Energa pociagnie do odpowiedzialnosci byych czonkow zarzadu

Zarząd Energi poinformował w czwartek, że zamierza dochodzić roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przez osoby odpowiedzialne za podejmowanie decyzji związanych z budową elektrowni na węgiel kamienny Ostrołęka C. Sprawa dotyczy decyzji z 2016 r., kiedy ówczesny zarząd zdecydował się reaktywować zamrożony wcześniej projekt rozbudowy ostrołęckiej elektrowni. Według deklaracji ówczesnego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego miała to być ostatnia polska elektrownia zasilana węglem kamiennym. Projekt miały wspólnie realizować Energa i Enea. Jednak wiosną 2020 r/ zawieszono prace, a później zdecydowano o zmianie charakteru projektu na elektrownię zasilaną gazem ziemnym. Tę buduje już należąca do Energi spółka CCGT Ostrołęka, bez udziału Enei. Udziałowcy węglowego projektu po jego zakończeniu poinformowali o odpisach wartych ponad 1 mld zł. Śledztwo w sprawie niegospodarności przy projekcie prowadzi Prokuratura Regionalna w Białymstoku. Teraz roszczeń od byłych członków zarządu chce dochodzić Energa. Spółka zapewnia, że decyzję podjęła po przeanalizowaniu opinii zewnętrznych kancelarii prawnych. Z opinii tych wynika, że zachowania niektórych byłych członków organów spółki powodowały szkody o znacznej wartości. – W związku z powyższym zarząd spółki zwróci się do walnego zgromadzenia spółki o podjęcie odpowiednich uchwał, aby na tej podstawie spółka miała prawo podjąć - na drodze sądowej lub pozasądowej - wszelkie kroki umożliwiające dochodzenie przysługujących spółce roszczeń – podano w komunikacie.