Home/business/Fed sobie a rynek sobie. Jak stopy procentowe spady ale wzrosy

business

Fed sobie a rynek sobie. Jak stopy procentowe spady ale wzrosy

Po ostrym cieciu stopy funduszy federalnych rynkowe stopyprocentowe w Stanach Zjednoczonych byskawicznie ruszyy... w gore.

October 10, 2024 | business

Po ostrym cięciu stopy funduszy federalnych rynkowe stopyprocentowe w Stanach Zjednoczonych błyskawicznie ruszyły... w górę. Tointeresujący splot zmiany rynkowego sentymentu oraz niechcianych konsekwencjidecyzji bankierów centralnych. fot. diy13 / / Shutterstock Gdy 18 września Federalny Komitet Otwartego Rynkupoinformował o głębokiej,50-punktowej obniżce stopy funduszy federalnych , rentowność 2-letnich obligacjirządu USA wynosiła ok. 3,6%, a 10-letnich – niespełna 3,7%. Od tego czasuminęły trzy tygodnie, w trakcie których doszło do dość gwałtownego... wzrosturentowności Treasuries. Obligacje 10-letnie chodzą dziś po rentowności wterminie do wykupu (YTM) rzędu 4,02 %, a papiery 2-letnie po 3,97%. Zatem o30-40 pb. wyżej niż w dniu decyzji FOMC. Bloomberg Fed stopy obniża, a rynek je podnosi Jak to jest zatem możliwe, że bank centralny obniżakrótkoterminowe stopy procentowe, a rynek finansowy podnosi te długoterminowe?Odpowiedzi jest kilka i prawdopodobnie żadne z osobna nie wyjaśnia całejsytuacji. Idźmy jednak po kolei i spróbujmy rozłożyć problem na czynnikipierwsze. Zobacz także Postaw pierwsze kroki ku bezpiecznym inwestycjom — przeczytaj nasz poradnik o Obligacjach Skarbowych! Po pierwsze, na długo przed wrześniowym cięciem stóp wFedzie doszło do bardzo mocnych spadków rentowności Treasuries. W przypadkupapierów 2-letnich można wręcz powiedzieć, że już od czerwca rynek serwował namregularne obniżki tej średnioterminowej stopy procentowej. Najpierw było -25pb. w czerwcu, potem -25 pb. do połowy lipca oraz cięcie aż o50 pb. w ramach paniki z przełomu lipca i sierpnia . Przypomnijmy, że był toczas, gdy pobardzo słabym raporcie z amerykańskiego rynku pracy na poważnie obawianosię rychłego wystąpienia recesji w USA na bazie tzw. reguły Sahm . Obawyte dość szybko okazały się sporo przesadzone . Recesja w Ameryce – jeśli nawetfaktycznie wystąpi – to najprędzej w roku 2025 albo i później. Potwierdzeniemtej hipotezy były nadspodziewaniemocne wyniki amerykańskiego rynku pracy za wrzesień , które przekroczyły wszelkie oczekiwania ekonomistów. Dopiero wtedy rynekdługu uświadomił sobie, że ostro przereagował i że w warunkach braku załamaniana rynku pracy Fed raczej nie będzie ciął stopy funduszy federalnych (FFR) po50 pb. na posiedzenie. Ajeszcze tydzień czy dwa tygodnie temu z takimi właśnie oczekiwaniami mieliśmydo czynienia – wynika z obliczeń FedWatch Tool dokonanych na podstawie notowańkontraktów terminowych na FFR. W rezultacie po publikacji wrześniowych „payrollsów”rentowności Treasuries jak na komendę poszły w górę po 10-20 pb., nijako „wymazując”w ten sposób jedno dodatkowe cięcie stóp w Fedzie. Rezerwa Federalna wykreuje kolejną inflacyjnąfalę? Niedawny wzrost rynkowych stóp procentowychw USA to jednak zapewne coś więcej niż zwykłe odreagowanie wcześniejszegoprzegięcia. Chodzi o to, że gwałtownie obniżając krótkoterminowe stopyprocentowe (oraz de facto zapowiadając stromą ścieżkę obniżek na przyszły rok wramach fedokropek) w obliczu wciąż nie najgorszej koniunktury gospodarczej i nadalzbyt wysokiej inflacji Fed wzbudził na rynku obawy przed wzrostem tej ostatniejw średnim i dłuższym terminie. Dośćnieudolne tłumaczenia Powella i spółki, że tną stopy procentowe tylko „nawszelki wypadek” i że inflacja spadnie do 2-procentowego celu sama z siebie, najwyraźniej nie przekonały sporej części inwestorów. Przypomnijmy przy okazji,że bazowainflacja CPI w Stanach Zjednoczonych jeszcze w sierpniu utrzymała się powyżej3% . A przecież 3% to wciąż o 50% więcej od pożądanych przez Fed 2%. - Sądzę, że pojawiły się pytania, jakszybko inflacja będzie mogła osiągnąć cel Fedu, skoro jesteśmy w cyklu obniżekstóp procentowych i skoro mamy otoczenie, że Fed mówi, że chce wesprzeć rynekpracy, zanim ten się osłabi – skomentowała Cayla Seder, strateg z StateStreet Global Markets wypowiadająca się dla agencji Reuters. FRED Można pójść nawet krok dalej i zaryzykować postawieniehipotezy, czy aby ekipa Polella nie powiela błędów Artura Burnesa ,pod którego przewodnictwem Fed w latach 70. zbyt szybko obniżył stopyprocentowe, przyczyniając się do drugiej fali inflacji i stagnacjigospodarczej. Na taki scenariuszdelikatnie wskazują też notowania obligacji indeksowanych inflacją (TIPS). Zróżnicy w rentownościach TIPS-ów i stałokuponowych 10-latek wynika, żeoczekiwana przez rynek średnia roczna inflacja w horyzoncie kolejnych 10 latpodniosła się z ok. 2% do 2,17%. A może to wcale nie wina Fedu? Istnieje jeszcze trzecia hipoteza tłumacząca jesienny wzrostrynkowych stóp procentowych w USA, tym razem niezwiązana bezpośrednio zpolityką Rezerwy Federalnej. Chodzi ogargantuiczny i bardzo szybko rosnący dług publiczny Stanów Zjednoczonych.Biały Dom pod wodzą duetu Biden-Harris zadłuża się niczym pijany żeglarz.Według stanu na 7 października dług publiczny USA sięgał blisko 35,7 bilionówdolarów. Departament Skarbu potrzebował niespełna czterech miesięcy, abyzwiększyć zadłużenie o okrągły bilion dolarów! Tylko od początku 2024 rokudługi Wuja Sama powiększyły się o blisko 1,7 bln USD. FRED Stany Zjednoczone „jadą” na ogromny deficycie fiskalnym,który od dwóch lat utrzymuje się w okolicy 6% PKB. Gdyby USA należały do strefyeuro, to procedura nadmiernego deficytu byłaby w ich przypadku przesądzona J. Jeśli taki wynikosiągany jest w okresie dobrej koniunktury gospodarczej, to aż strach pomyśleć,co się stanie, gdy gospodarka spowolni, a wpływy podatkowe spadną. Rząd USA jużteraz na samą obsługę długu wydaje ponad bilion dolarów rocznie – czyli więcejniż wynosi budżet Pentagonu. Do tego dochodzą szybko rosnące wraz ze starzeniemsię społeczeństwa wydatki socjalne (emerytury plus państwowa opieka medyczna). W związku z tym rynek długu widzi, że podaż obligacjiskarbowych USA mocno wzrosła i nadal będzie rosła w najbliższej przyszłości.Zgodnie z prawem podaży i popytu powinno się to przełożyć ( ceteris paribus ) na niższe ceny (czytaj: wyższe wymaganerentowności) tych papierów. Na razie temat ten nie jest poruszany w ramachtoczącej się kampanii prezydenckiej, ale po wyborach nowy gospodarz BiałegoDomu będzie musiał stawić mu czoła. I to bez znaczenia, czy wybory wygra DonaldTrump, czy Kamala Harris. Dotychczasowa polityka budżetowa jest po prostu nie doutrzymania na dłuższą metę. Reasumując, wzrost długoterminowych rynkowych stópprocentowych w otoczeniu malejących stóp w Fedzie jest rzeczą dośćniecodzienną, ale nie musi stanowić rynkowej aberracji. Co więcej, na dłuższąmetę nie można wykluczyć scenariusza, że Fed będzie ciął stopy, a rentownościTreasuries (zwłaszcza tych długoterminowych) będą rosły z obawy przed wyższą inflacjąi ogromnymi deficytami fiskalnymi Źródło:

SOURCE : bankier
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS