Blogs
Home/world/Zaskakujacy pomys Donalda Trumpa. Ekspert Otwiera puszke Pandory

world

Zaskakujacy pomys Donalda Trumpa. Ekspert Otwiera puszke Pandory

- Jesli Palestynczycy zostaliby potraktowani tak obcesowo jak to proponuje Donald Trump trudno wyobrazic sobie by Saudyjczycy to zaakceptowali. Biorac pod uwage relacje regionalne trudno oczekiwac by ktos z entuzjazmem powiedzia "ok przesiedlamy Palestynczykow". To otwiera puszke Pandory - przekonuje w rozmowie z Interia dr hab. Radosaw Bania z Uniwersytetu odzkiego.

Zaskakujący pomysł Donalda Trumpa. Ekspert: Otwiera puszkę Pandory
February 05, 2025 | world

Zmień miejscowość Popularne miejscowości - Jeśli Palestyńczycy zostaliby potraktowani tak obcesowo, jak to proponuje Donald Trump, trudno wyobrazić sobie, by Saudyjczycy to zaakceptowali. Biorąc pod uwagę relacje regionalne trudno oczekiwać, by ktoś z entuzjazmem powiedział: "ok, przesiedlamy Palestyńczyków". To otwiera puszkę Pandory - przekonuje w rozmowie z Interią dr hab. Radosław Bania z Uniwersytetu Łódzkiego. - USA przejmą Strefę Gazy. Będziemy odpowiedzialni za rozmontowanie wszystkich zagrożeń, bomb i innej broni na tym terenie, zrównamy teren z ziemią i pozbędziemy się zniszczonych budynków. Stworzymy rozwój gospodarczy, który zapewni nieograniczoną liczbę miejsc pracy i mieszkań dla mieszkańców tego obszaru - oznajmił Donald Trump . Wspólna konferencja prasowa prezydenta Stanów Zjednoczonych z premierem Izrael a Binjaminem Netanjahu wywołała burzę, głównie na Bliskim Wschodzie . A to dlatego, że propozycja Trumpa jest bardzo daleko idąca i co prawda może rozwiązać jeden konflikt, ale rozpocząć wiele innych. - Mam nadzieję, że to jest pomysł, a nie strategia, która będzie wykonywana. Reperkusje na tego typu działania mogą być bardzo poważne - przestrzega w rozmowie z Interią dr hab. Radosław Bania z Uniwersytetu Łódzkiego. Czystka w Strefie Gazy? Co miał na myśli Donald Trump? O co chodzi? - Pierwszy do głowy przychodzi mi sprzeciw militarny ze strony Hamasu . Dodatkowo sam ten pomysł może osłabić relacje między USA a innymi państwami w regionie. Jeżeli Donald Trump mówi także choćby o tym, że będzie się konfrontował z Iranem, to i Iran będzie to wykorzystywał - wylicza naukowiec. - Mamy do czynienia z zadziwiającymi kwestiami, bo co, prezydent Stanów Zjednoczonych mówi, że będzie prowadzona czystka etniczna? Jakie będą instrumenty? Z drugiej strony Trump mówił podczas inauguracji, że USA nie będą prowadziły wojen, ale wyciszały konflikty. A tutaj może dojść do tego, że w momencie, w którym doszłoby do realizacji tego pomysłu, to użycia siły nie można wykluczyć - przestrzega prof. Uniwersytetu Łódzkiego. Sam Trump mówił podczas konferencji prasowej, że Palestyńczycy nie powinni mieszkać na tym terenie, który wiąże się dla nich tylko ze "śmiercią i zniszczeniem". Jego zdaniem powinni zostać przesiedleni do sąsiednich krajów arabskich, które na swój koszt miałyby wybudować dla nich miejsca do zamieszkania. Chodzi o Jordanię i Egipt . Tyle tylko, że pomysł Trumpa niekoniecznie może się spodobać Jordańczykom i Egipcjanom. - Można się spodziewać, że ani Jordania, ani Egipt nie będą chciały przyjmować kolejnej grupy ludzi. Co równie ważne, przyjmować ich pod presją amerykańską. A przede wszystkim pokazywać oficjalnie, że sprawa palestyńska dla nich się nie liczy. Trudno się tego spodziewać, biorąc pod uwagę relacje z innymi państwami w regionie - mówi dr hab. Bania. - Już w trakcie pierwszej kadencji Donald Trump przedstawił propozycję pokojową na Bliskim Wschodzie. Było tam wiele zastanawiających zagadnień. I tam był pomysł tworzenia centrów gospodarczych dla Palestyńczyków, ale też kuriozalna kwestia dotycząca stolicy - Palestyńczycy mogli sobie wybrać jakiś obszar, nazwać go Jerozolimą, a to nam rozwiąże problem . To rzeczywiście zastanawiające - nie ukrywa rozmówca Interii. Trump chce przejąć kontrolę w Strefie Gazy. "To otwiera puszkę Pandory" Tymczasem Binjamin Netanjahu był pierwszym przywódcą, który został przyjęty przez Trumpa . A to może oznaczać, że prezydent USA bardzo poważnie traktuje sprawę Bliskiego Wschodu. Nie może też ukrywać, że jego najbliższym sojusznikiem w regionie jest właśnie Netanjahu. - Generalnie ta zapowiedź oznacza, że nowa administracja pokazuje swoje zainteresowanie regionem. Widać też ponowne zbliżenie między Izraelem a Stanami Zjednoczonymi. Sam pomysł, który wyszedł od prezydenta USA, jest mocno zastanawiający. To właściwie rozminięcie się z rzeczywistością, która dotyczy nie tylko Bliskiego Wschodu, ale też międzynarodowych wyobrażeń o polityce zagranicznej samych Stanów Zjednoczonych - podkreśla dr hab. Bania. - Jesteśmy na początku prezydentury. Podczas inauguracji była mowa o tym, że USA chcą się zbliżyć do regionu, do Arabii Saudyjskiej . Tyle, że ta propozycja już wywołała reakcje Saudyjczyków, którzy uznają ten pomysł za nienajlepszy. Generalnie popierają sprawę palestyńską i kwestię istnienia państwa palestyńskiego w odpowiednich granicach. Może to więc oznaczać, że Stefa Gazy, jako terytorium państwa palestyńskiego, nie podlega dyskusji - uważa rozmówca Interii. - Analitycy międzynarodowi zwracali uwagę, że atak Hamasu na Izrael był elementem, który miał zniszczyć zbliżające się porozumienie między Arabią Saudyjską a Izraelem. Ale teraz, jeśli Palestyńczycy zostaliby potraktowani tak obcesowo, jak to proponuje Trump, trudno wyobrazić sobie, by Saudyjczycy to zaakceptowali. Biorąc pod uwagę relacje regionalne trudno oczekiwać, by ktoś z entuzjazmem powiedział: "ok, przesiedlamy Palestyńczyków". To otwiera puszkę Pandory zarówno w relacjach globalnych, jak i relacjach regionalnych - nie ma wątpliwości nasz rozmówca. Pytanie jednak, co dalej. Kwestia Strefy Gazy raz po raz trafia na czołówki światowych gazet, a każda zapowiedź pokoju w tym regionie zazwyczaj oznacza otwarcie nowego sporu, bądź wybudzenie uśpionych rozejmów. Innymi słowy: na Bliskim Wschodzie nieustannie jest niezwykle gorąco. Czy najbliższe tygodnie coś w tej sprawie zmienią? - Z pewnością będzie gorąco. Już widzimy, że w pierwszych tygodniach nowej administracji USA podjęto kilka mocnych decyzji. Były cła, teraz Bliski Wschód. Myślę, że czeka nas trochę niepokoju i dużo stresu - przestrzega dr hab. Bania. Łukasz Szpyrka

SOURCE : interiawydarzenia
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS