Home/business/Nie jestem zbiegiem i nigdy nie byem. Henryk Kania odpowiada na tekst Business Insidera

business

Nie jestem zbiegiem i nigdy nie byem. Henryk Kania odpowiada na tekst Business Insidera

To moja walka o zycie dla ukadu to tylko biznes mowi Henryk Kania dla Business Insider Polska ktory mieszka teraz w Buenos Aires. Podkresla ze lansowane przez prokurature tezy o jego ucieczce i ekstradycji sa mowiac delikatnie "lipne". Maja suzyc jedynie zniszczeniu mnie i przesladowaniu mojej rodziny podkresla i przedstawia swoja wersje zdarzen liczac ze sady w Polsce sa niezalezne i niezawise. Pozwala tez opublikowac list otwarty ktory wysa do obecnych wadz.

October 21, 2024 | business

Na podstawie informacji z Prokuratury Krajowej . Po pierwsze i tym bardziej nie może toczyć się przed Sądem Najwyższym. — Prawdą jest, że w Sądzie Najwyższym jest rozpatrywany mój wniosek, natomiast nie jest prawdą, że dotyczy on powodów przytoczonych w artykule. Moja oficjalna sytuacja jest znana organom ścigania, znajduję się na terenie Argentyny — zgodnie z informacją przekazaną przez stronę argentyńską państwu polskiemu zamieszkuję w Buenos Aires – mówi Henryk Kania. Kania: "Nigdy nie uciekłem z Polski" Prokuratura informuje, że pod koniec lipca 2020 r. , a prokuratura wystosowała wniosek o ekstradycję. — Oficjalnie już w czerwcu 2018 r. wraz z żoną złożyliśmy dokument ZAP-3 w którym informowaliśmy o nowym miejscu zamieszkania na Bahamach wraz z innymi niezbędnymi informacjami – podkreśla Henryk Kania. ZAP-3 to po prostu zgłoszenie aktualizacyjne dane dla fiskusa osoby będącej podatnikiem. Henryk Kania dodaje, że opuścił Polskę 5 września 2019 r. na pokładzie samolotu linii lotniczych LOT lecącego z Warszawy do Nowego Yorku. – Przyczyna lotu była prozaiczna. Mój nieletni syn z pierwszego małżeństwa rozpoczynał drugi rok nauki w liceum z internatem w USA. Musiałem go odwieźć, bo decyzją sądu rodzinnego znajdował się pod moją wyłączną opieką — tłumaczy Henryk Kania. Zaznacza, że od 2016 r. jest rezydentem wysp Bahama, a jego pobyt w Polsce w 2019 r. wiązał się jedynie z kłopotami finansowymi firmy. Henryk Kania czuje się został oszukany — Lansowana przez prokuraturę teza o mojej ucieczce oraz sama podstawa ekstradycji z decyzjami o aresztowaniu podczas pełnego lockdownu są mówiąc delikatnie lipne. Mają służyć jedynie zniszczeniu mnie i prześladowaniu mojej rodziny. Na poparcie tej tezy oraz w celu głębszego zrozumienia podam jedynie, że podczas mojego pobytu w Argentynie zdarzyły się próby odszukania i nachodzenia mnie przez polskie służby prawdopodobnie związane z polską ambasadą w Buenos Aires. Dodam, że sprawę prowadzi prokurator Sebastian Głuch, który bezpośrednio uczestniczył w śledztwie przeciwko Barbarze Blidzie. Wobec tego mam prawo się spodziewać wszystkiego po funkcjonariuszach państwa polskiego – mówi Henryk Kania. I zaznacza, że . — Wtedy to ja czułem się oszukany, o czym mówiłem już raz w rozmowie z Państwa redakcją – podkreśla Kania. Kania: "Nie jestem przestępcą i nie czuje się nim" Henryk Kania podkreśla też, że do premiera Donalda Tuska, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, rzecznika praw obywatelskich Marcina Wiącka, ambasadora USA w Polsce Marka Brzezińskiego, posłów regionu śląskiego, a także Romana Giertycha, jako szefa zespołu do spraw rozliczeń w PiS. Sam uważa, że prokuratura świadomie lub nieświadomie bierze udział w realizacji scenariusza "Kozła ofiarnego", chroniąc tym samym przestępców, którzy odnieśli kilkuset milionowe korzyści kosztem Anny i Henryka Kani oraz dostawców firmy ZM Henryk Kania SA, jednocześnie umożliwiając bezprawne kolejne działania, w tym przejęcie za bezcen majątku przez firmę Cedrob – powiązaną z rządem PIS – pisze w liście Henryk Kania. Redakcji dodaje, że – Syndyk działał bezprawnie. Od stycznia tego roku toczy się postępowanie w prokuraturze rejonowej w Katowicach przeciwko syndykowi i notariuszowi, gdzie poszkodowana jest moja żona i spółka Staropolskie Specjały – mówi Kania. I dodaje, że się . — W liście zaznacza jednak że, gdyby mógł przyjechać do Polski, żeby złożyć wyjaśnienia, to w jego przekonaniu, czeka go niesłuszny areszt. — "Nie tego jednak się boję. Jak pokazuje historia w zagadkowych zdarzeniach związanych z p. Olewnikiem i innymi ... ginęli ludzie. Nie wiem czyim interesom zaszkodziłem, ale ... mam obawy" – pisze Kania. Historia upadku i oskarżeń Zakładów Przetwórstwa Mięsnego Henryk Kania S.A., . W 2013 r. zakłady w wyniku odwrotnego przejęcia spółki giełdowej znalazły się na GPW, jako Zakłady Mięsne Henryk Kania S.A. W 2014 r. Henryk Kania zrezygnował z fotela prezesa i został członkiem Rady Nadzorczej, by skoncentrować się na budowaniu długoterminowej strategii i relacjach z kluczowymi partnerami. O problemach finansowych Zakładów głośno zrobiło się na początku 2019 r. Wówczas ZM Kania poinformowały, że rozważają możliwość pozyskania inwestora. — Spółka ZM Henryk Kania SA po 2016 r. zaczęła tracić płynność ocierając się o bankructwo głównie z dwóch przyczyn. Agresywnej polityki Biedronki, co ostatnio potwierdził sąd, a w której w sieci spółka sprzedawała 75 proc. produkcji – mówi Henryk Kania. UOKiK poinformował niedawno, że sąd w I instancji UOKiK za bezprawne domaganie się Jak pisze Henryk Kania to z powodu problemów firmy wrócił do Polski w 2019 r. W czerwcu 2019 r. Rada Nadzorcza ZM Henryk Kania SA (ZGMK) powołała go na pełniącego obowiązki prezesa w celu ratowania spółki będącej w przyspieszonym postępowaniu układowym. To postępowanie zakończyło się fiaskiem, a misja Kani skończyła się 5 września, , którym został dotychczasowy nadzorca sądowy Leszek Możdżeń. Potem syndykiem został Bartosz Klepacz. W październiku 2020 r. i zatwierdzono warunki sprzedaży majątku przedsiębiorstwa. Za cenę 100 mln zł netto część aktywów przejął Cedrob. Z medialnych doniesień wynika jednak, że 6 września Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało Grzegorza M., w latach 2014-19 prezesa, a potem wiceprezesa ZMHK. Potem doszło do postawienia kolejnym osobom zarzutów udziału w zorganizowanej grupie przestępczej kierowanej przez Henryka K., oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości, wyłudzenia kredytowego, przestępstw skarbowych oraz tzw. zbrodni vatowskiej. — Zarzuty w stosunku do mnie, w istocie oparte są na podstawie niespójnych i wątpliwych co do wiarygodności zeznań dwóch osób. Miałbym wiedzieć i kierować przestępczymi działaniami jako członek rady nadzorczej na stałe przebywający za granicą. Brakuje przy tym niezbitych dowodów np. w postaci: sms czy też maili. (...) – pisze w liście Kania. Podejrzenie o popełnieniu przestępstwa na jego szkodę zgłosił też Media pisały, ZMHK wymieniała się tysiącami pustych faktur o łącznej wartości ponad 740 mln zł ze swoją spółką zależną Rubin Energy. Zarzut dostali też biegli rewidenci. Zapytaliśmy prokuraturę, ile osób otrzymało zarzuty, na jakim etapie są postępowania i czekamy na odpowiedź.

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS