Blogs
Home/business/Kto i za ile kupi ogromny polski dug

business

Kto i za ile kupi ogromny polski dug

Przy sprzyjajacych okolicznosciach rzad bedzie mog zapozyczac sie w przyszym roku w miare bezpiecznie. Nie zmienia to faktu ze uplasowanie na rynkach rekordowo duzych emisji obligacji bedzie duzym wyzwaniem.

By Anna Cieślak-Wróblewska | November 06, 2024 | business

W nowelizacji ustawy budżetowej na 2024 r. rząd chce zwiększyć deficyt w kasie państwa aż o 56 mld zł (do 240 mld zł). Tym samym wyższe, o ok. 56 mld zł, też mają być tegoroczne potrzeby pożyczkowe budżetu, rosnąc z i tak już rekordowo wysokiego poziomu 252 mld zł do 308 mld zł. Jakie emisje w 2025 r. Czy uda się uplasować tak wielkie emisje długu na rynku? I jak to wpłynie na perspektywy sprzedaży obligacji w 2025 r., które zaplanowano w jeszcze większych kwotach? Potrzeby pożyczkowe netto na przyszły rok to 367 mld zł, a brutto – nawet 553 mld zł. – Jeśli chodzi o ten rok, sprawa wydaje się być już „załatwiona” – ocenia Piotr Bielski, ekonomista Santander Bank Polska. Ministerstwo Finansów przy okazji prezentacji projektu nowelizacji budżetu wyjaśniało, że nie zamierza zmieniać planu tegorocznych emisji papierów skarbowych. A to oznacza, że sięgnie po tzw. poduszkę płynnościową, która na koniec października wynosiła ponad 150 mld zł. Ale ma to pewien efekt uboczny. Im więcej tej nadwyżki płynnościowej zostanie zużyte, tym mniejsze będzie prefinansowanie potrzeb pożyczkowych na przyszły rok. Ekonomiści Banku Citi Handlowy wyliczają, że jeżeli Skarb Państwa zrealizuje takie plany, na początku 2025 r. będzie miał sfinansowane 10–20 proc. potrzeb na cały rok. A to relatywnie niewiele, skoro w ubiegłych latach było to aż ok. 40 proc. Od czego zależą ceny długu – Tym samym mniejsza będzie strefa komfortu dla Skarbu Państwa, bo będziemy bardziej zależni od nastrojów inwestorów i sytuacji na rynkach globalnych. Jeśli nastroje będą dobre, rząd nie będzie miał większych problemów z uplasowaniem nawet tak ogromnych emisji długu – analizuje Piotr Bielski. – Ale jeśli sytuacja zmieni się na gorsze, to mogą być to oczywiście trudniejsze czasu dla Skarbu Państwa – dodaje. Niemniej, zdaniem ekonomistów, przy sprzyjających okolicznościach nawet w 2025 r. uda się uplasować setki miliardów polskiego długu, nie płacąc przy tym horrendalnie wysokich odsetek. Czytaj więcej Oprocentowanie polskich papierów dziesięcioletnich przebiło dziś z rana poziom 6 proc. Kiedy cięcia stóp w Polsce Jakie to okoliczności? Po pierwsze, nie zrealizują się różne ryzyka geopolityczne, takie jak np. eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie czy ekonomiczne i polityczne decyzje nowego prezydenta USA, które niosłyby negatywne konsekwencje dla Europy i w szczególności dla Polski. Ekonomiści zaznaczają przy tym, że takich ryzyk w globalnym wymiarze zapewne nie uda się uniknąć w całości, a trzeba mieć nadzieję, że będą to napięcia przejściowe. Istotna dla perspektyw na 2025 r. jest też polityka stóp procentowych – jeśli zaczną one spadać również w Polsce, może to być korzystna tendencja dla Ministerstwa Finansów. – Pytanie, kiedy RPP zacznie ciąć stopy i jak mocno – zauważa Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego. – I czy w całości przełoży się to na spadek rentowności. Moim zdaniem nie, ponieważ inwestorzy, widząc ogromne potrzeby pożyczkowe Polski przez kolejnych kilka lat, będą oczekiwać większego spreadu, czyli dodatkowej premii za ryzyko. To, jak duża ma być ta premia, zależeć będzie od postrzegania wiarygodności finansowej rządu – zaznacza Antoniak. Zdaniem Karola Pogorzelskiego, ekonomisty Banku Pekao, średnia rentowność krajowych obligacji w 2025 r. powinna być niższa niż w tej chwili, właśnie za sprawą cięcia stóp i mniejszych ryzyk geopolitycznych, które w tej chwili bardzo ciążą w wycenach polskiego długu. – Spodziewałbym się rentowności bliżej 5 proc. niż 6 proc. – ocenia Pogorzelski. Ile długu kupią banki Niezwykle ważny jest spodziewany popyt na papiery rządu. Tu według ekonomistów perspektywy nie są jakoś bardzo złe. Krajowe banki, które obecnie są największym nabywcą rządowych obligacji, mają przestrzeń, by kupić ich jeszcze więcej. A przynajmniej będą ją miały, dopóki nie ruszy na dobre akcja kredytowa. Podobnie z popytem ze strony gospodarstw domowych, które mają w swoich portfelach już 137 mld zł, czyli ok. 12 proc. krajowego długu Skarbu Państwa. A także ze strony inwestorów zagranicznych. Ich zaangażowanie raczej spadało, dopiero w ostatnich miesiącach zaczęło rosnąć do 150 mld zł we wrześniu br. z ok. 130 mld zł w kwietniu br. – Bezpieczne uplasowanie rekordowo wysokich potrzeb pożyczkowych w 2025 r. na pewno będzie dużym wyzwaniem. Będzie wymagać dużej elastyczności ze strony Skarbu Państwa i umiejętności omijania raf. Ale trzymamy kciuki, że się uda – podsumowuje Adam Antoniak. Źródło: Parkiet

SOURCE : parkiet
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS