy dla Polaków. , jakie trzeba odłożyć, aby móc cieszyć się własnym lokum są gigantyczne. Wystarczy jednak przejrzeć ogłoszenia z centralnych części miasta, z Miasteczka Wilanów (część dzielnicy Wilanów - PAP) czy Mokotowa, by dostrzec, że nie są wcale rzadkością oferty niespełna 50-metrowych lokali za ponad milion złotych. I to nie są luksusowe apartamenty, a zwykłe mieszkania w bloku. To oznacza, że kupno mieszkania w sensownej lokalizacji, które nie będzie klitką, nawet dla nieźle zarabiających staje się nieosiągalne" - wyjaśnia Gazeta Wyborcza w oparciu o dane dostarczone przez ESPON. ESPON obliczył w Warszawie i innych europejskich stolicach w odniesieniu do średnich rocznych dochodów. W przypadku mieszkańców stolicy, którzy chcą stać się właścicielami lokum nad Wisłą, . Warszawa wybija się w rankingu, jednak nie jest to powód do dumy i zadowolenia. Łatwiej jest kupić 100-metrowe w Rzymie niż nad Wisłą. W stolicy Włoszech bowiem, aby pozwolić sobie na ten zakup przy założeniu odkładania 40 proc. średnich dochodów rocznych, . Podobny okres zbierania pieniędzy na własne mieszkanie dotyczy krajów Beneluksu. Mieszkania w Warszawie trudniej kupić niż lokum w Sztokholmie. Szwedzi, oszczędzając tyle samo co Polacy, mogą pozwolić sobie na posiadanie własnego M już w przeciągu 10-15 lat. Jak kształtuje się dostępność w innych stolicach? W raporcie przytoczonym przez "Gazetę Wyborczą" czytamy, że . W przypadku Dublina mowa o zaledwie 10-15 latach. Ten sam okres oszczędzania wystarczy na 100-metrowe mieszkanie w Helsinkach. Gorzej na rynku mieszkaniowym niż w Warszawie jest jedynie w Rydze, Budapeszcie i Wilnie.