Home/business/Przyjaciele Rosji robia co moga. amanie sankcji to ich specjalnosc

business

Przyjaciele Rosji robia co moga. amanie sankcji to ich specjalnosc

Sankcje naozone przez Unie Europejska na Rosje znacznie zmniejszyy unijny eksport do tego kraju. To wcale nie znaczy ze produkcja z UE nie laduje w Rosji.

By Danuta Walewska | October 13, 2024 | business

Dzieje się tak, bo Rosjanie nadal mają wiernych przyjaciół. Dziękinim na rynek rosyjski trafiają bardzo wrażliwe artykuły i komponenty. „Największymipośrednikami są Turcja. Armenia, Zjednoczone Emiraty Arabskie orazKirgistan" — pisze w „Moscow Times" Aleksandr Koriandyr z CarnegieEndowment for International Peace (CEPA). Eksport do Chin nie jest branypod uwagę, ponieważ wymiana handlowa UE z tym krajem jest tak ogromna, że wszelkie zmiany związane z Rosją nie są widoczne w danych. To dlatego unijne firmy powinny się zainteresować nagłymi wzrostami zamówień z krajów, które dotychczas nie były ich klientami. Czytaj więcej Rząd brytyjski prowadzi w tej chwili 37 śledztw w sprawie łamania antyrosyjskich sankcji przez firmy tego kraju. Spośród nich tylko jedna została ukarana. Gwałtowny wzrost eksportu generatorów do Zjednoczonych Emiratów Arabskich Jakwynika z danych Eurostatu unijny eksport do Rosji np. w czerwcu 2-24był wart 2,4 mld euro. Czyli jedną trzecią tego, co zanotowano w tymsamym miesiącu 2021 roku. Był też najniższy od roku 2003. Najbardziejspadły dostawy maszyn i części zamiennych do nich i warte były jednądziesiątą tego, co w 2021 (spadek z 3,5 mld euro do 365 mln). Tymczasemfirmy unijne zanotowały gwałtowny wzrost popytu na takie same towary zkrajów trzecich, które ich wcześniej nie kupowały. Na przykładunijny eksport generatorów prądotwórczych do Rosji w czerwcu 2024 miałwartość 30 tys. euro. Przed inwazją w tym samym miesiącu — 35 mln euro. Alew tym samym czasie Turcja zwiększyła import generatorów o 42 proc. do48,6 mln euro. Jeszcze większe zapotrzebowanie na generatory zgłosiłyfirmy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W tym wypadku popyt wzrósłpięciokrotnie do 54,8 mln euro. Czy powodem takiego wzrostu były wyższeceny? Wątpliwe. Czytaj więcej Koncern Unilever, właściciel marek takich jak Dove i Hellmann’s, poinformował, że sfinalizował sprzedaż swojego rosyjskiego biznesu firmie Arnest Group, lokalnemu producentowi perfum, kosmetyków i artykułów gospodarstwa domowego. Koncern nie poinformował za ile odsprzedał rosyjski biznes, ale według Reutera wszystkie wychodzące z Rosji firmy poniosły ogromne straty finansowe. Azerbejdżan i Kirgistan kupują wyposażenie nawigacyjne dla statków Innyartykuł, który unijne firmy sprzedawały Rosjanom, to komponenty iczęści zamienne do samolotów. W 2021 roku Rosjanie kupili ich za 13 mlneuro. W tym roku Rosjanie oczywiście nie kupili z tej branży nic, bo niepozwalają na to sankcje. Tymczasem ZEA zwiększyły ten importpięciokrotnie do 23,6 mln euro, a Turcja o jedną trzecią do 12,7 mlneuro. Ale jeszczeciekawiej wyglądają zakupy Ormian i Kirgizów, którzy w tym roku naglezaczęli kupować wyposażenie nawigacyjne dla statków morskich. W styczniu2024 Kirgistan zapłacił za te instrumenty milion euro, a Armenia aż o6,5 mln euro. To bardzo ciekawe zakupy, bo ani jeden, ani drugi kraj niemają dostępu do morza. Sankcje utrudnią reeksport Dlatego właśnie14. pakiet antyrosyjskich sankcji z czerwca 2024 został tak pomyślany,aby utrudnić przyjaciołom Rosji reeksport kupowanych na zachodzietowarów. Bruksela zobowiązała teraz firmy unijne, gdy sprzedają jakieś artykuły, zrobiły wszystko, co tylko jest możliwe izlokalizowały końcowego odbiorcę swojego towaru. Chodzi tu zwłaszcza oartykuły podwójnego zastosowania, bądź zaawansowane technologicznie. Czytaj więcej Kreml ukrył za granicą około 180 mld nigdzie niezarejestrowanych dolarów. Są poza zasięgiem sankcji. Nikt nie wie, gdzie się znajdują. UE nie jest w tej sprawie bezradna Brukselajuż teraz ma instrumenty nacisku na firmy, aby postępowały zgodnie zobowiązującym prawem. Te, które nie stosują się do obowiązujących zasadmogą drogo za to zapłacić. Sądy mogą na nie nałożyć kary, a odpowiednieinstytucje wycofać licencje eksportowe. I nie chodzi tutaj wyłącznie osprzedaż firmom żyjącym z reeksportu do Rosji, ale i takie, które niedość starannie sprawdziły końcowego odbiorcę. Te nowe zarządzenia wejdą wżycie 25 grudnia 2024 roku. Lepiej, ale nie idealnie. Amerykanie pokazali, co można zrobić Nieoficjalnieurzędnicy w Brukseli przyznają, że nowe prawo nie będzie wystarczające,aby całkowicie wstrzymać reeksport do krajów trzecich. Generalniecałego reeksportu się nie zatrzyma, ale można zrobić naprawdę dużo jeślichodzi o handel w branży zbrojeniowej. Stany Zjednoczonerozwiązały ten problem łatwo i bezpardonowo nakładają sankcje i kary natych wszystkich, którzy łamią obowiązujące prawo. I na przykładdzięki temu rosyjskie firmy nie są już w stanie finansować swoichzakupów za pośrednictwem dużych banków w Turcji, Zjednoczonych EmiratachArabskich, bądź w Chinach. Muszą więc korzystać z małych instytucjifinansowych w krajach trzecich. Takich, które nie obawiają się sankcjiamerykańskich. Tyle, że małe banki nie zawsze są wiarygodne, a częstoich usługi są znacznie droższe, niż w dużych instytucjach finansowych.Rosjanie korzystają także z kryptowalut bądź płacą złotem. Czytaj więcej W krajach Unii działa 45 tysięcy firm, które w 40 proc. i więcej należą do Rosjan. Unia Europejska zaostrza nad nimi kontrolę. Nie trzeba będzie długo czekać, a na rynku znajdą się nowe rozwiązania Pojawiąsię nowi pośrednicy, którzy zajmą się wszystkimi formalnościami, zodprawą celną włącznie. To jednak musi potrwać i spowoduje, że zrobi siędrożej, czas dostaw się wydłuży, a na rynku pojawią się braki, zaśryzyko w takim biznesie gwałtownie wzrośnie. „Nie ma jednakżadnego mechanizmu, który byłby w stanie całkowicie wstrzymać eksportobłożonych sankcjami towarów do Rosji. Do tego niezbędne byłobycałkowite embargo, które byłoby w pełni przestrzegane. Zachód niejest jeszcze gotowy na takie posunięcie. Nie jest nawet skłonny, aby wprzypadku krajów trzecich, których firmy łamią sankcje, wprowadzićograniczenia eksportowe. Bo to z kolei złamałoby zasady wolnego handlu" —pisze Aleksandr Koriandyr. W tej sytuacji – jego zdaniem — iWaszyngton i Bruksela mogą jedynie zwiększyć kontrolę eksportową. Tak,aby Rosjanie nie byli w stanie kupić najpotrzebniejszych towarów,zwłaszcza tych, które pomagają w prowadzonej wojnie.

SOURCE : rp
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS