Blogs
Home/business/Nie ma wiatru nie ma pradu. Awaryjny import mocy z Ukrainy

business

Nie ma wiatru nie ma pradu. Awaryjny import mocy z Ukrainy

Wasnie mamy dowod jak ryzykowne jest poleganie na odnawialnych zrodach energii w gospodarce. Gdy w ostatnich dniach przestao wiac nagle nie mielismy skad brac pradu. Jeszcze nie gospodarstwa domowe ale wiele firm musiao sie liczyc z wyaczeniami energii. Przez braki pradu jego ceny skoczyy o kilkadziesiat procent. W czwartek awaryjnie importowalismy prad z Ukrainy. Tam mieli akurat nadmiar mocy.

November 07, 2024 | business

Dane PSE wskazują, że nie tylko Ukraina dostarczała nam w czwartek prądu, ale w godzinach porannych do godz. 8.00 również Niemcy, a przez cały dzień też Szwecja. Przepływ prądu z Ukrainy zamienił się po 15.00 w odpływ w tamtą stronę, za to z powrotem w tym momencie zaczęliśmy korzystać z energii niemieckiej. Nie ma wiatru, nie ma prądu Energetyka wiatrowa od 5 listopada nagle z braku wiatru prawie przestała produkować prąd. Już dzień wcześniej było go mało, bo zaledwie 32 GWh przy średniej 61,4 GWh w tym roku. . Nie wieje też w czwartek 7 listopada — wynika z danych ENTSO-E. Przestoje były i wcześniej, np. 26 października, ale wtedy w trakcie dnia więcej dawała jeszcze fotowoltaika. Dni są jednak coraz krótsze i z dnia na dzień coraz mniej jest też energii ze słońca. 6 października, 6 i 7 listopada to trzy najmniej wietrzne dni w tym roku z najmniejszą generacją prądu przez wiatraki. Taka jest "uroda" tego typu energetyki, że jak nie ma wiatru, to nie ma prądu. Wtedy . A z nimi mamy problem, bo . – Liczymy, że na początku lat 30., jeśli nie uda nam się w żaden sposób przedłużać życia bloków węglowych, a jest duże ryzyko, że się nie uda z powodów technicznych, już niezależnie od rozwiązań prawnych, będzie nam potrzebne ok. 12 GW mocy w gazie, właśnie mocy szczytowej, podszczytowej. A mamy zakontraktowane 3 GW mocy – powiedział na konferencji prasowej Grzegorz Onichimowski, prezes PSE. Obecna na konferencji minister przemysłu Marzena Czarnecka powiedziała, że tzw. przywołanie węglowe powoduje, że odejście od węgla będzie się odbywać w taki sposób, w jaki rekomenduje rząd, czyli ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie. W środę informowaliśmy, że . Wynikało to m.in. z wysokiego zapotrzebowania, . Prezes PSE na konferencji prasowej poinformował, że w środę za pozostawanie w gotowości i realizację swoich obowiązków mocowych, czyli np. ograniczenie zużycia, gdy operator tego zażąda. Spadków produkcji przez wiatraki nie nadrobiło przy tym . Co prawda w ostatnich dniach produkcja prądu z gazu bije w Polsce dzienne rekordy (82,6 GWh 6 listopada), ale to za mało, jak na straty generacji przez wiatraki. Tak czy inaczej, sytuacja, gdy brakuje mocy w polskim systemie jest zła dla gospodarki. Każde dodatkowy pobór, budowa nowej fabryki, to już ryzyko, że nie będzie skąd czerpać prądu. Dla inwestorów to kwestia ważniejsza nawet niż dostępność pracowników. Ceny energii w górę Braki prądu wywołały w ostatnich dniach ostry wzrost cen na polskim rynku. Cena spotowa dnia następnego ustalona 5 listopada na 6 listopada skoczyła do aż 882 zł za MWh. Działania PSE w kierunku importu spowodowały spadek do czwartkowej ceny 543 zł. To wciąż jednak jeden z najwyższych poziomów cen w Europie. Trochę wyższe ceny mają tylko Rumuni, Węgrzy, Serbowie i Macedończycy.

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS