Fabryka Samochodow Osobowych Tasmy utraconych szans - PB AUTOPORTRET.

Taśmy produkcyjne FSO to historia. Bez szans na powtórkę. Ale czy zawsze warszawskie zakłady produkujące samochody były skazane na porażkę? Czy kłody jakie pod nogi tego zakładu rzucał ówczesny ustrój polityczny, układ sił na świecie i sytuacja gospodarcza musiały przyczynić się do smutnego końca FSO? O tym rozmawiam dziś z moim podcastowym partnerem - Mateuszem Żuchowskim, redaktorem naczelnym magazynu Classicauto. W ciągu 60 letniej historii FSO bramy fabryki opuściło ponad 250 tys. warszaw, blisko 200 tys. syren, prawie 1,5 mln fiatów/fso 125p oraz grubo ponad 1 mln polonezów. Istniejące jeszcze we fragmentach mury zakładu pamiętają także czasy w który produkowano tam modele Deawoo i Chevrolety. To właśnie Chevrolet, a konkretnie model Aveo, był ostatnim jaki zjechał z taśmy FSO w lutym 2011 r. Nie licząc modeli specjalnych wytwarzanych w FSO bramy zakładu opuszczało na przestrzeni 6 dekad 12 różnych modeli. Nie wykluczone, że było by ich zdecydowanie więcej. Podczas gdy dziś o terenty po zakładach biją się deweloperzy, kilka dekad temu współpracą z FSO byli zainteresowani wielcy motoryzacyjnego świata. Jak wiemy niewiele z tego wyszło. Niewiele wyszło też w wykorzystania ogromnego potencjału inżynierów pracujących dla działu badań FSO. Niesamowicie płodny zespół utalentowanych specjalistów przygotował wiele projektów i modeli prototypowych, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Wiele z nich znacznie wyprzedało czasy, w których powstały, reszta podążała łeb w łeb z aktualnymi wówczas motoryzacyjnymi tendencjami. Co ciekawe inżynierom zupełnie nie przeszkadzała żelazna kurtyna, przeszkadzała golopityka. Zapraszam do słuchania na pb.pl łub w Twojej ulubionej aplikacji podcastowej.