Patodeweloperka w domach jednorodzinnych. "Bomba z opoznionym zaponem"

Jeden z balkonów znajduje się nawet poniżej poziomu gruntu. Gibała podkreśla, że takie praktyki są nielegalne, a stają się w Krakowie coraz bardziej powszechne. "Pytanie zasadnicze jest takie, gdzie mieszkańcy będą parkować i czy sieć elektryczna i kanalizacyjna to wytrzyma" — zastanawia się radny. Kto kupuje mikrokawalerki? Piotr Krochmal, prezes Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości, podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że takie mikrokawalerki na ogół kupują młodzi ludzie i studenci, często razem z rodzicami, którzy po zakupie darują im ten lokal. Mikrolokale stają się dla wielu jedyną możliwością na własne M — zwraca uwagę. Krochmal zwraca uwagę na ryzyka, jakie wiąże się z takimi inwestycjami. Ostrzega, że mikrokawalerki mogą okazać się bombą z opóźnionym zapłonem. Problemy mogą pojawić się w momencie, gdy budynek zacznie wymagać poważnych napraw, a właściciele będą mieli jedynie udziały w nieruchomości, co utrudni organizację i finansowanie remontów. Miała mieszkać jedna rodzina, mieszka 12 "Każde naruszenie konstrukcji budynku powinno być poprzedzone pozwoleniem na budowę, ale twórcy mikrokawalerek twierdzą, że oni stawiają tylko ścianki działowe. To jednak nie do końca prawda, bo takie ściany obciążają przecież konstrukcję, a budynek jednorodzinny nie był projektowany na 12 gospodarstw, nawet jednoosobowych" — wyjaśnia. Ekspert podkreśla, że za przekształcenie domów w mikrokawalerki często stoją nie deweloperzy, lecz tzw. flipperzy, którzy nie przestrzegają przepisów prawa budowlanego. Wskazuje na konieczność interwencji nadzoru budowlanego w kwestii takich inwestycji, aby zapewnić bezpieczeństwo i zgodność z prawem.