MCI czeka na gotowke

31 mln zł wobec 107,5 mln zł rok wcześniej – taki jest zysk netto giełdowego MCI w pierwszym półroczu. Grupa, dla której fundamentem działalności jest prowadzenie funduszy private equity, tłumaczy spadek tym, że wartość jej spółek portfelowych, wśród których są przede wszystkim Netrisk, IAI i eSky (odpowiadają za 60 proc. wartości aktywów), nie rosła tak szybko jak rok wcześniej. Mimo to rosła – łączna wartość aktywów brutto pod zarządzaniem MCI sięgnęła 2,7 mld zł. – Wynik w pierwszym półroczu jest niższy niż rok wcześniej, ale pierwsze półrocze 2023 r. było pod tym względem spektakularne, teraz mamy lekkie wypłaszczenie. To suma wyniku na wzroście wartości certyfikatów inwestycyjnych i wyniku na zarządzaniu aktywami. Pozytywnie kontrybuował fundusz Euro.Ventures, którego certyfikaty zwiększyły wartość o ponad 40 mln zł. To przede wszystkim rezultat dobrych wyników spółki Netrisk, która zwiększa przychody i sprawnie zintegrowała aktywa przejęte od Bauera – mówi Ewa Ogryczak, wiceprezeska MCI. Kurs MCI znacznie wzrósł pod koniec ubiegłego roku i w kwietniu wspiął się na poziom ponad 27 zł za akcję, co oznaczało kapitalizację przekraczającą 1,4 mld zł. Od tego czasu spadł do ok. 25 zł za akcję. Po publikacji wyników na początku czwartkowe sesji szedł w dół o prawie 2 proc. Oznacza to 1,3 mld zł giełdowej kapitalizacji. – Mamy najwyższą w historii wartość rynkową, ale to nas nie satysfakcjonuje, bo poziom naszych aktywów netto jest jeszcze wyższy. W ciągu 18 miesięcy planujemy spore wyjścia z inwestycji, z których chcemy pozyskać 0,8-1 mld zł gotówki – mówi Paweł Borys, partner zarządzający MCI. Część gotówki ma trafić do akcjonariuszy. MCI niedawno ogłosiło nową politykę dywidendy. – Wcześniej realizowaliśmy skupy akcji, teraz będziemy wypłacać dywidendę gotówkową w wysokości 4 proc. aktywów netto funduszu. Przy obecnym kursie przekłada się to na stopę dywidendy na poziomie ok. 6,5 proc. Nadal większość wpływów z transakcji będziemy inwestować w firmy z sektora nowych technologii – mówi Paweł Borys. Pierwszym wyjściem z inwestycji będzie izraelski Gett, w którym MCI jest mniejszościowym akcjonariuszem od prawie dekady. W przeszłości spółka, dostarczająca aplikację do przewozu osób przede wszystkim dla klientów B2B, miała być wprowadzana na Nasdaq. Plany te spaliły jednak na panewce, a spółce nie pomogło otoczenie – wycofała się z Rosji, która była jednym z jej głównych rynków, a w rodzimym Izrealu znacznie wzrosło ryzyko prowadzenia biznesu. Fundusz Tech.Ventures, zarządzany przez MCI, zainwestował w spółkę 20 mln USD podczas rundy finansowania w 2015 r., a potem dołożył kolejne 20 mln USD, czyli wydał w przeliczeniu 150 mln zł. W maju ogłoszono, że 100 proc. akcji spółki przejmie konkurencyjna Platforma Pango, która zapłaci 175 mln USD. MCI obecnie wycenia w księgach swój pakiet na 74,1 mln zł. Kolejną transakcją będzie sprzedaż Netrisku. MCI ma 25 proc. jego akcji po tym, jak na początku 2020 r. sprzedał większość pakietu funduszowi TA Associates za 235 mln zł. W ubiegłym tygodniu serwis MergerMarket podawał, że zainteresowane spółką są kolejne fundusze, m.in. General Atlantic, Apax Partners i znany z akcjonariatu Allegro Cinven. – Teraz na sprzedaż wystawionych jest 100 proc. akcji Netrisku, ten proces może zakończyć się sprzedażą grupy do globalnego funduszu private equity. Następną transakcją będzie IAI – proces zamierzamy rozpocząć na początku 2025 r., po sfinalizowaniu sprzedaży Getta i podpisaniu umowy w sprawie Netrisku. IAI wzbudza zainteresowanie przede wszystkim inwestorów strategicznych, ale również funduszy. Spodziewamy się, że do transakcji dojdzie w połowie 2025 r. – mówi Tomasz Czechowicz, prezes i główny akcjonariusz MCI. MCI jest też akcjonariuszem giełdowego Answeara. – Czekamy na poprawę koniunktury na giełdzie, by wyjść z tej inwestycji – zapowiada Tomasz Czechowicz.