Home/business/Co czeka bloki z wielkiej pyty Dariusz Blocher Unibep To nie jest technologia ktora przetrwa 30 lat jeszcze

business

Co czeka bloki z wielkiej pyty Dariusz Blocher Unibep To nie jest technologia ktora przetrwa 30 lat jeszcze

Wielka pyta wciaz zdobi krajobraz polskich miast. - Jesli dobrze pamietam to jest okoo 2 mln mieszkan mowi Interii Biznes Dariusz Blocher prezes Unibepu. I chociaz cykl zycia tych blokow jest wyduzany to jednak zbliza sie czas gdy trzeba bedzie odpowiedziec sobie na pytanie co z tym zrobic - To nie jest technologia ktora przetrwa 30 lat jeszcze. Mysle ze to jest perspektywa 10 moze 20 lat gdzie bedziemy musieli powoli rozbierac budynki z wielkiej pyty i budowac na ich miejsce cos nowego dodaje. W rozmowie z Interia wskazuje...

September 21, 2024 | business

Budownictwo to jest branża, która ma 220 tys. podmiotów, 1,3 mln osób pracujących i 11 proc. PKB. - Jest grupa firm, która zarabia i grupa firm, która nie zarabia. Trend jest taki, że im większa firma, tym mniej zarabia i ta rentowność rzeczywiście branży jest niska. Generalnie jest to branża nisko rentowna i potrzebuje dużych przychodów, żeby generować masę pieniądza i inwestować w coś innego. , bo produkcja budowlano-montażowa dosyć istotnie spadła za 7 miesięcy - mówi Interii Dariusz Blocher, prezes Unibepu podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu (3-5 września). Czy duże projekty infrastrukturalne to jednak szansa dla firm budowalnych? - Krótkoterminowo to oczywiście mamy problem, 7-procentowy spadek produkcji budowalno-montażowej, czyli Natomiast plany są oczywiście duże: . Gdyby to policzyć, to jest to te 1500 mld zł, które musimy zainwestować w 10-15 lat. Więc perspektywa jest dobra - tłumaczy. Jednocześnie przyznaje, że "z reguły w branży budowalnej było tak, że jak jest dużo pracy, to firmy mniej zarabiają". Dlaczego? Jak wyjaśnia rozmówca Interii: "wtedy właśnie nie patrzy się na ryzyka, nie bilansuje się odpowiedzialności, otwiera się rynek bardzo szeroko, firmy konkurują w nieodpowiedzialny sposób i następuje przede wszystkim eskalacja kosztów pracy i kosztów materiałów, czego wszyscy chcielibyśmy uniknąć". - I o to bardzo apelujemy, żeby robić taką nieprzemyślaną politykę inwestycyjną - dodaje. Przyznaje też, że zbyt duże nagromadzenie projektów w krótkim czasie potrafi być "destrukcyjne". - My się tego boimy bo tak było zawsze; ta kumulacja następowała albo przez cykle unijne, albo przez wybory, albo przez coś innego. My wiemy, że to jest destrukcyjne dla rynku i dla konsumentów i nie zawsze to umiemy naprawić. Jest lepiej niż było, ale koordynacja między różnymi typami inwestycji i zamawiających by się naprawdę przydała. - wskazuje Dariusz Blocher. - Ceny będą rosły. Jeżeli chodzi o koszyk produktów dzisiaj według GUS to jest około 0,4 proc. miesięcznie. Jedna trzecia w koszcie materiałów to jest koszt pracy. - spekulacyjnie i skowo. To wtedy sobie wszyscy poradzimy - mówi rozmówca Interii. - My musimy widzieć perspektywę, że w roku nie tylko 2025, ale 2026, 2027-2029 będą takie a nie inne przetargi, w takich a nie innych kwartałach i ja wtedy jestem w stanie zainwestować w maszyny, które amortyzuję przez 20 lat, pracowników, mogę ich wyszkolić. Jak będziemy tak czekali do ostatnich chwili, a później - hura, coś zbudujemy, to oczywiście zrobimy to w jakiejś części ale będzie to okupione dużymi stratami - ocenia. Podczas rozmowy na Forum Ekonomicznym w Karpaczu przyznaje także, że "Unibep to 3 mld zł przychodów" i wskazuje, że spółka celuje "w kontrakty rzędu 500 mln zł". - Będziemy się koncentrowali głównie na infrastrukturze, czyli drogi i po to już mamy prawie 42 proc. w portfelu tych dróg. . Chcemy wspólnie z partnerem kolejowym uczestniczyć w kontraktach kolejowych, ale nie nawierzchnia, tylko wspierać go, jeśli chodzi o budowanie przepustów czy dojazdów. - to nas interesuje i przede wszystkim taka . Dzisiaj jesteśmy dosyć aktywni, mamy 0,5 mld zł przychodu w drobnej energetyce, czyli kotły biomasowe, ciepłownie miejskie, gminne, kotły gazowe, kontrakty do 300-400 mln zł. Nie zapominamy o naszych tradycyjnych inwestorach, czyli w kubaturze, budynki różnego rodzaju też chcemy stawiać - wyjaśnia. Prezes Unibepu wskazuje także, że spółka obecnie stoi na trzech nogach. To działalność budowlana, działalność deweloperska i domy modułowe. - Weryfikujemy oczywiście nasz rozwój w każdym tym obszarze. Mieliśmy bardzo trudny rok 2023, straciliśmy mnóstwo pieniędzy, to zostawiło oczywiście jakiś ślad i tak szybko nie mogę zrealizować tej strategii, którą mieliśmy, ale generalnie ona jest nakreślona, wiemy w którą stronę idziemy. . Ale żeby to robić szybciej to powinniśmy do niektórych biznesów pozyskać partnerów finansowych, którzy by nam pozwolili pozyskać kapitał, pozyskać grunty albo szybciej sprzedawać nasze domy modułowe za granicą - mówi Interii Blocher. Rozmówca Interii przypomina inicjatywę: "Budownictwo dla Polski". - Chcemy budować w sposób . Mamy pięć takich kluczowych postulatów: , żeby dawać tym firmom, które są patriotycznie odpowiedzialne, wykonują zadania, płacą podatki; w zakresie uzyskiwania różnego rodzaju pozwoleń - bo to jest naprawdę droga przez mękę i to się musi zmienić; , bo te kontrakty nie są waloryzowane uczciwie w ani jedną, ani w drugą stronę, ponosimy zbyt dużo ryzyk związanych z karami; - powinniśmy opracować kodeks dobry praktyk postępowania i nie brać tych ryzykownych kontraktów i jest cała sfera pracownicza, edukacji, równouprawnienia płci - mamy bardzo mało kobiet w branży, to jest 12 proc. - wylicza Blocher. - Jest dużo do zrobienia. Nie możemy tylko apelować do polityków, inwestorów, tylko zróbmy coś sami jako branża, bo inaczej - ostrzega. Pytany o to czy to się już dzieje, przyznaje, że jeśli chodzi o regulację branży to jest ona na początku drogi. - Apelujemy także o zrównoważoną politykę migracyjną, żebyśmy mieli I przede wszystkim wyzwania technologiczne - to jest coś z czym się branża musi zmierzyć, bo to jedna z najmniej innowacyjnych branż. O ile w cyfryzacji dużo się dzieje, to sama technologia budowy jest taka sama jak 20 lat temu albo 200 lat temu. Tutaj musimy zrobić duży postęp, bo inaczej naprawdę nie będziemy mieli czego budować. A bez budowania Polska się nie będzie rozwijała (...) Jak w to nie uwierzymy to zatrzymamy się w rozwoju, a jesteśmy 10 lat za krajami UE, tej zachodniej - przestrzega. Podczas rozmowy z Interią, prezes Unibepu odniósł się także do technologii modułowej domów. - To jest nowa technologia, mamy już doświadczenia na rynku polskim i skandynawskim. Jest to trudno sprzedawalny produkt, ale na pewno bardzo ekologiczny i szybki. . To jest jakaś przyszłość, w ogóle prefabrykacje i moduły - to budownictwo będzie się w tym kierunku rozwijało. Tylko my o tym mówimy już od 10 lat i tak na duża skalę się jeszcze nie zmieniło. Ale wierzę, że za chwilę to będzie ten przełom i czy w technologii drewnianej, betonowej czy stalowej moduły i prefabrykacja będą przyszłością - ocenia. Pytany z kolei skąd ten brak przekonania do tego typu technologii, prezes Unibepu zwraca uwagę, że to domena Polski. - W Skandynawii tego problemu nie ma, w USA budują tylko w drewnie. Polak ma tę mentalność, że to musi być cegła, ma to być trwałe (...) oczywiście te (...) Liczę na to, że ta świadomość będzie większa, ale myślę że to proces na kilkanaście lat, nie kilkanaście miesięcy - zauważa. - Jeśli dobrze pamiętam, to jest około 2 mln mieszkań w wielkiej płycie. Ona miała swój cykl życia, czy ma, on jest wydłużany po badaniach technicznych. Tam są remonty, docieplenia, to nie jest tak, że tam się nic nie dzieje. - mówi Interii Dariusz Blocher. - Ale jak to zrobić to przyznam szczerze - nie wiem. Taki blok to kilkudziesięciu czy kilkuset mieszkańców i oni by to musieli zrobić z własnych pieniędzy. Ja tego nie widzę... Ale żeby zaproponować rozwiązanie oprócz tego - niech to Skarb Państwa lub gminy wezmą w jakimś stopniu na siebie - to chyba się nie uda. To będzie prawdopodobnie jakiś miks prywatnych inwestycji, trochę środków unijnych czy innych. To nas czeka, tylko na razie to odsuwamy w czasie. Wiemy jaki to byłby koszt, bo 2 mln mieszkań to jest dużo pieniędzy, chyba więcej niż PKB Polski - zauważa. Do tego jest jeszcze wielki projekt termomodernizacji i zmniejszania emisyjności budynków w UE. Pieniędzy na wszystko może nie wystarczyć. Rozmówca Interii wskazuje, że "gminy mają bardzo duże potrzeby, począwszy od ulic po źródła ciepła - bardzo aktywnie pracujemy w gminach, budujemy biomasowe ciepłownie czy oparte na silnikach gazowych. . Można intensyfikować niektóre źródła, np. pieniądze prywatne. Ważne żeby to zaplanować i rozkładać na dłuższy czas, bo to się po prostu musi wydarzyć. - dodaje. - Branża jako cała nie, dlatego że budownictwo mieszkaniowe to jest 10-12 proc. całej branży budowlanej. Deweloperzy prędzej. Natomiast myślę, że bardziej potrzebujemy decyzji, bo dzisiaj dramatycznie spada sprzedaż nowych mieszkań u deweloperów, w miesiącach lipiec-sierpień to jest kilkudziesięcioprocentowy spadek ze względu na niepewność. Różnego rodzaju, jedną z nich jest to czy będzie ten kredyt czy nie. - mówi Interii Dariusz Blocher. Jak podkreśla, brak około miliona mieszkań w dużych miastach, : jakie mieszkania chcemy budować, jakie powinny być prywatne, jakie na wynajem długoterminowy, jakie socjalne. - Mamy 4 proc. zasobów gminnych mieszkań i socjalnych, a mieliśmy 17 proc. Takich mieszkań też potrzebujemy. I wtedy dopiero zdecydować, czy wspierać w danym momencie taką akurat inwestycją czy inną, i w taki czy w inny sposób. Tego bym się nie bał - dodaje. W rozmowie wskazuje także, że , a tak - w przypadku uruchomienia niskooprocentowanego kredytu - mogliby go wziąć. - Więc oczywiście to jest pozytywny efekt, natomiast . Ja bym się tego nie bał, bo to co było dwa lata temu, nie było związane z kredytem 2-procentowym. To było związane z nagłym, niekontrolowanym wzrostem kosztów energii elektrycznej, produkcji, materiałów i robocizny. Dlatego nam podrożały mieszkania, bo koszty wzrosły, a nie dlatego, że na dużą skalę ktoś spekulował na cenach. To oczywiście mogło mieć jakieś miejsce, ale na pewno nie w takiej skali jak to dzisiaj na rynku jest pokazywane - wyjaśnia. Proponuje także inne rozwiązania, które mogłyby ustabilizować sytuację na rynku tak mieszkaniowym, jak i kredytowym. - Być może warto w systemie bankowym . My tego nie mamy w Polsce, a wszędzie na świecie to jest. A druga rzecz, , tylko zostały przypisane do danej nieruchomości jak jest w większości krajów. To by już uspokoiło sytuację - podsumowuje.

SOURCE : interiabiznes
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS