Blogs
Home/business/Plan naprawczy nie uchroni JSW przed trudnymi decyzjami

business

Plan naprawczy nie uchroni JSW przed trudnymi decyzjami

Giedowa spoka zapowiada kilkumiliardowe korzysci dzieki poprawie efektywnosci. Woko planu naprawczego pojawiaja sie jednak pytania o wykorzystanie funduszu stabilizacyjnego i kwestie zatrudnienia.

November 26, 2024 | business

Produkująca węgiel koksowy Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) zaprezentowała Plan strategicznej transformacji. Dzięki niemu chce osiągnąć 8,5 mld zł pozytywnych przepływów finansowych w latach 2025-27. Elementem planu jest zwiększenie efektywności kopalń i wynikający z niego wzrost wydobycia do 14,5 mln ton węgla do 2026 r. Spółka planuje też 600 mln zł rocznie oszczędności w zakupach i cięcie wydatków inwestycyjnych o 1,5 mld zł. — Plan jest bardzo ambitny. Zakłada prawie dwukrotnie większe oszczędności w najbliższych trzech latach, niż zakładamy w naszych prognozach. Zarząd liczy też, że uda się to osiągnąć dzięki wzrostowi efektywności i nie trzeba będzie nikogo zwalniać — komentuje Jakub Szkopek, analityk Erste Securities. Jarosław Zagórowski, dyrektor Głównego Instytutu Górnictwa, a w latach 2007-15 prezes JSW, uważa, że plan naprawczy jest niezbędny. — W obecnej sytuacji rynkowej, czyli spadającego poziomu wydobycia, i sytuacji wewnątrz spółki nie ma innego wyjścia niż uruchomienie poważnego programu naprawczego — mówi Jarosław Zagórowski. Jego zdaniem nie tylko JSW, ale całe górnictwo ma dziś trudności również z powodu niedostatków zarządzania. — Niekontrolowany wzrost kosztów, niepoparty wydajnością i efektywnością, staje się gwoździem do trumny polskiego górnictwa — mówi były prezes. Pozytywnie plan naprawczy ocenia Krzysztof Łabądź ze związku zawodowego Sierpień 80. — Plan brzmi dobrze — mamy mieć zyski, co mnie niezmiernie cieszy. Mam nadzieję, że w odpowiednim czasie zarząd podzieli się nimi z załogą — mówi Krzysztof Łabądź. Jakub Szkopek dostrzega jednak ryzyka związane z działaniami naprawczymi. Jednym z nich może być uszczuplenie funduszu stabilizacyjnego, który JSW utworzyła w celu zabezpieczenia się na kryzysowe czasy. — JSW zamierza ograniczyć wydatki inwestycyjne w mniejszym stopniu, niż zakładaliśmy, a plan zakłada poprawę odległej perspektywie, gdyż dopiero lata 2026-27. Nawet biorąc pod uwagę oszczędności przewidywane w 2025 r., to spółka dalej będzie przepalać gotówkę i sięgać po środki z funduszu stabilizacyjnego — mówi analityk. W raporcie za III kw. spodziewa się 800 mln zł przepalonej gotówki, a kolejny kwartał nie będzie pod tym względem lepszy. Z planu naprawczego wynika, że spółka będzie generować pozytywne przepływy pieniężne dopiero w latach 2026-27. — Jeśli moje szacunki są prawidłowe, to zarząd zawnioskuje do rady nadzorczej o umorzenie środków z funduszu stabilizacyjnego już na początku 2025 r. — mówi Jakub Szkopek. Przypomina też, że w tym roku JSW już trzykrotnie obniżała roczny cel wydobycia, co stawia pod znakiem zapytania także cel z planu naprawczego. — Może być rewidowany, bo wydobycie zależy także od warunków geologicznych. Ponadto podkreślam, że od kiedy JSW jest na giełdzie, w żadnej strategii nie udało się w całości zrealizować celów. To jest bardzo ambitny plan — uważa Jakub Szkopek. Zdaniem Krzysztofa Łabądzia efekty przewidziane w planie będą możliwe do osiągnięcia, jeśli wydobycie będzie takie, jakie zakłada zarząd. Do tej pory jednak nie udawało się tych założeń zrealizować. Jakub Szkopek uważa, że w planie naprawczym brakuje odpowiedzi na aktualne problemy spółki, trudno także uwierzyć, że cele uda się zrealizować bez redukcji zatrudnienia lub ograniczenia wynagrodzeń. — To jednak trudny okres dla takich negocjacji, przed wyborami prezydenckimi. Rząd nie zechce otwierać konfliktu z górnikami. Górnicy też o tym wiedzą. W perspektywie dwóch, trzech kwartałów nie uda się osiągnąć czegoś znaczącego w kwestiach pracowniczych — uważa analityk. Jego zdaniem w planie są też kwestie niedopowiedziane. Chodzi nie tylko o kwestie wynagrodzeń, ale też dodatkowych świadczeń wypłacanych górnikom czy ewentualnego zamrożenia płac. Jarosław Zagórowski także wątpi, czy uda się osiągnąć poprawę efektywności bez zwolnień. — Jestem przeciwnikiem zwalniania pracowników, którzy są kluczowi dla procesu produkcyjnego. Wiadomo jednak, że w każdej firmie jest jakiś przerost zatrudnienia i zarząd JSW też będzie musiał tym się zająć. Jeśli jednak dzisiaj analizy wskazują, że są w stanie poprawić efektywność przy tej liczebności, to oczywiście życzę powodzenia. Niestety, ponad 50 proc. kosztów jest uwięzionych w kosztach pracy, więc albo redukujemy liczbę pracowników, albo zwiększamy efektywność ich działania — mówi Jarosław Zagórowski. Krzysztof Łabądź natomiast podkreśla jeszcze jedną kwestię — dysproporcje w zakresie wynagrodzeń. — Dawno zwracaliśmy na to uwagę, że trzeba usiąść do rozmów i zakończyć je porozumieniem wprowadzającym nowy, jednolity układ zbiorowy pracy — mówi Krzysztof Łabądź. Według związkowca na oszczędności w obszarze pracowniczym nie ma najmniejszych szans. — Tam, gdzie wydobywamy węgiel, pracowników brakuje, a gdzie indziej zasoby ludzkie są rozszerzane, m.in. w biurze zarządu — dodaje Krzysztof Łabądź.

SOURCE : pb

LATEST INSIGHTS