Brytyjskie puby znikaja jeden po drugim. W przyszym roku ma byc jeszcze gorzej

Choć to specyficzny rodzaj baru, w którym serwowane jest głównie piwo, to takie lokale są również miejscem spotkań towarzyskich, w których często organizowane są wieczory gier czy transmisje z różnych wydarzeń kulturalnych i sportowych. Dla wielu osób to i tamtejszego życia społecznego. Wiele z tych obiektów na stałe zamyka swoje drzwi dla klientów. Co więcej, zdaniem ekspertów na horyzoncie nie widać sygnałów mogących zwiastować poprawę sytuacji przedsiębiorców z tego sektora. Powołując się na dane Altus Group, firmy zajmującej się analizą rynku nieruchomości, "The Guardian" podaje, że . w Anglii i Walii . Oznacza to, że co miesiąc swoje drzwi dla klientów zamykało średnio 50 lokali. W omawianym okresie najwięcej pubów zamknięto w północno-zachodniej Anglii (46 lokali), a najmniej w Walii - 15 lokali. . Tym samym co miesiąc zamykały się wówczas średnio 64 puby miesięcznie. Z informacji przekazanych przez dziennik wynika, że liczba pubów w Anglii i Walii pod koniec czerwca br. spadła do około 39,1 tys. Podkreślono, że , bo zestawienie Altus Group uwzględnia również lokale, do których poszukiwani są najemcy. W ich miejsce obecnie . Jak przypomina "The Guardian", w czasach pandemii COVID 100 proc. . Dwa lata temu ulga została obniżona do 75 proc. Już w kwietniu przyszłego roku w tym zakresie zostanie zniesione całkowicie, co zdaniem analityków z Altus Group sprawi, że dla klientów. Dziennik podaje, że może to kosztować przedsiębiorstwa 928 mln funtów. Rachunki niektórych firm mogą . "Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebują puby, jest średnia podwyżka podatku od nieruchomości o 12,1 tys. funtów z powodu wzrostu inflacji i utraty ulgi" - powiedział Alex Probyn z Altus Group.