Home/business/Podzia migracyjny idzie w poprzek UE

business

Podzia migracyjny idzie w poprzek UE

Nabrzmiewajacy problem migracyjny mniej wiecej od 2015 r. sta sie wielkim europejskim wyzwaniem wymagajacym europejskiej reakcji. Taka rownie wzniosa co wieloznaczna teza kopiowana jest w konkluzjach kolejnych szczytow Rady Europejskiej RE.

October 15, 2024 | business

Ustalenia owej kolegialnej głowy wspólnoty są z definicji tak ogólnikowe, by były akceptowalne dla wszystkich 27 szefów państw i rządów. Zgodnie z nimi Unia Europejska (UE) powinna wypracowywać całościowe podejście do migracji, łączące szersze działania zewnętrzne, skuteczniejszą kontrolę granic zewnętrznych oraz aspekty wewnętrzne — oczywiście w zgodzie z prawem międzynarodowym, humanistycznymi zasadami i wartościami oraz ochroną praw podstawowych. Tak idealistyczna kwadratura koła zderza się z brutalną rzeczywistością. Na cokwartalnym planowym posiedzeniu RE — która zbiera się w Brukseli w czwartek-piątek 17-18 października — odżyje konflikt, który pozornie wydawał się nieco przytłumiony. Notabene wcześniej w czwartek odbędzie się spotkanie części uczestników, ale nie w grupach partyjnych międzynarodówek, lecz w formule tzw. poziomek, czyli państw odczuwających szczególne zagrożenie presją migracyjną — z aktywnym udziałem Donalda Tuska. Zaskakującą zapowiedzią okresowego zawieszenia przez Polskę udzielania politycznego azylu premier wyciągnął zawleczkę z unijnego granatu. Paradoks polega na tym, że centrala UE niedawno odtrąbiła ogromny migracyjny sukces. Po wieloletnim maratonie instytucje unijne rzutem na taśmę w kadencji 2019-24 sfinalizowały tzw. pakiet migracyjny obejmujący dziesięć aktów prawnych Parlamentu Europejskiego (PE) i Rady UE. Finalną kropkę nad i postawiła 14 maja 2024 r. ta druga izba legislacyjna, czyli ministerialna rada. Zastosowała tzw. podwójną większość, wymagającą zgody rządów co najmniej 15 z 27 państw zamieszkanych przez co najmniej 65 proc. ludności UE. Przeciwko głosowały Polska i Węgry, Czechy i Słowacja częściowo się wstrzymały, zaś Austria oprotestowała jedno z rozporządzeń. Pakiet został opublikowany w Dzienniku Urzędowym UE już 22 maja. Obejmuje jedną dyrektywę, która ma zostać wdrożona przez wszystkie państwa do 12 czerwca 2026 r., oraz dziewięć szczegółowych rozporządzeń traktatowo wchodzących w życie z automatu na całym obszarze UE 12 czerwca lub 1 lipca 2026 r. Zapowiada się niewyobrażalna jeszcze niedawno konfrontacja bliskich sojuszników. Ursula von der Leyen rozumie, że skala konfliktu migracyjnego zdecydowanie przerasta jej problemy związane np. z zatwierdzaniem przez PE kandydatów na nowych komisarzy. Rozesłała do wszystkich uczestników szczytu RE list z planem działania. W ocenie starej/nowej szefowej unijnego gabinetu państwa członkowskie powinny przede wszystkim przyspieszyć wdrażanie świeżego pakietu migracyjnego. Trudno powiedzieć, jak sobie to wyobraża — czyżby przez radykalne skrócenie dwuletniego vacatio legis? Wymagałoby to otwarcia legislacyjnej puszki Pandory, czyli przyspieszenia terminów zarówno implementacji dyrektywy, jak też wejścia w życie dziewiątki rozporządzeń. U nas Rada Ministrów długo debatowała we wtorek nad krajową strategią migracyjną. Po jej przyjęciu premier Donald Tusk utwardził się w kwestii... niestosowania przepisów unijnego pakietu uznanych za naruszające bezpieczeństwo państwa. Mimo niezgody rządu na jego przyjęcie 14 maja dyrektywa i dziewiątka rozporządzeń stanowią obowiązujący element tzw. acquis communautaire, czyli wspólnotowego dorobku prawnego będącego dla UE świętością. Trudno uwierzyć, że w kwestii migracji tak biegunowo zmienił zdanie przewodniczący RE z kadencji 2014-19. No tak, ale obecnie z perspektywy krajowej czuje na plecach palący oddech Jarosława Kaczyńskiego, który nakazał zbieranie podpisów pod wnioskiem o... kolejne referendum migracyjne, chociaż próba podjęta 15 października 2023 r. zakończyła się blamażem frekwencyjnym mimo przymusowego doklejenia tamtego fatalnego referendum do wyborów parlamentarnych.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS