Prezesi niemieckich firm licza na szybkie dziaania nowego rzadu

- Jest nadzieja, że jeśli będziemy mieli stabilny rząd po wybrach szybko zobaczymy zmianę nastrojów oraz poprawę inwestycji – powiedziała prezes Commerzbanku Bettina Orlopp podczas panelu dyskusyjnego we Frankfurcie. Jego uczestnicy wskazywali główne problemy do rozwiązania przez nowy rząd, którymi są m.in. wysokie koszty energii i biurokracja. Thomas Schulz, szef koncernu Bilfinger wskazał, że spadek inwestycji w Niemczech w okresie 16 lat sprawowania władzy przez kanclerz Angelę Merkel pogłębił się jeszcze mocniej za rządów kanclerza Olafa Scholza. Jego zdaniem, politycy zawiedli jeśli chodzi o działania konieczne do zwiększenia wydatków przez firmy na zatrudnienie nowych pracowników oraz maszyny i urządzenia. - To powinno być sygnałem ostrzegawczym dla każdego – podkreślił, wskazując na potrzebę większej współpracy państwa z biznesem. Gospodarka Niemiec przez ostatnie dwa lata notowała spadek PKB, a prognozy na 2025 rok nie są optymistyczne. Rząd niedawno poinformował, że oczekuje w tym roku już tylko 0,3 proc. wzrostu gospodarczego, a nie 1,1 proc. jak zakładał jesienią. W styczniu bezrobocie osiągnęło w Niemczech największy poziom od ponad 4 lat. Na to jaki będzie dalszy bieg zdarzeń przesądzi wynik wyborów parlamentarnych 23 lutego. W sondażach największe poparcie ma centroprawicowe CDU/CSU (30 proc.), a drugi wynik ma skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (21 proc.), która ma jednak niewielkie szanse wejścia do przyszłej koalicji rządzącej. Kolejne pod względem poparcia są socjaldemokratyczna SPD (16 proc.) i Zieloni (13 proc.). - Nigdy wcześniej nie miałem podobnego poczucia tak wielkiej konieczności szybkiego podjęcia działań – powiedział Markus Krebber, prezes koncernu energetycznego RWE.