Smiertelna gra w rosyjska ruletke w nowym sezonie "Squid Game". Hit powroci na ekrany

Południowokoreański serial Netfliksa "Squid Game" , opowiadający o śmiertelnie niebezpiecznych grach i 456 graczach mających nadzieję na zarobienie dużych pieniędzy, jest jak dotąd najbardziej udaną premierą w historii serwisu streamingowego. Ponad 265 mln wyświetleń pierwszego sezonu sprawiło, że nawet "Wednesday" wygląda przy nim blado. Drugi sezon został już udostępniony w serwisie Netflix. O to właśnie chodzi w drugim sezonie Trzy lata temu szczęśliwy Gi-hun (Lee Jung-jae), znany również jako gracz 456, wygrał Squid Game, podczas gdy wielu jego towarzyszy i przyjaciół, takich jak północnokoreański uciekinier Sae-byeok (gracz 067, Jung Ho-yeon) i przyjaciel z dzieciństwa Sang-woo (gracz 218, Park Hae-soo) straciło życie. W ostatnim momencie pierwszego sezonu Gi-hun zdecydował się nie jechać do USA. Zamiast tego wraca do stolicy Korei Południowej, Seulu, wyposażony w nagrodę pieniężną, aby ostatecznie położyć kres ludziom stojącym za Squid Game . Pierwszą rzeczą, jaką robi, jest poszukiwanie rekrutera (Gong Yoo), który pomógł mu dostać się do Squid Game. Ale nawet ten pierwszy krok okazuje się niezwykle niebezpieczny ... "Squid Game" powraca z hukiem Pierwszy z nowych odcinków "Squid Game" daje widzom trochę wytchnienia od zwykłych emocji. Gi-hun, który stał się bogaty, również się zmienił. Po doświadczeniu tak wielu śmierci i cierpienia tuż obok niego, jest teraz załamanym człowiekiem, którego dręczą paranoiczne koszmary i ukrywa się przed całym światem. W tym samym czasie Gi-hun zatrudnia kilku gangsterów, którzy szukają dla niego rekruta w środkach transportu publicznego w Seulu. Poszukiwania te jednak od pewnego czasu nie przynoszą rezultatów. Innym z nielicznych ocalałych z pierwszego sezonu jest detektyw Hwang Jun-ho (Wi Ha-joon). Policjant przeniknął do Squid Game w poszukiwaniu swojego zaginionego brata i był zszokowany odkryciem, że to właśnie on był frontmanem (Lee Byung-hun) śmiertelnej rywalizacji. Ku niezadowoleniu swoich kolegów, Jun-ho nie chce już pracować jako detektyw wydziału zabójstw po swoich strasznych doświadczeniach. Woli spokojniejszą pracę w drogówce — ale po pracy nadal regularnie wyrusza na poszukiwanie wyspy, na której toczy się zabójcza gra. Znów są ofiary śmiertelne Po tym, jak twórca serialu Hwang Dong-hyuk uśpił abonentów Netfliksa w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa tym spokojnym początkiem, rekruter pojawia się po raz pierwszy. Kupuje dużą liczbę drożdżówek w sklepie i konfrontuje kilku bezdomnych w parku z decyzją, która jest tak typowa dla serialu "Squid Game": czy chcą jedzenie, czy zdrapkę, która nie gwarantuje im wygranej, ale wciąż oferuje szansę na wielkie bogactwo? W tym momencie natychmiast pojawia się stare, znajome i niepokojące uczucie "Squid Game". Sprawy stają się jeszcze mroczniejsze, gdy Gi-hun później spotyka rekrutera i obaj rozpoczynają śmiertelną grę w rosyjską ruletkę. Sezon pierwszy ukazał się podczas pandemii. To było jakieś trzy lub cztery lata temu. Jeśli spojrzeć na świat i środowisko, w którym żyjemy, myślę, że mamy do czynienia ze spiralą spadkową. Nie jest lepiej — wyjaśnił twórca "Squid Game" Hwang przed rozpoczęciem drugiego sezonu. W "The Hollywood Reporter" ujawnił, że chciał "opowiedzieć historię o tym, jak różne decyzje, które podejmujemy, prowadzą do konfliktów między nami". Opierając się na pierwszym odcinku drugiego sezonu "Squid Game", można stwierdzić, że Hwangowi po raz kolejny udało się to zrobić znakomicie. Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku , Instagramie , YouTubie oraz TikToku . Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: [email protected] .