Home/business/Niemieckie wzorce na rynku stali

business

Niemieckie wzorce na rynku stali

Europejskie huty przegrywaja walke z azjatyckimi a polskie maja problem z konkurencja nawet w samej UE. Licza na wsparcie wzorowane np. na pomysach zza Odry. Hutnikom kibicuja recyklerzy aut.

October 11, 2024 | business

Huty w Europie przegrywają walkę z producentami z innych kontynentów, zwłaszcza z Azji. Jednym z powodów są wysokie koszty produkcji wynikające z drogiej energii i gazu oraz różnego rodzaju opłat emisyjnych, których nie ponoszą firmy spoza kontynentu. Produkcja stali w Azji rozwija się natomiast coraz dynamiczniej. By nie dać się zdystansować, huty liczą na wsparcie na szczeblu unijnym i krajowym, wzorowane na planach niemieckich. - Mamy wprowadzone sankcje na Rosję. Niestety korzystają na tym państwa azjatyckie kupujące w tego kraju tańsze surowce, wykorzystywane w produkcji wyrobów m.in. na rynek europejski. Państwa Azji Południowo- Wschodniej inwestują także w rozbudowę mocy produkcyjnych, które w ciągu dwóch lat zwiększą się o 80 mln ton – wylicza Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH), informując, że o tyle w ostatnich latach został ograniczony unijny potencjał produkcyjny (w tym o 2 mln ton w Polsce). Szef HIPH dodaje, że na tonę stali przypada około 2 mln ton emisji CO2. Podkreśla, że wygaszanie produkcji stali w Europie skutkuje zmniejszeniem emisji na kontynencie, ale rozbudowa mocy w Azji w nawiązką wypełni unijny spadek, więc pozytywnego wpływu na klimat nie będzie. Polskie huty są w jeszcze trudniejszej sytuacji niż zakłady w innych krajach Unii Europejskiej (UE), bo wiele z nich korzysta z zasilania prądem produkowanym z węgla. Przegrywają więc nie tylko konkurencję z Azją, ale także z producentami z innych państw UE. W sumie w zużyciu stali w Polsce ponad 85 proc. stanowią dostawy zagraniczne. Branżowi przedsiębiorcy apelują więc o przyśpieszenie transformacji krajowej energetyki oraz o podjęcie przez polski rząd działań na szczeblu unijnym, mających na celu opracowanie programu przemysłowego, który wyrówna konkurencję między Azją i Europą. Mirosław Motyka podkreśla, że opracowując plan warto zwrócić uwagę np. na rozwiązania zaproponowane we wrześniu w Niemczech. Chodzi o jedenastopunktowy projekt, opracowany przez landy należące do Stahlallianz, WV Stahl oraz IG Metall, przekazany rządowi federalnemu, dotyczący m.in. zapewnienia konkurencyjnych cen energii i dekarbonizacji. Mirosław Motyka szacuje, że obecnie w Polsce płacimy za nią prawie 100 EUR za MWh, Niemcy o 20 EUR/MWh mniej, a jednym z rozwiązań jest zamrożenie stawki na poziomie 60 EUR za MWh. Oprócz tego hutnicy proponują globalne porozumienie Europy i USA dotyczące nie tylko sektora stalowego, ale także aluminium, w celu podjęcia wspólnych działań, by zdystansować konkurencję z Azji. Liczą także na rozszerzenie zakresu planowanej opłaty granicznej CBAM, by oprócz wyrobów stalowych obejmowała także produkty finalne np. do budowy wież wiatrowych. Paweł Różycki z Ministerstwa Klimatu i Środowiska podkreśla, że w Polsce ruszyły już prace nad ustawą wdrażającą CBAM oraz informuje, że resort zbiera informacje i argumenty pozwalające podjąć rozmowy z Komisją Europejską, mające na celu rozszerzenie systemu opłat. Marcin Łata z Ministerstwa Rozwoju i Technologii podkreśla, że polityka przemysłowa jest priorytetem KE. Jej przedstawiciele już kontaktują się z polskim rządem, bo kształtowanie planu industrialnego na poziomie KE zbiegnie się w czasie z prezydencją Polski, planowaną na pierwszą połowę roku. Pierwszych unijnych propozycji Marcin Łata spodziewa się na początku przyszłego roku. Mającym problemy hutnikom kibicują recyklerzy aut dostarczający surowce do pieców elektrycznych przetapiających złom na stal. Adam Małyszko, prezes Stowarzyszenia Foru Recyklingu Samochodów, informuje, że z powodu problemów huty mają przestoje produkcyjne, co negatywnie wpływa na stabilny odbiór złomu samochodowego. To zaś skutkuje zatorami na placach odbioru aut wycofywanych z eksploatacji, co grozi także zachwianiem płynności podmiotów zajmujących się ich recyklingiem. Adam Małyszko przyznaje, że firmy mogą sprzedać złom za granicę, ale na razie nie chcą tego robić. Na zatrzymaniu złomu w kraju zależy także hutom, bo jeśli sytuacja się poprawi, zapotrzebowanie na ten surowiec wzrośnie. Ponadto przedsiębiorcy mający piece stalowe na rudę i koks planują w przyszłości część z nich zastąpić elektrycznymi, więc nie chcą, by złom wypływał poza Europę.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS