Skrajnie trudna sytuacja w Ladku-Zdroju. "Miasto moze pograzyc sie w chaosie"

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu – Jest duży problem z łącznością. Tylko jakaś inwencja własna i trochę benzyny spowodowało, że możemy się z państwem łączyć. Mamy nieduży agregat tutaj, ściągnęliśmy informatyka, który ma wiedzę techniczną i spowodował, że mamy możliwość łączenia się światłowodowo. Bo nie mieliśmy jeszcze do niedawna prądu – przekazał na samym początku rozmowy Tomasz Nowicki. Burmistrz apelował o pomoc, jako że sytuacja w mieście jest dramatyczna. — My potrzebujemy właściwie wszystkiego w tej chwili: wody pitnej, pożywienia, a co najważniejsze beczkowozów do rozwożenia wody pitnej i techniczno-sanitarnej. Nie mamy takiego sprzętu, takie beczkowozy będą nam absolutnie konieczne, abyśmy mogli jakoś przetrwać – podkreślał. Czytaj więcej: Pilna ewakuacja Nysy. "Możliwe, że zaleje miasto" [RELACJA NA ŻYWO] Lądek-Zdrój w dramatycznej sytuacji. "Ludzka natura bywa okropna" Nowicki zaznaczył, że w mieście występują przypadki szabrownictwa. – Liczymy, że dotrze do nas również wojsko, które będzie w stanie pomóc. Muszę podkreślić, że próbujemy walczyć z sytuacjami chaotycznymi. Mamy przykłady szabrownictwa, mamy przykłady bandyterki. Policja dwoi się i troi, byśmy w mieście nie mieli chaosu – przekazał na antenie TVN24. – Niestety również natura ludzka bywa okropna i osoby, które nie są ludźmi, tylko hienami, próbują wykorzystać biedę ludzką, żeby się na tym wzbogacić, albo zaspokoić własne, prymitywne instynkty – mówił. – Czekamy na wojsko, czekamy na większe służby, które spowodują, że w mieście nie będzie chaosu. Nas jest tutaj garstka, robimy co możemy – podsumował. Fala kulminacyjna dotrze do Opola i Wrocławia szybciej, niż przewidywano Informacja o szabrownikach dotarła do sztabu kryzysowego. Premier Donald Tusk poinformował, że walka z nimi będzie przeprowadzona z najwyższą uwagą. — Każdy, kto dopuszcza się takich czynów, musi zostać ukarany z całą mocą prawa. Z tym nie ma żartów — przekazał.