Protesty w Abchazji. Mosty zablokowane. Nie chca porozumienia z Rosja

Pod koniec października br. rosyjski minister rozwoju gospodarczego Maksim Reszetnikow i wicepremier Abchazji Kristina Ozgan podpisali umowę zezwalającą rosyjskim firmom na realizację projektów inwestycyjnych w republice. 11 listopada br. abchaski parlament przyjął ustawę regulującą status kompleksów wielofunkcyjnych na terytorium kraju, o której również wspomina rosyjsko-abchaskie porozumienie. Prokuratura Generalna twierdzi, że po sesji parlamentu grupa osób na dziedzińcu budynku parlamentu dopuściła się "bezprawnych działań" przeciwko jednemu z deputowanych. Według TASS, cztery osoby — byli deputowani — zostały zatrzymane. Aslan Bartsits, przewodniczący opozycyjnej partii Forum Jedności Ludowej Abchazji, powiedział, że zatrzymano pięciu działaczy opozycji. — Wracali z publicznego spotkania w dzielnicy Gudauta poświęconego niedawno podpisanej rosyjsko-abchaskiej umowie o działalności inwestycyjnej... zostali zatrzymani — powiedział, nazywając incydent "prześladowaniem z powodów politycznych". Wieczorem 11 listopada protestujący zebrali się przed budynkiem Państwowej Służby Bezpieczeństwa (SSS) i zażądali uwolnienia zatrzymanych. Ponadto inna część protestujących zablokowała wszystkie trzy mosty, przez które prowadzą drogi z Suchumi. Rankiem 12 listopada protestujący odblokowali most Kodori po obietnicy deputowanego Biesłana Emurchby i szefa dzielnicy Ochamchira, Biesłana Bigwawy, aby ułatwić uwolnienie zatrzymanych aktywistów z tymczasowego aresztu. Z powodu protestów prezydent Abchazji Asłan Bżanija zwołał nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Raul Lolua mówił, że działania podejmowane przez opozycję "mają charakter przestępczy". Minister spraw wewnętrznych Abchazji Robert Kiut dodał, że zwolennicy sił opozycyjnych zablokowali autostradę republikańską i zablokowali drogi wokół stolicy w okręgach Suchumi i Gulripszi za pomocą traktorów. Twierdził również, że protestujący "próbowali wyłamać bramy w budynkach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i SGB". Szef Państwowej Służby Bezpieczeństwa Dmitrij Kuchberia nazwał to, co wydarzyło się przed budynkiem SGB "masowymi zamieszkami". Były minister finansów Abchazji Adgur Ardzinba nazwał protesty "środkiem przymusu". — Nasi współpracownicy są bezprawnie zatrzymywani nie z powodu spraw osobistych, ale dlatego, że bronią naszych interesów narodowych. Nie ma tu ani jednej osoby, która posunęłaby się do takich środków z przyjemnością. Ci, którzy śledzili działania opozycji przez wszystkie pięć lat, wiedzą, że nigdy nie popieraliśmy takich działań. Ale dziś są to środki przymusowe. Będziemy nie tylko dążyć do ich uwolnienia. To porozumienie, które chcą ratyfikować — aby dać oligarchom niezgłębione korzyści i zielone światło do wyprzedaży Abchazji — zostanie zatrzymane — mówił w lokalnym kanale telegramu Respublika. RIA Novosti pisze również, że szef Departamentu Policji Ruchu Drogowego abchaskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Damey Awidzba przybył na górny most Gumista zablokowany przez protestujących. — Ludzie nie mogą zajmować się swoimi sprawami — to jest złe. Myślę, że kierownictwo [republiki] się w to zaangażuje. Tak jak otwarto most w Kodori, tak otworzą go i tutaj — powiedział. Rosyjska ambasada powiedziała, że nie otrzymała informacji o Rosjanach rannych podczas protestów w Abchazji. Dodali, że nie było żadnych masowych apeli od Rosjan w związku z tym, co działo się w republice.