Blogs
Home/business/Polska w zapasci demograficznej. Jako spoeczenstwo nie sprzyjamy dzieciom

business

Polska w zapasci demograficznej. Jako spoeczenstwo nie sprzyjamy dzieciom

Polska wkroczya w okres kryzysu demograficznego. Dane statystyczne nie pozostawiaja w tej kwestii watpliwosci. Z prognoz wynika ze do 2060 r. liczba ludnosci Polski spadnie o 67 mln a poowa mieszkancow naszego kraju bedzie miaa ponad 50 lat. Eksperci wskazuja ze na malejaca liczbe ludnosci wpywa kilka zjawisk m.in. utrzymujaca sie niska dzietnosc. "Byc moze wbrew naszemu wyobrazeniu nie jestesmy spoeczenstwem sprzyjajacym dzieciom. Nie za bardzo tez te dzieci akceptujemy" - mowi ekspert. Niska dzietnosc bedzie miaa swoje...

December 29, 2024 | business

Główny Urząd Statystyczny opublikował niedawno prognozę, z której wynika, że . Największy wpływ na ten stan rzeczy będzie miała - w 2060 r. liczba zgonów ma sięgnąć blisko 490 tys., m.in. dlatego, że w wiek największej umieralności systematycznie będą wchodzić roczniki należące do wyżu demograficznego z lat 80-tych XX wieku (obecni 40-latkowie). Zarazem wiek emerytalny zaczną osiągać obecni 20-latkowie. Prognoza GUS . Organizacja Narodów Zjednoczonych przewiduje z kolei, że . Eksperci, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa, wskazują, że . Według GUS tzw. stan depresji urodzeniowej trwa już prawie 30 lat. Od 1990 r. wielkość współczynnika dzietności kształtuje się poniżej dwóch, czyli nie gwarantuje prostej zastępowalności pokoleń. Kolejną przyczyną spadku liczby ludności jest odchodzenie osób z pokolenia powojennego wyżu demograficznego. W Polsce od 2013 r. utrzymuje się . Dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii SGH prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak w rozmowie z PAP zwróciła uwagę, że w przypadku zmian demograficznych bardzo trudno cokolwiek złagodzić. "Prognozy pokazują, że jeśli będziemy utrzymywali obecny system transferów i usług publicznych, to w dłuższej perspektywie , by nie ograniczać możliwości rozwoju społecznego i gospodarczego kraju. W końcu zależy nam na tym, żeby w Polsce żyło się coraz lepiej" - podkreśliła ekspertka. W ostatnich miesiącach dyskusję wzbudziło sprawozdanie Rady Ministrów z realizacji ustawy o (obecnie 800 plus) na przestrzeni 7 lat (2016-2023). Z rządowej analizy wynika, że program miał ograniczony wpływ na dzietność. Pojawiły się wówczas pytania o jego dalsze funkcjonowanie. Zdaniem prof. Chłoń-Domińczak . "Zwrócę jednak uwagę, że główna rola świadczeń rodzinnych nie polega na zachęcaniu ludzi do posiadania czy rodzenia dzieci. Chodzi tu bardziej o wspieranie rodzin, szczególnie tych o gorszym statusie społeczno-ekonomicznym. To inwestycja w dzieci, wspieranie ich rozwoju, ograniczanie ryzyka ubóstwa, bo to są problemy, z którymi boryka się w Polsce nadal duża część rodzin" - zauważyła. Według prof. Chłoń-Domińczak, 500 plus bardzo wyraźnie ograniczyło ubóstwo wśród rodzin, szczególnie wielodzietnych. "To jest duża wartość, którą powinno się utrzymywać. " - wskazała profesor. Dominik Owczarek z Instytutu Spraw Publicznych ocenia, że system świadczeń rodzinnych wymaga reformy. "Należałoby się zastanowić, w jaki sposób ustanowić sensowne proporcje między bardzo hojnym i kosztownym dla budżetu państwa świadczeniem 800 plus, a zasiłkami rodzinnymi, które są w dużym stopniu zależne od dochodów gospodarstwa domowego" - zauważa ekspert. Obecnie zasiłki rodzinne kształtują się na poziomie od 95 do 135 zł. Zdaniem eksperta należy wprowadzić ich odczuwalną podwyżkę, możliwie jak najszybciej. Według Owczarka osobnym problemem jest stygmatyzacja rodzin z dziećmi. " . Coraz częściej pojawiają się restauracje, hotele i inne punkty usługowe, które oferują tzw. godziny bez dzieci. Zdarzają się też negatywne reakcje na dzieci w środkach komunikacji. Tak, jakby one nie były pełnoprawnymi członkami naszego społeczeństwa" - powiedział. Zdaniem eksperta należałoby prowadzić działania, które stworzą . "Może ministerstwo rodziny powinno stworzyć kampanię społeczną, która nie tylko promowałaby rodzicielstwo, ale też wyrozumiałe spojrzenie na rodziców dzieci" - zaznaczył. Zwrócił także uwagę, że kobieta po urodzeniu dziecka często czuje się samotna i wyizolowana. "Dlatego warto budować na przykład kluby dla rodziców małych dzieci. Niektóre samorządy już to prowadzą". Ponadto, zdaniem rozmówcy PAP, państwo powinno dalej koncentrować się na . Co istotne, wiąże się także z . Dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego zaznaczył, że odpowiedzią na to wyzwanie może być migracja, zmiany technologiczne i zwiększenie wydajności pracy. "Pod względem edukacji i kształcenia ustawicznego jesteśmy w drugiej połowie Europy. Mamy tyle dzieci, ile mamy; więcej nam się nie urodzi, więc chociaż starajmy się, żeby je jak najlepiej nauczyć, jak się w tym świecie sprawnie poruszać" - wskazał Lasocki. Wyjaśnił, że chodzi m.in. o to, by znajomość języków obcych była standardem, ale też o umiejętne wykorzystywanie sztucznej inteligencji i automatyzacji, które mogą poprawić wydajność pracy. Zdaniem eksperta istotne jest także . "Gdyby to ode mnie zależało, wiek emerytalny byłby co najmniej wyrównany do 65 lat" - powiedział Lasocki. Podobnie uważa prof. Chłoń-Domińczak, która podkreśla, że . "Dzisiejszy niski wiek emerytalny kobiet dyskryminuje właśnie kobiety. Ich świadczenia są mniejsze niż świadczenia mężczyzn o ponad tysiąc złotych właśnie ze względu na to, że szybciej przechodzą na emeryturę i krócej pracują" - zauważyła. Dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii SGH podkreśla, że właściwie już we wszystkich krajach Unii Europejskiej wiek emerytalny kobiet i mężczyzn jest równy. "Ostatnio Rumunia wyrównywała wiek emerytalny, więc " - ocenia prof. Chłoń-Domińczak. W Polsce dyskusja o reformie wieku emerytalnego powraca regularnie w debacie publicznej, jednak politycy wskazują, że celem rządu będzie raczej jak najdłuższe utrzymywanie Polaków na rynku pracy, a zatem podnoszenie efektywnego - a nie zapisanego w ustawie - wieku emerytalnego.

SOURCE : interiabiznes
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS