Blogs
Home/health/Tak moze wygladac plan pokojowy Donalda Trumpa. W Kijowie mowi sie o dwoch opcjach. "Najblizsze trzy miesiace beda straszne"

health

Tak moze wygladac plan pokojowy Donalda Trumpa. W Kijowie mowi sie o dwoch opcjach. "Najblizsze trzy miesiace beda straszne"

Zachodni analitycy z niepokojem wypowiadali sie o powrocie Donalda Trumpa do Biaego Domu przepowiadajac ze bedzie to najgorszy scenariusz dla Ukrainy. W tym kontekscie jej reakcja na sukces republikanina jest co najmniej zaskakujaca. Urzednicy w Kijowie byli tak rozczarowani i sfrustrowani dziaaniami Joego Bidena ze wielu z nich skrycie trzymao kciuki za Trumpa. Licza na to ze wcieli on w zycie plan pokojowy przedstawiony kilka miesiecy temu przez byego sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo. Zanim jednak do tego dojdzie na froncie moze rozpetac sie pieko.

November 08, 2024 | health

W teorii powrót Donalda Trumpa do Białego Domu wygląda jak najgorszy koszmar Ukrainy. Przyszły amerykański prezydent konsekwentnie odmawia potępienia inwazji Władimira Putina na sąsiedni kraj. Do tego wydaje podziwiać styl rządów rosyjskiego dyktatora, a gdyby tego było mało - kiedyś próbował szantażować Ukrainę, grożąc, że wstrzyma dla niej pomoc wojskową. Sporym zaskoczeniem jest więc fakt, że wielu urzędników wyższego szczebla w Kijowie liczyło na zwycięstwo Donalda Trumpa. To pokazuje dosadnie, jak źle dzieje się w tym kraju w ostatnich miesiącach. Polska i Ukraina powinny się przygotować na drastyczne decyzje Donalda Trumpa. "Sygnał alarmowy dla darmozjadów" Mając wybór między demokratką, która pomoże Ukrainie przetrwać, a republikaninem, który zerwie wszystkie dotychczasowe zasady i niemal na pewno ograniczy pomoc dla Kijowa, zdecydowali się zaryzykować. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na reakcję Wołodymyra Zełenskiego. Natychmiast po wstępnym zliczeniu głosów pogratulował Donaldowi Trumpowi zwycięstwa. "Z niecierpliwością czekamy na erę silnych Stanów Zjednoczonych Ameryki pod zdecydowanym przywództwem prezydenta Trumpa" — napisał w serwisie X. Nie były to puste słowa. Jego współpracownicy prywatnie są coraz bardziej sfrustrowani administracją Joego Bidena i "samoodstraszaniem" — jak nazywają jej postawę względem Rosji. Chodzi im o stale towarzyszące amerykańskim rządzącym obawy przed eskalacją i rosnącą przepaść między retoryką "stania z Ukrainą tak długo, jak to konieczne" a działaniami, które sugerują coś zupełnie przeciwnego. Odmowa udzielenia Ukrainie pozwolenia na użycie rakiet dalekiego zasięgu do atakowania celów zlokalizowanych na terytorium Rosji , chroniczne opóźnienia w dostawach pomocy wojskowej (nawet w ramach zatwierdzonego już pakietu) i niezdolność do zaoferowania solidnych gwarancji bezpieczeństwa. Wszystko to w Kijowie coraz częściej postrzegane jest jako wyraz słabości i hipokryzji . Zwycięstwo Trumpa pociąga za sobą dwa możliwe scenariusze dla Ukrainy — w najlepszym przypadku pomoże jej wyjść z krwawego impasu. W najgorszym — pogrąży ją. Dwa scenariusze planów pokojowych Podczas swojej kampanii wyborczej Trump obiecał zakończyć wojnę w Ukrainie w ciągu 24 godzin. Nikt jednak — być może nawet on sam — nie wie, na czym tak naprawdę polega jego plan pokojowy. Na razie ukraińscy urzędnicy opierają się na dwóch publicznie wyrażonych propozycjach pokojowych. Pierwsza z nich zakłada zamrożenie wojny zgodnie z obecnie panującą sytuacją na froncie i zmuszenie Ukrainy do zachowania neutralności, bez dawania jej oczywistych gwarancji bezpieczeństwa lub nakładania szczególnych ograniczeń na Putina. Druga propozycja planu pokojowego, na którą Ukraina bardzo liczy, została przedstawiona przez byłego sekretarza stanu Trumpa — Mike'a Pompeo — na łamach "The Wall Street Journal". Zakłada ona zwiększenie wsparcia wojskowego i finansowego dla Ukrainy, co miałoby służyć jako środek odstraszający Moskwę, przy jednoczesnym zachowaniu Ukrainie perspektyw członkostwa w NATO. Teraz wiele zależy od tego, który z tych planów bardziej spodoba się Trumpowi. Deska ratunku dla Ukrainy Scenariusz zakładający, że Trump pozostawi Ukrainę samą sobie lub "odda" ją Rosji, jest obecnie mało prawdopodobny — i nie chodzi tylko o nastroje wśród republikanów. Nowy prezydent USA z pewnością nie będzie chciał być autorem porażki Ukrainy. Jako polityk, a jednocześnie biznesmen, prawdopodobnie zażąda od niej czegoś w zamian za pomoc. Może to być na przykład dostęp do jej zasobów naturalnych. O wiele mniej będą go obchodziły jakiekolwiek liberalne wartości. Wadym Prystajko, minister spraw zagranicznych Ukrainy w latach 2019-2020, sugeruje, że Zełenski powinien zrobić wszystko, co w jego mocy, by narzucić nowej administracji USA swoją własną logikę w czasie, gdy Trump skupiony jest jeszcze na innych sprawach. Zmiana władzy w Waszyngtonie następuje w trudnym momencie dla ukraińskich sił zbrojnych. Po roku stawiania czoła rosyjskiej ofensywie, przeprowadzonej zdumiewającym kosztem dla Rosji (straciła w tym roku ponad 57 tys. żołnierzy), Ukraina poniosła największe straty terytorialne od 2022 r. (wynoszące ok. 620 km kw). Rosja atakuje w wielu miejscach i coraz szybciej posuwa się naprzód . Wydaje się, że jest kwestią czasu, zanim Ukraina zostanie zmuszona do wycofania się ze strategicznego wzgórza wokół miasta Kurachowe w obwodzie donieckim. A jeśli tak się stanie, otworzy to Rosjanom drogę do sąsiedniego obwodu dniepropetrowskiego, do którego mogą wkroczyć jeszcze w tym roku. Wojna na wyniszczenie Mimo tej trudnej sytuacji największym zmartwieniem Ukraińców jest teraz nie to, co dzieje się na linii frontu, a to, co dzieje się w kraju. A w nim widać coraz większe napięcia — i kruszące się zaufanie społeczeństwa do armii i przywódców politycznych. Ci starają się zastąpić straty na polu bitwy poborem do wojska, ale nie radzą sobie z tym — na razie udało im się osiągnąć zaledwie dwie trzecie założonego celu. Rosja również ponosi duże straty na polu bitwy, ale poległych żołnierzy zastępuje rekrutami, których wabi lukratywnymi kontraktami — dzięki temu nie musi ogłaszać powszechnej mobilizacji. Wysoki rangą ukraiński dowódca wojskowy przyznaje, że doszło do załamania morale wojskowych służących na najgorszych odcinkach frontu. Źródło w sztabie generalnym sugeruje, że prawie jedna piąta żołnierzy opuściła swoje pozycje. Nic nie wskazuje na to, by ukraińscy żołnierze masowo dezerterowali. Na razie mają wystarczająco dużo broni, by stawiać opór i wystarczająco dużo ziemi, by się wycofać, jeśli sprawy przybiorą zły obrót. Do tego Ukraina ma jeszcze otrzymać spore zapasy amerykańskiej broni. Rosja z kolei znajduje się pod coraz większą presją, związaną chociażby z wysoką inflacją , która w przyszłym roku może pogrążyć kraj w poważnych problemach. Wydaje się jednak, że to Ukraina pierwsza odczuje skutki kryzysu — i być może stanie się to już niedługo, nawet za sześć miesięcy. "Straszne najbliższe trzy miesiące" Trump bez wątpienia chciałby, aby jego porozumienie pokojowe dla Rosji i Ukrainy było gotowe jak najszybciej, najlepiej do czasu jego powrotu do Gabinetu Owalnego 20 stycznia. Pozostaje pytanie, co na to Putin i czy zgodzi się na jego propozycje. Źródła bliskie rosyjskiemu przywódcy wysyłały sprzeczne sygnały na temat jego gotowości do negocjacji. Jeden z rozmówców anonimowo ostrzega, że "skomplikowane kwestie" sprawiają, iż szybkie porozumienie pokojowe jest "nierealne". Co więcej, Putin uważa, że jego siły wygrywają, a jeśli rosyjska armia poczyni kolejne postępy na froncie, prezydent jeszcze bardziej utwierdzi się w tym przekonaniu. Rosyjskie elity liczą na rychłe zakończenie wojny. "Kiedy Donald Trump obejmie urząd, możemy zgodzić się na rozpoczęcie konsultacji" — To logiczne, że będzie mocniej naciskał. Ale sukces militarny bywa zwodniczy. Nigdy nie można być pewnym tego, co wydarzy się jutro — mówi źródło z ukraińskich kręgów bezpieczeństwa. Putin będzie najpewniej negocjował na swój własny sposób. Temperatury spadają już poniżej zera, więc Rosja wznawia kampanię ataków wymierzonych w ukraińską infrastrukturę energetyczną . Z biegiem czasu ataki te z pewnością się nasilą. — Będą próbowali coś zrobić. Zniszczą sieć, spróbują zamordować przywódców. Najbliższe trzy miesiące będą straszne — mówi Wadym Prystajko. © The Economist Newspaper Limited, Londyn, 7 listopada 2024 r.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS