Rosyjski baletmistrz Wadimir Szklarow nie zyje. Mia 39 lat

O śmierci Władimira Szklarowa poinformowała Anna Kasatkina, przedstawicielka Teatru Maryjskiego w Sankt Petersburgu. Do tragedii doszło na kilka dni przed operacją kręgosłupa baletmistrza — według Kasatkinej 39-latek przyjmował wcześniej leki przeciwbólowe. Nie przekazała jednak więcej szczegółów. Chociaż wszczęto federalne dochodzenie w sprawie jego śmierci, za wstępną przyczynę uznano wypadek — dowiadujemy się z rosyjskiej agencji informacyjnej RIA Novosti. Szklarow dołączył do Teatru Maryjskiego w 2003 r., od razu po ukończeniu Akademii Baletu Rosyjskiego. Występował w zespole teatru przez ponad 20 lat i został jego głównym tancerzem w 2011 r. W oświadczeniu Teatr Maryjski przekazał, że nagłe odejście Władimira jest "ogromną stratą nie tylko dla pracowników teatru, ale dla całej dzisiejszej sztuki baletowej". "Składamy kondolencje rodzinie artysty, jego bliskim, przyjaciołom i wszystkim licznym wielbicielom jego pracy i talentu" — przekazano. "Jego bezgraniczne zdolności twórcze zostały docenione licznymi nagrodami. Na zawsze zapisał swoje imię w historii światowego baletu" — dodano na koniec. Koleżanka tancerza, Irina Baranowska, nazwała jego śmierć "głupim, bezsensownym wypadkiem" w poście na Telegramie. "Wyszedł na balkon, żeby zaczerpnąć i zapalić. Stracił równowagę" — napisała. 39-latek sprzeciwiał się wojnie w Ukrainie. "Przyjaciele! (...) Jestem za ludźmi, za spokojnym niebem nad naszymi głowami. Politycy powinni być w stanie negocjować bez strzelania i zabijania cywilów, za to dano im język i głowę. Mój dziadek, Anatolij Filimonowicz, ukończył szkołę w Ukrainie ze złotym medalem, moja prababcia Sonia całe życie mieszkała w Kijowie. Nie da się bez łez patrzeć na to, co się dziś dzieje... Chcę tańczyć... Chcę kochać wszystkich — to jest cel mojego życia..." — ogłosił w mediach społecznościowych w 2022 r.