Fotowoltaika i kwitnie i plajtuje. Panele sa obecnie najtansze w historii dla nich to problem

Z najnowszego raportu BloombergNEF wynika, że w 2024 roku powstaną dokładnie 592 GW nowych instalacji fotowoltaicznych. Serwis informuje, że branża idzie do przodu, choć problemów nie brakuje. Wzrost o blisko 600 GW instalacji oznacza, że w ciągu jednego roku ten rynek zwiększy się o 33 proc. Popyt stymulują niskie ceny modułów, jednak nieuczciwa konkurencja wciąż jest dużym problemem w , gdzie każdy chce mieć swój udział w zyskach. Tym konfliktom często ciężko się dziwić. Nadal europejscy i amerykańscy producenci już na wstępie przegrywają z cenami, które proponuje rynek z Azji. Był to wzrost o 87 proc. w stosunku do stanu z 2022 roku, ale w dużej mierze to właśnie udział Chin tworzy tak dobre statystyki. Ten kraj jednak się nie zatrzymuje. Tylko w pierwszej połowie 2024 roku W tym czasie zainstalowano fotowoltaikę na ponad 102 GW mocy. Eksperci przewidują, że trend ten będzie utrzymywał się przez kolejne lata, a nawet dekady. Także Europa ma rosnąć w siłę, wzrost ten będzie utrzymywał się na stabilnym poziomie aż do 2030 roku. Spadające ceny to efekt przede wszystkim większych mocy produkcyjnych oraz łatwiejszej dostępności i spadających cen surowców. Bloomberg analizuje, że Nadal jednak Niskie ceny nowych instalacji pozwalają też tworzyć nowe rynki. Choćby Pakistan właśnie teraz inwestuje w fotowoltaikę. Być może wkrótce małe rynku na cały świecie będą miały duże znaczenie dla całej branży, co da także szansę na . Od początku 2024 roku spadają ceny modułów fotowoltaicznych. Są już . Obecnie to cena 0,096 USD/W, a więc najniższa w historii. To dobre wieści dla konsumentów, ale nie najlepsze dla producentów. Prawdopodobnie . Także polikrzem jest obecnie historycznie tani. W przeliczeniu , sprzedając ten surowiec poniżej kosztów produkcji. Bloomberg prognozuje, że dla wielu z nich oznaczać to będzie wręcz plajtę. Taka sytuacja ponownie sprzyjać będzie największym graczom, przede wszystkim rynkowi chińskiemu.