Home/business/Ekspresowy koniec sprzedazy mentolowych wkadow tytoniowych

business

Ekspresowy koniec sprzedazy mentolowych wkadow tytoniowych

Rzad przyspiesza prace nad zakazem sprzedazy mentolowego tytoniu do podgrzewania. Branza mowi o stawianiu jej pod sciana. Wylicza ze na zakazie budzet straci miliard zotych rocznie.

By Piotr Skwirowski | October 02, 2024 | business

W 2020 roku, po czterech latach okresu przejściowego, zesprzedaży zniknęły w Polsce papierosy smakowe, w tym mentolowe. Teraz rząd chceiść jeszcze dalej. W odpowiedzi na unijną dyrektywę delegowaną do dyrektywy tytoniowej zakazanama być sprzedaż smakowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu, czyli tzw. nowatorskich wyrobówtytoniowych o aromacie charakterystycznym innym niż tytoniowy. I tuzdecydowanie najpopularniejsze są wkłady o smaku mentolowym, które wedługszacunków Ministerstwa Zdrowia stanowią nawet 80 proc. polskiego rynku tytoniudo podgrzewania. Zakaz ma przy tym zacząć działać w iście ekspresowym tempie. Czytaj więcej Rząd planuje wprowadzenie zakazu sprzedaży wkładów mentolowych do podgrzewaczy tytoniu. Tłumaczy to troską o zdrowie palaczy. Stracą producenci, rolnicy i budżet. Zakaz z potężnymi skutkami Jest już projekt przepisów w tej sprawie. Wynika z niego, że producenci smakowych wkładów tytoniowych do podgrzewania od dnia publikacji zakazu będą mieli tylko dwa tygodnie na wprowadzanie takich produktów do sprzedaży. Po 14 dniach nie będą już mogli zaopatrywać w nie sklepów. Teoretycznie mentolowe wkłady tytoniowe do podgrzewania pozostaną w sprzedaży przez dziewięć miesięcy od momentu ogłoszenia zakazu. W praktyce będą dostępne znacznie krócej – jeśli zakaz wejdzie w życie od 1 stycznia 2025 r., tylko przez 2 miesiące. To skutek nałożenia się na zakaz ustawy akcyzowej, która od 1 marca wprowadzi najpewniej nowe stawki akcyzy na wyroby tytoniowe. Wkłady smakowe, w tym mentolowe, do podgrzewaczy tytoniu będą wymagały ponownej legalizacji pod kątem nowychznaków akcyzy. Obowiązek ponownej legalizacji spadnie na detalistów. Handelmówi wprost: to pochłania zbyt dużo czasu i pieniędzy. Dlatego producenciobawiają się, że detaliści zwrócą im towar, który przecież i tak wkrótce ma byćwycofany ze sprzedaży. Wyliczają, że w ten sposób budżet straci ponad miliardzłotych roczne, tyle bowiem po podwyżce akcyzy miałaby mu dawać sprzedaż mentolowychwkładów do podgrzewania. Zwracają uwagę, że te szacunki nie uwzględniają pośrednichkosztów zakazu dla gospodarki, jak utrata miejsc pracy, utrata rynku zbytu dla polskichrolników uprawiających tytoń czy spadek eksportu tytoniu na rynki zagraniczneitp. Czytaj więcej Regulacje, które przewidują opodatkowanie akcyzą urządzeń do waporyzacji, zostały wyłączone z projektu zmian w ustawie akcyzowej – poinformował resort finansów. Resort zdrowia wprowadzenie zakazu sprzedaży mentolowych i innychsmakowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu tłumaczy troską o zdrowie osób, którez nich korzystają. Ma nadzieję, że część z nich porzuci ten nałóg. Producenci –a w naszym kraju mentolowe wkłady do podgrzewania tytoniu oferują wszystkiecztery globalne koncerny tytoniowe, czyli British American Tobacco, ImperialTobacco, JTI i Philip Morris – zwracają uwagę, że są to produkty mniejszkodliwe od tradycyjnych papierosów, które ciągle są przecież na rynku.Wskazują przy tym, że część palaczy porzuciło tradycyjne papierosy właśnie narzecz podgrzewaczy, w czym duży udział miały te mentolowe. Gdy zakaz wejdzie w życie, mentolzniknie całkowicie z rynku tytoniowego w Polsce. Zostanie jednak we-papierosach jednorazowych i wielorazowych. I to na te wyroby przejdąkonsumenci tytoniu podgrzewanego, poszukujący wersji mentolowych. Wyroby te zaśsą do nas sprowadzane najczęściej z Chin i nie zostały przebadane pod kątem wpływuna zdrowie ich użytkowników. Fala krytyki branży tytoniowej – W obecnym kształcie ten zakaz stawiapod ścianą i branżę tytoniową, i handel. Dwutygodniowe okienko, w którego trakcie firmy będą mogły wprowadzać do sprzedaży mentolowe wkłady do podgrzewania, brzmi jak ponury żart. Przeszkody czekają też handel. Po zmianie stawek akcyzy to na detalistach będzie ciążył obowiązek ponownej legalizacji mentolowych wkładów tytoniowych nowymi znakami akcyzy. To procedurakosztochłonna, więc pewnie zwrócą te wyroby producentom – prognozuje MaciejPtaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu. – Najbardziej optymalnymrozwiązaniem byłby powrót do dziewięciomiesięcznego okresu przejściowego, w czasie którego producenci mogliby dalej wprowadzać tewyroby na rynek. Rozwiązałoby to również problem detalistów ponownejlegalizacji po zmianach stawek akcyzy. Jako Polska Izba Handlu od dawna mówimy,że wszystkie przepisy dotyczące przedsiębiorców muszą mieć minimum półrocznevacatio legis. Było to zawarte m.in. w dziesięciu postulatach PIH dla nowego rządu – dodaje. Czytaj więcej Philip Morris International ogłasza nową inwestycję w Polsce wartą ponad miliard złotych i wprowadza najnowszy system podgrzewania tytoniu IQOS ILUMA. – Tytoń uprawia u nas 3,5 tys.rolników, ale jak policzymy miejsca pracy, to mamy ok. 20 tys. osób pracujących przy uprawach. Do tegodochodzi jeszcze przetwórstwo i koncerny tytoniowe, więc to jest gigantycznysektor, generujący bardzo duże dochody. Polski tytoń ma wysoką jakość, dlategojest też używany do produkcji wyrobów tytoniowych do podgrzewania. Tymczasembędziemy wdrażać dyrektywę, która zlikwiduje u nas tenrynek, bo w praktyce 80 proc. wolumenu takich produktów zostanie wycofanych zesprzedaży. To oznacza powolne bankructwo tysięcy polskich rolników, którychprzyszłość związana jest z tytoniowymi wyrobami podgrzewanymi – mówi PrzemysławNoworyta, dyrektor Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu. – Dziwi nas ukazaniesię projektu implementacji dyrektywy delegowanej teraz, kiedy trwa dyskusja nadspóźnionym zakazem sprzedaży jednorazowych e-papierosów, w których nie ma gramapolskiego tytoniu. Zamiast zakazać chińskich e-papierosów, chcemy zakazaćwyrobów produkowanych w Polsce. ZdaniemMoniki Przeworskiej z Instytutu Gospodarki Rolnej wdrożenie dyrektywydelegowanej spowoduje, że możemy zapomnieć o opłacalności produkcji tytoniu w Polsce. – Warto wykazać się zdrowymrozsądkiem i stać nie tyle po stronie UE, ile po stronie polskich producentów – przekonujeMonika Przeworska.

SOURCE : rp

LATEST INSIGHTS