Blogs
Home/business/Rzucia pooznictwo dla wegla dzis przebiera w diamentach jak w jabkach na targu

business

Rzucia pooznictwo dla wegla dzis przebiera w diamentach jak w jabkach na targu

To pooznictwo wzieo sie troche z przypadku bo nie dostaam sie na medycyne. W ogole ja zawsze chciaam isc na geologie i sobie grzebac w roznych skaach zaczyna drobna brunetka w okragych okularach ktora zanim usiadzie przed komputerem krzata sie jeszcze po pokoju. Juz wiem ze to bedzie ciekawa rozmowa.

November 11, 2024 | business

Wszystko zaczęło się od filcowego etui na laptopa. Kupiła nowy komputer i nie mogła znaleźć do niego żadnego pokrowca, który by się jej podobał. Postanowiła, że go sobie po prostu zaprojektuje, a że mieszka na Śląsku, wymyśliła do niego element z węgla kamiennego. To był czas, kiedy produkty handmade, zaczynały budzić zainteresowanie, pojawiła się myśl, że może to jest projekt, którym warto podzielić się ze światem. Niewiele dwudziestoletnich dziewczyn ma w sobie tyle samozaparcia i odwagi, żeby poszukać odpowiedzi u najlepszych w branży — Byłam na tyle bezczelna, że skontaktowałam się z czołową marką na rynku. – śmieje się Kasia. Choć kosztowało ją to mandat za rozmowę w trakcie jazdy, to nie żałuje. Ta rozmowa popchnęła ją dalej, mimo, że do współpracy z marką nie doszło. Usłyszała, że ma dobre pomysły i wystarczająco dużo pasji, żeby je realizować – te słowa dodały jej skrzydeł. Nieposkromiony apetyt Przeanalizowała swój pomysł z różnych stron, aż w końcu ją olśniło – ludzie chętnie noszą biżuterię. Z filcowego etui zostało tylko węglowe oczko. Tak powstał jej pierwszy biznes – . Wszystkiego uczyła się sama. Firmę założyła na trzecim roku studiów, bez dofinansowań, bez zaplecza w postaci bogatego męża i majętnej rodziny. Usiadła i zaczęła lepić z tego, co miała. Odniosła sukces. — Nawet się nie spodziewałam, jaki ludzie mogą mieć sentyment do tego węgla – opowiada jubilerka — Nagle zaczęły się do mnie odzywać córki górnika, narzeczone, całe rodziny górników, ktoś, kto chce mieć biżuterię z węglem, bo jest ze Śląska, bo wyjeżdża, bo przyjechał tu i chce mieć pamiątkę. Instytucje samorządowe zamawiały moją biżuterię na prezenty dla ważnych gości, odezwały się zarówno lokalne, jak i ogólnopolskie media. O mojej marce zaczęło się mówić zagranicą, po szczycie klimatycznym COP24 w Katowicach zadzwonili do mnie z BBC. To robiło wrażenie. Niedługo potem zaczęła się jednak zastanawiać co dalej. Przecież nie będzie do końca życia szlifowała węgla. — To jest super projekt, ale to jest mała rzecz. A ja miałam apetyt na więcej. Nadal mam – mówi. Zaczęła interesować się diamentami Szlifowała swoją wiedzę przez kilka lat, zbierała doświadczenie. Za radą kolejnej osoby, zrobiła międzynarodowy dyplom i została ekspertką od diamentów. Zdobyła nowe kontakty. Po drodze napisała i wydała książkę o biżuterii vintage — przewodnik, mający pomagać ludziom odnaleźć się na targach staroci i kolekcjonować biżuterię na własną rękę. Zaraz potem poszła na podyplomowe studia i ruszyła z podcastem, o niczym innym, jak o biżuterii. Ma całą szufladę nowych pomysłów. Tydzień temu odebrała kolejny dokument – jest dyplomowaną gemmolożką (specjalistką od kamieni szlachetnych). To otwiera jej drzwi na cały świat. — Idę za pasją. Może nie zawsze zjem obiad, nie dośpię, czasem zawalę życie prywatne, pewnie ucierpi też na tym trochę moje zdrowie psychiczne – budowanie biznesu w Polsce, to nie jest droga usłana różami – podsumowuje Kasia. Śmieje się, że przebiera w tych kamieniach, jakby wybierała jabłka na targu. Eksperci z branży, z którymi pracuje poza Polską pokazują jej praktyczne podejście do biżuterii. Doradzają, dzielą się swoim doświadczeniem, Właśnie to tak bardzo docenia – te niuanse, drobne rzeczy, które zauważa, bo ma wiedzę. Bardzo drogie hobby i silny etos pracy Kasia zaznacza, że dojście do miejsca, w którym jest teraz, to był bardzo długi proces szukania siebie i uczenia się kolejnych kroków. Jak podkreśla, z dużą luką pokoleniową, która dopiero teraz zaczyna się zapełniać. Wszystko oparte jest na kontaktach, znajomościach, relacjach. Wśród kobiet trudno o siostrzeńswo. Choć może to zbyt duże oczekiwania? W końcu to biznes. Próbuję sobie wyobrazić tę dziewczynę z grzywką, w starciu z grupą jubilerskich weteranów. Zaczynam rozumieć ten szorstki ton głosu przy pierwszym kontakcie i krótkie, żołnierskie zdania, które stanowczo wypowiada. Dociera do mnie, jak trudne musiało być wywalczenie sobie w wśród nich pozycji i sprawienie, by traktowali ją poważnie. — Należy to podkreślić: . Jeżeli nie jesteś żoną lub dzieckiem złotnika, wejście w ten temat kosztuje bardzo dużo pieniędzy, bardzo dużo siły i bardzo dużo wyrzeczeń – tłumaczy ekspertka. — To jest elitarne działanie – ja nie jestem, nie mam żadnego jubilerskiego zaplecza. Pochodzę z robotniczej rodziny, w której był silny etos pracy. Myślę, że dzięki temu jestem, tu gdzie jestem – dodaje. Ile powinien kosztować pierścionek zaręczynowy? Na to pytanie Kasia odpowiada bez chwili zawahania: — Ja jestem zwolenniczką , z kilku powodów. . Po drugie, zaręczynowy pierścionek ma być — my, Polki, nosimy te pierścionki nieustannie, prawie nigdy ich nie zdejmujemy, one muszą być solidne. Po trzecie, pierścionek jest prezentem, ofiarowujesz go drugiej osobie, ale jest też . Pojawia się kryzys — sprzedajesz pierścionek, masz środki, żeby zacząć coś nowego. Pierścionek zaręczynowy w moim rozumieniu, ma być solidny, z co najmniej 14-karatowego złota (18-karatowe jest dobre!) i z kamieniami szlachetnymi, które mają wysoką twardość, tak, aby nie niszczyły się przy codziennych obowiązkach. Oczywiście, diament to klasyk, ale jeśli nie diament — to rubin, szafir (który wcale nie musi być niebieski, szafiry występują we wszystkich kolorach tęczy) czy szmaragd. Jeżeli kupujesz obrączki ślubne, na całe życie, z 9-karatowego złota, ale suknię, którą założysz raz, za kilkanaście tysięcy, to gdzie tu jest logika? – pyta retorycznie jubilerka. Jestem w tym temacie tradycjonalistką. Mówi, że Polacy mają niską . Na rynku jest dostępnych dużo kamieni o słabych parametrach, które uchodzą za coś niesamowitego, podczas gdy realnie nie mają wcale aż takiej wartości. Owszem, kupujemy oczami, ale zwróćmy też uwagę na detale, takie jak czystość, pochodzenie kamienia czy jego barwa. Istotna jest podstawowa wiedza o metalach szlachetnych — srebro w biżuterii (szczególnie współczesnej)jest próby 925, a złoto poniżej oznaczenia 585 (14-karatowe) to według mnie stop metali z domieszką złota (złoto 8 czy 9-ciokaratowe to odpowiednio 33,3 proc. czy 37,5 proc. zawartości złota w stopie). Niewiedza też kosztuje. Jeśli mamy jakieś pojęcie na ten temat, możemy lepiej ulokować pieniądze.. Zdarza się, że do Kasi trafiają klienci ze złotą biżuterią, żeby ją przetopić i zrobić z niej coś nowego. — To jest doskonały pomysł! Jeśli nie nosimy biżuterii, wymieńmy ją na coś innego, coś co do nas pasuje. Przetopmy połamane kolczyki czy zerwane łańcuszki. Recykling metali szlachetnych i biżuterii to nie jest chwyt marketingowy, to dzieje się od zawsze. Problem pojawia się wtedy, kiedy, okazuje się, że coś, co miało być super złotem, to tylko mieszanka 9-karatowa (co oznacza, że złota jest w takim wyrobie jedynie 37,5 proc.), albo że coś jest tylko pokryte złotem i tak naprawdę z całej szkatułki zostaje niewiele. Ludzie potem się dziwią, że te rzeczy są wyceniane na 30 – 40 proc. wartości, jaką za to zapłacili. — Staram się zrozumieć, czemu ludzie wybierają biżuterię z cyrkoniami, zamiast diamentów – dodaje po namyśle — Cena? Ok, ale cyrkonie się ścierają, wystarczy kilka razy uderzyć pierścionkiem o szafkę, przynieść kilka razy zakupy, pogrzebać trochę w kwiatkach i jest po nim. Kupujesz pozłacany pierścionek za 400 zł., złoto się wyciera, pierścionek się niszczy i co teraz? Nic, wyrzucasz i kupujesz nowy. . Myślimy, że diamenty powinny leżeć w sejfie. Nie, diamenty nosimy. Zniszczy się pierścionek? To naprawimy, albo zrobimy nowy, bardziej masywny, który będzie odpowiedni do naszego trybu życia. Boisz się, że zgubisz pierścionek z diamentem? Ubezpiecz go. I ciesz się z biżuterii. Obiekty pożądania Proszę, żeby powiedziała mi, jakie kamienie są teraz najcenniejsze. Śmieje się i mówi, że wszystkie, ale potem dodaje: — Jest ich dużo! Turmalin Paraiba, niezwykle rzadki kamień o pięknej jasnoniebieskiej neonowej barwie, naturalne aleksandryty, niebiesko-fioletowe tanzanity i diamenty – przede wszystkim te kolorowe. Kilka lat temu w Australii zamknęła się kopalnia – to są najrzadsze diamenty na świecie. Ceny czerwonych diamentów sięgają 4 mln. zł., różowych milion zł. Niedoceniane a piękne, są spinele. Klasyka klasyków, czyli szafiry i rubiny. Najcenniejsze są duże kamienie, czyste i przede wszystkim naturalne. Jubilerka tłumaczy, że ceny poszybowała w pewnym momencie do góry, ale teraz spadają na łeb, na szyję. Diamenty syntetyczne to też są diamenty, nie da się ich odróżnić od naturalnych w inny sposób niż przez specjalistyczne badania w laboratoriach gemmologicznych. . Błąd lub podmiana kamienia może kogoś kosztować utratę fortuny i przede wszystkim — reputacji. Z ciekawszych rzeczy, jakie ostatnio miała w rękach był pierścionek z niebieskim – ponad 25 karatów, niewygrzewanego (większości szafirom poprawia się kolor) kamienia. Szafir był oprawiony w platynę, z bocznymi kamieniami — diamentami. — To był kosmos. To było 1,5 mln. zł. na palcu – opowiada. Flipów na tym nie zrobisz Próbuję dopytać o biżuterię inwestycyjną, ale ekspertka odpowiada, że nie ma czegoś takiego. — Wszystko zależy od tego, co chcesz osiągnąć, czy chcesz mieć wyjątkową biżuterię, czy może planujesz ją odsprzedawać? Są rzeczy, których nie zaplanujemy: . W tym kontekście możemy mówić o biżuterii inwestycyjnej. Ale flipów, jak na mieszkaniach, na tym nie zrobisz. Kolekcjonowanie biżuterii to są lata, a znalezienie czegoś wyjątkowego to proces. Stąd wzięłam pomysł na książkę o świecie biżuterii antykwarycznej i vintage, aby pokazać jak odnaleźć się w świecie biżuterii. Dobieranie biżuterii jest jak szycie na miarę Większość jej klientów nie jest pewna czego chce, kiedy do niej przychodzi. To zawsze jest edukacja i rozważanie wielu opcji. Biżuterię dopasowujemy do okazji, czyichś potrzeb czy budżetu. Jubilerka zaznacza, że nie ma niczego dziwnego ani wstydliwego w rozmawianiu o budżecie, od tego jest żeby doradzić klientom najlepiej. Zapytana o jedno ze swoich droższych zleceń, wspomina komplet – naszyjnik i bransoletka (diamenty, które są w osobnych oprawach, a całość jest złożona w jednej linii, nazwa tenisowa pochodzi od wydarzenia sprzed dekad, kiedy podczas meczu tenisa taka bransoletka została rozerwana i przerwano mecz, aby zebrać diamenty) — razem ponad 20 karatów, za prawie 300 tys. zł. Klasyk, zestaw idealny. Czy to dużo, czy mało to sprawa drugorzędna. Dla niej ważne było to, że pan, który do niej przyszedł, chciał swojej żonie zrobić prezent na rocznicę ślubu, wiedział, co jej się podoba i co zawsze chciała mieć. Kasia zrozumiała wtedy, że powoli dociera do tych ludzi, na których jej zależy. Kiedy na koniec pytam czy da się kupić tanio wartościową biżuterię, chwilę na mnie patrzy w milczeniu, po czym wzdycha i odpowiada: — co to znaczy wartościowa biżuteria? Każdy coś dla siebie znajdzie. Natomiast chcę podkreślić jedną rzecz: , zawsze mówię, że czasem lepiej odłożyć trochę więcej i poczekać. Tu działa też psychologia, jeśli na coś dłużej czekamy, ma dla nas większą wartość, bardziej o to dbamy, lepiej przechowujemy tę biżuterię. . Biżuteria to również sztuka. Nikt nie patrzy w galerii na blejtramy obrazu i nie pyta z jakiego są drewna. Nie pytamy ile artysta dał za farby i czy może nie dałoby się kupić tego trochę taniej. To są obiekty kolekcjonerskie. Z biżuterią też tak jest. Wartościowa biżuteria jest dostępna w różnych cenach, ale .

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS