Blogs
Home/health/Wykadowca UAM mia ze oceny od studentow. Zosta zwolniony. "Poczuem sie jak smiec"

health

Wykadowca UAM mia ze oceny od studentow. Zosta zwolniony. "Poczuem sie jak smiec"

Strach od studentow wymagac bo mszcza sie absurdalnymi wpisami w ankietach powiedzia "Gazecie Wyborczej" dr hab. Jan Wawrzyniak ktory po 43 latach zosta zwolniony z poznanskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Jego sprawe bada sad pracy.

December 30, 2024 | health

Jan Wawrzyniak uczył na UAM filozofii i aksjolingwistyki w Instytucie Filologii Wschodniosłowiańskich i w Katedrze Metodologii Lingwistyki. — Obecni studenci IFW to w znacznej mierze przybysze z Ukrainy, którzy zapisują się np. na filologię rosyjsko-angielską, żeby nauczyć się za darmo języka angielskiego, zanim na dobre wyjadą na Zachód. To są osoby, które nie znają frazeologizmów i idiomów, nie rozumieją metafor, kontekstów kulturowo-literackich, nie potrafią nawet robić notatek. Oczekują podania gotowych odpowiedzi na kolokwium, pozostają intelektualnie bierni i nie uczestniczą w kulturze wysokiej, a nawet często nie znają języka polskiego, stąd nie są w stanie czytać lektur — ocenił Wawrzyniak. Jego zdaniem wielu z nich "nawet nie udaje, że rzetelnie studiuje, a uniwersytet przymyka na to oko". Wawrzyniak stwierdził, że przyczyną jego problemów było to, iż od roku akademickiego 2022/2023 część studentów pierwszego roku filologii rosyjskiej nie musiała w pierwszym semestrze zapisywać się na wykłady i przez to nie zdawała kolokwium. — Potem, na obowiązkowych w drugim semestrze konwersatoriach, ci studenci nie dysponowali niezbędną podstawą pojęciową. Dodatkowo, nie czytając lektur, nie byli w stanie aktywnie uczestniczyć w konwersatoriach i je zaliczyć. Taki problem miało ok. 25 osób. I to one właśnie zaczęły pisać na mnie skargi do władz Wydziału Neofilologii — wyjaśnił naukowiec. Wawrzyniak mówił, że studenci zarzucali mu, iż jego zajęcia są za trudne, prowadzone w sposób wywołujący "ogromny stres i mękę", a sam prowadzący straszył brakiem zaliczeń, wprowadzał nerwową atmosferę i dyskredytował studentów. Pojawić miały się również konotacje seksistowskie i nacjonalistyczne. Naukowiec wskazuje, że w maju 2023 r. dostał pozytywną ocenę za ostatnie pięć lat, ale z zastrzeżeniem, że po roku powinna być ona jeszcze raz zweryfikowana z uwagi na braki i niejednoznaczność suboceny dydaktycznej. Krótko potem ocena miała zostać jednak zmieniona na negatywną, a pierwotna rzekomo została wystawiona "przez pomyłkę". — Poczułem się jak śmieć — stwierdził, wspominając zwolnienie. UAM tłumaczy się po zwolnieniu wykładowcy. "Uwagi się powtarzały" Do sprawy odniosła się Małgorzata Rybczyńska, rzeczniczka UAM . — Praca dydaktyczna jest oceniana przez właściwe komisje, biorąc pod uwagę całość przebiegu procesu dydaktycznego. Kryteria oceny dydaktycznej sprowadzają się m.in. do właściwej realizacji programu kształcenia czy też prowadzenia zajęć zgodnie z zasadami określonymi w sylabusie — tłumaczyła w rozmowie z "GW" rzeczniczka. Jak dodała, "wykładowca nie realizował również zajęć zgodnie z programem studiów". Rzeczniczka tłumaczy, że ankiety studentów "nigdy nie są jedynym źródłem informacji", a zawarte w nich opinie "są zawsze dodatkowo weryfikowane przez osoby odpowiedzialne za dydaktykę na wydziale". — Bierzemy pod uwagę wypowiedzi studentów z wielu lat, w tym przypadku powtarzały się uwagi o dyskryminującym studentów sposobie zachowania profesora i o nieprzestrzeganiu uniwersyteckich standardów polityki antydyskryminacyjnej oraz równościowej — wymieniła Rybczyńska.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS