Home/business/Farma wasabi odrobina Japonii w Polsce

business

Farma wasabi odrobina Japonii w Polsce

Jedno z najdrozszych warzyw swiata jest uprawiane nieco ponad 100 km od Warszawy. Ma ostry smak aromat i jest nieodacznym skadnikiem zestawu sushi. A co mozna powiedziec o wodce z wasabi

September 27, 2024 | business

W miejscowości Jedlnia Letnisko w południowej części Mazowsza, w czystym ekologicznie rejonie, wśród lasów łęgowych, Agnieszka Firlej-Filisińska prowadzi Wasabi Farm Polska – jedyną w Polsce i pierwszą w Europie kontynentalnej farmę wasabi, czyli tzw. japońskiego chrzanu, który zalicza się do najdroższych warzyw świata i jest nieodłącznym składnikiem zestawu sushi. Co w nim niezwykłego, że za 100 g kłącza trzeba zapłacić kilkaset złotych? Na to składa się kilka czynników. Po pierwsze, trudność uprawy – wszystko przy hodowli wasabi jest wykonywane ręcznie, nie można używać żadnych maszyn. Po drugie – wasabi ma wyjątkowy smak i szczególne właściwości. – To roślina przyszłości. Wykazuje właściwości przeciwnowotworowe, przeciwzapalne i przeciwmiażdżycowe. Jest naturalnym antyoksydantem, więc zwalcza stres oraz toksyczne związki tlenu szczególnie kumulujące się w wątrobie. Według różnych badań naukowych może pomóc w walce z wieloma chorobami nowotworowymi. Wykazuje również działanie hamujące wzrost bakterii, m.in. Escherichia coli i Staphylococcus aureus i popularną H. Pylori. Wasabi to dla nas więcej niż tylko składnik kulinarny – to symbol troski o zdrowie i dobrostan naszej rodziny i przyjaciół – twierdzi Agnieszka Firlej-Filisińska, właścicielka Wasabi Farm Poland. Jedna roślina, wiele zastosowań Farma zajmuje 16 ha i jest gospodarstwem rodzinnym. Agnieszka Firlej-Filisińska wspomina, że uprawę tego niezwykłego warzywa zaczęli wiosną 2014 r., kiedy jej ojciec sprowadził z Japonii pierwsze sadzonki wasabi daruma. Celem importu było przede wszystkim zabezpieczenie rodziny obciążonej chorobami nowotworowymi przed problemami zdrowotnymi. – Kiedy się okazało, że jesteśmy w stanie powiększać uprawę i mieć powtarzalną jakość, zdecydowaliśmy się założyć Wasabi Farm Poland. Bardzo szybko zauważyli nas Japończycy. Ważni technolodzy uświadomili nam, że jakość naszych roślin jest dla nich ogromnym zaskoczeniem, bo nie spodziewali się, że ktokolwiek poza Japonią będzie uprawiać wasabi odmiany mazuma. Przede wszystkim dlatego, że jest najtrudniejsza w hodowli, ale i dająca najlepszej jakości kłącza. Dla porównania – tylko 10 proc. farm w Japonii decyduje się ją uprawiać. Dzięki tej wizycie postanowiliśmy się zwrócić do ośrodków badawczych w Polsce, by zbadać nasze wasabi i sprawdzić zawartość związków aktywnych w roślinach – opowiada właścicielka farmy. Rodzina Firlejów nawiązała współpracę z Uniwersytetem Medycznym w Lublinie oraz Polską Akademią Nauk w Warszawie. – Po miesiącach badań okazało się, że nasze rośliny zawierają najwięcej związków aktywnych ze wszystkich przebadanych wasabi na świecie. Powstały dwie publikacje naukowe na podstawie badań naszych roślin. Co więcej, nasze wasabi zawiera związek, który może być szeroko stosowany w medycynie estetycznej. Wyizolowalismy go i jesteśmy po pierwszych obiecujących badaniach w PAN – mówi Agnieszka Firlej-Filisińska. Na razie największym rynkiem zbytu wasabi jest gastronomia. Co ciekawe, Agnieszka Firlej-Filisińska wraz z mężem, Markiem Filisińskim, który jest szefem kuchni, stworzyła wódkę smakową z wasabi mazuma. – Pomysł zrodził się już kilka lat temu. Wasabi oczyszcza nie tylko kubki smakowe, ale też nozdrza. To sprawia, że smak potraw jest wyostrzony i pozwala odczuwać mocniej każdy kęs. Wódka wasabi jest idealna jako aperetiff lub digestif. Wspaniale współgra z daniami kuchni japońskiej, ale pasuje również do mięs i ryb. Naszymi klientami są nie tylko restaurację sushi, lecz także lokale z rekomendacją gwiazdki Michelin. Po sukcesie wódki zdecydowaliśmy się wprowadzić gin z wasabi, który również cieszy się ogromnym zainteresowaniem – komentuje Agnieszka Firlej-Filisińska. Przyszłość stoi przed nimi otworem Właścicielka gospodarstwa przyznaje, że rozwój i prowadzenie farmy w Polsce jest trudne nie tylko ze względu na kapryśność rośliny. Prowadzenie biznesu nad Wisłą różni się od działalności gospodarczej w Japonii. – Farmy w Kraju Kwitnącej Wiśni znajdują się pod opieką instytucji rządowych lub placówek naukowych. Młodzi rolnicy otrzymują wsparcie od rodziców i dziadków, przekazujących im tajniki uprawy. Każda farma poza Japonią będzie wręcz osamotniona. Pozbawiona wsparcia i zmuszona do budowania areału na własnych sukcesach i licznych błędach. Przede wszystkim jednak zacznie tworzyć nowy rynek świeżego wasabi. To niemal pionierskie zadanie, a kreowanie wszystkiego od zera stwarza ogromne ryzyko porażki – uważa właścicielka gospodarstwa. Przyszłość polskiej farmy wygląda jednak całkiem obiecująco. – Przyszłość staje przed nami otworem. Mam wielkie plany, świadomość wartości moich roślin, wiedzę i chęci do dalszej pracy. Ufam, że to dopiero początek pięknej przygody. Farma powstała z myślą o wasabi jako roślinie medycznej i wyniki badań naszych roślin dają nadzieję, że tak będzie. Chciałam pozyskać wsparcie inwestorskie. To dobry moment, by podzielić się naszą wiedzą i rozszerzyć działalność. Farma powstała z pasji do życia i chcemy się tym dzielić... – mówi Agnieszka Firlej-Filisińska. Rodzina Firlejów ma na koncie organizację pierwszej kolacji degustacyjnej, w której mogły wziąć udział osoby prywatne. Aktualnie gospodarstwo nie jest otwarte dla ludzi spoza firmy, chociaż marzeniem – i planem – właścicielki jest stworzenie farmy pokazowej, gdzie będzie można prezentować zainteresowanym to, co budowali przez lata.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS