Blogs
Home/business/Nie tylko narkotyki. Meksykanskie kartele zarabiaja krocie na... limonkach

business

Nie tylko narkotyki. Meksykanskie kartele zarabiaja krocie na... limonkach

Meksykanskie kartele czerpia zyski nie tylko z handlu narkotykami. Zajmuja sie przemytem migrantow na wielu obszarach wymuszaja haracze prowadza nielegalny poow ryb w Zatoce Meksykanskiej a w stanie Michoacan zawiazay sojusz by pobierac opaty od plantatorow limonek.

January 01, 2025 | business

Meksykańskie kartele czerpią zyski nie tylko z handlu narkotykami. Zajmują się przemytem migrantów, na wielu obszarach wymuszają haracze, prowadzą nielegalny połów ryb w Zatoce Meksykańskiej, a w stanie Michoacan zawiązały sojusz, by pobierać opłaty od plantatorów limonek. fot. imago stock&people / / imago sport / Forum Potężne meksykańskie grupy przestępcze znane są na świecie z handlu kokainą, a w ostatnich latach także z produkcji i przemytu do USA śmiercionośnego fentanylu. Wewnątrz kraju grupy te poszerzają swoje wpływy na inne obszary działalności gospodarczej, a walki pomiędzy nimi skutkują tysiącami zabójstw każdego roku. Z ujawnionych w listopadzie ustaleń amerykańskiego ministerstwa finansów wynika, że meksykańskie gangi stoją za obserwowanym od lat nielegalnym połowem ryb w Zatoce Meksykańskiej. „Komercyjne rybołówstwo i kartele narkotykowe mogą się wydawać niezwykłym połączeniem, ale dla organizacji przestępczych jest ono całkowicie sensowne” – pisała agencja AP. Według władz USA kutry rybackie, wykorzystywane do przemytu narkotyków i migrantów, po drodze poławiają na wodach amerykańskich tony ryb. Następnie część z nich przewożonych jest przez granicę i sprzedawanych na amerykańskim rynku, co jest dodatkowym „lukratywnym biznesem” dla przestępców. W ostatnich miesiącach media informowały również o wzroście zainteresowania gangów plantacjami awokado i limonek w stanie Michoacan. W październiku władze Meksyku wysłały tam ponad 600 żołnierzy i żandarmów do ochrony upraw limonek, a prasa pisała o sojuszu zawiązanym przez kartele w celu wspólnego wymuszania haraczy od rolników. W najnowszym, grudniowym raporcie amerykańskiej organizacji Armed Conflict Location and Event Data (ACLED) Meksyk znalazł się na czwartym miejscu pod względem intensywności brutalnych konfliktów. Grupa oceniła, że w Meksyku trwa „wojna domowa karteli”. Wpływ organizacji przestępczych na politykę Meksyku widoczny był w czasie tegorocznej kampanii przed wyborami prezydenckimi, parlamentarnymi i lokalnymi. Odnotowano około 750 ataków politycznych, w tym 231 zabójstw wiązanych z wyborami, a kampania określana była jako najbrutalniejsza w historii. Zamordowanych zostało ponad 30 kandydatów, głównie na stanowiska w samorządach. W 2020 roku dziennik „Washington Post” podał, cytując niejawny raport amerykańskiej agencji wywiadowczej CIA, że grupy powiązane z handlem narkotykami sprawują faktyczną kontrolę na 20 proc. terytorium Meksyku. W 2022 roku w uchwale amerykańskiego Senatu pojawiły się szacunki mówiące o nawet 35 proc. obszaru kraju pod kontrolą karteli. Eksperci zwracają uwagę, że meksykańskie kartele i gangi różnią się między sobą metodami sprawowania kontroli. Największy niegdyś kartel Sinaloa kojarzony był – jak pisała w 2022 roku analityczka Brookings Institution Vanda Felbab-Brown – z „przewidywalnością i umiarkowaniem w stosowaniu przemocy”, nawet przy wymuszaniu haraczy, natomiast rosnący w siłę kartel Jalisco Nueva Generacion (CJNG) słynie z dużej brutalności. Felbab-Brown przytaczała wypowiedzi przedsiębiorców, zadowolonych z zakończenia walk i przejęcia dominacji na ich terenie przez kartel Sinaloa. „Nie trzeba już płacić co tydzień mężczyznom wymachującym bronią przed oczami, tylko raz na trzy miesiące. I jest spokojnie, nie trzeba oglądać pistoletów” – mówił jeden z biznesmenów w Acapulco. Niektórzy rozmówcy zwracali też uwagę, że gangsterzy chronią ich przed skorumpowanymi urzędnikami sanitarnymi i państwowymi poborcami podatków. Kartele do pewnego stopnia zwalczały też uliczną przestępczość, a w czasie pandemii Covid-19 rozdawały mieszkańcom paczki żywnościowe i drobne kwoty w gotówce. Relatywny spokój na niektórych obszarach kontrolowanych przez kartel Sinaloa skończył się jednak w tym roku, gdy aresztowanie w USA lidera jednej z jego frakcji, Ismaela „El Mayo” Zambady, wywołało wojnę o dominację w gangu i falę przemocy w stanie Sinaloa. Od września do listopada w odnotowano tam około 400 zabójstw. Los Chapitos, frakcja kierowana przez synów skazanego w USA na dożywocie barona narkotykowego Joaquina „El Chapo” Guzmana, idzie w ślady kartelu z Jalisco i przechodzi na model „kryminalnej franczyzy”, w którym nawiązuje współpracę z lokalnymi gangami, zezwalając im na używanie swojej nazwy i reputacji w zamian za subordynację i opłaty – ocenił dziennikarz Jose Luis Montenegro, autor książki o Chapitos. Przemoc zorganizowanych grup przestępczych uznawana jest za jedno z największych wyzwań stojących przed pierwszą w historii prezydentką Meksyku Claudią Sheinbaum. W pierwszych dwóch miesiącach jej rządów, od 1 października do końca listopada, w kraju zamordowanych zostało 4 tys. osób. Wśród ofiar byli politycy, lokalni urzędnicy i przedstawiciele grup wyznaniowych. (PAP) wia/ fit/ Źródło: PAP

SOURCE : bankier
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS