Home/entertainment/Robic to w co sie wierzy. Inspirujace kino dla modych widzow

entertainment

Robic to w co sie wierzy. Inspirujace kino dla modych widzow

Stworzony w latach 80. przez Tadeusza Baranowskiego kultowy Smok Diplodok po wieloletnich perturbacjach doczeka sie w koncu penometrazowej fabuy. Animowany film w rezyserii Wojciecha Wawszczyka tworczo przetwarza autorskie pomysy z kart komiksow. I choc w warstwie graficznej tworcy mocno odeszli od pierwowzoru to udao im sie zachowac przy tym ducha i humor oryginau.

September 16, 2024 | entertainment

Najsłynniejszy, obok Milusia z "Kajka i Kokosza", smok polskiego komiksu Tadeusz Baranowski to nazwisko przez miłośników komiksów wymieniane jednym tchem obok Janusza Christy , Henryka Jerzego Chmielewskiego czy Szarloty Pawel w gronie czołowych twórców "opowieści rysunkowych" dla dzieci i młodzieży czasów PRL-u. Przesiąknięte absurdalnym humorem albumy: "Skąd się bierze woda sodowa" , "Antresolka profesorka Nerwosolka" czy wreszcie "Podróż Smokiem Diplodokiem" czytał w latach 80. chyba każdy ówczesny nastolatek, a dziś mają one status absolutnie kultowych. Kiedy więc jesienią 2013 roku gruchnęła informacja, że Diplodok - najsłynniejszy, obok Milusia z "Kajka i Kokosza", smok polskiego komiksu - doczeka się pełnometrażowego filmu, towarzyszyła jej ekscytacja pomieszana z solidnymi obawami. Te ostatnie wynikały z tego, że polskiemu kinu z komiksem nie było dotąd za bardzo po drodze. A będąca jedną z nielicznych prób sięgnięcia po komiksową spuściznę, zrealizowana dekadę wcześniej, animacja "Tytus, Romek i A’Tomek wśród złodziei marzeń" Leszka Gładysza stanowiła ewidentny przykład rozminięcia się twórców zarówno z klimatem albumów Papcia Chmiela, jak i z oczekiwaniami dziecięcej widowni, zafascynowanej święcącymi tryumfy produkcjami spod szyldów Disneya i Pixara. Wiadomości Przełom w polskim kinie! Czegoś takiego jeszcze nie było Ekranizację komiksu Baranowskiego "na szczęście" firmowali Wojciech Wawszczyk i Rafał Skarżycki (obaj rocznik 1977), należący do pierwszego pokolenia wychowanego na komiksach, w dodatku mający za sobą sukces w postaci innej filmowej adaptacji - obrazoburczych i skierowanych do dorosłego odbiorcy przygód "Jeża Jerzego" . Plany były ambitne. "Podróż Smokiem Diplodokiem" zapowiadano jako pierwszą polską pełnometrażową animację 3D, a premierę planowano na 2016 rok. Gdy jednak przyszło do szukania środków na realizację, rzeczywistość okazała się dużo bardziej skomplikowana. Ostatecznie na finalny efekt przyszło nam czekać aż o osiem lat dłużej. Scenariusz "Smoka Diplodoka" łączy w sobie motywy i postaci z twórczej spuścizny Baranowskiego, nie stanowi jednak wiernej adaptacji żadnego z albumów, a raczej wariację na ich temat. Wojtek Wawszczyk i spółka (nad kolejnymi wersjami scenariusza pracowało w sumie kilkanaście osób) motywem przewodnim filmu uczynili podróż tytułowego bohatera. Diplodok to niesforny, ciekawy świata młody dinozaur, który marzy o przeżyciu niesamowitych przygód. Gdy jego domu dotyka tajemniczy kataklizm, rusza w podróż, by wyjaśnić zagadkę zniknięcia swoich rodziców. Po drodze odkrywa kolejne światy, gdzie poznaje m.in. czarodzieja Hokusa-Pokusa , Profesorka Nerwosolka i Entomologię Motylkowską . Równolegle oglądamy historię rysownika Tadka , któremu wydawczyni postawiła zadanie stworzenia w ciągu doby "słodkiego" bohatera na łamy nowego magazynu dla dzieci. "Smok Diplodok": Twórcy zadbali też o dorosłych widzów Pełna absurdów podróż Diplodoka i jego przyjaciół przez komiksowe multiwersum Baranowskiego odrobinę za długo się rozkręca, ale kiedy już wskoczy na właściwe tory, przywodzi na myśl słynną wyprawę Jacka i Placka z animowanego filmu Leszka Marka Gałysza, będącego ekranizacją powieści "O dwóch takich co ukradli księżyc" Kornela Makuszyńskiego. W purenonsensownych ekranowych przygodach czuć też ducha "Żółtej łodzi podwodnej" George'a Dunninga, a ze ścieżki dźwiękowej wprawne ucho wyłowi muzyczny motyw z czołówki "Latającego cyrku Monty Pythona" . W filmie znalazło się też kilka mrugnięć okiem do fanów komiksów Baranowskiego, jak choćby jedna ze scen, w której pojawia się słynny indiański wódz Mały Niepokój . Widać, że choć film powstał z myślą o młodym odbiorcy, to twórcy, przesadnie nie słodząc, zadbali też o dorosłych widzów. Od strony wizualnej produkcja studia Human nie oferuje nic rewolucyjnego, ale udanie wpisuje się w panujące standardy europejskich animacji dla dzieci. Fani kreski Baranowskiego, a także pamiętający krótkometrażowe animowane przygody profesorka Nerwosolka zrealizowane w latach 1984-86 przez Włodzimierza Palusińskiego, mogą potrzebować dłuższej chwili, by przyswoić sobie ekranowy świat. Ostatecznie jednak ta "uwspółcześniona" wizja broni się dzięki konsekwencji oraz kilku oryginalnym rozwiązaniom i projektom plastycznym. Cieniem na filmie Wojtka Wawszczyka kładzie się, zrealizowany z prawdziwymi aktorami, wątek zamkniętego w zatęchłej suterenie sfrustrowanego rysownika komiksów, walczącego z wydawniczym zleceniem. Choć fabularnie to ciekawe rozwinięcie, znanego z kart komiksów Baranowskiego pomysłu na burzenie tzw. czwartej ściany, ta część opowieści naszkicowana jest zdecydowanie zbyt grubą kreską i równie przesadnie grana przez Piotra Polaka. Na szczęście nawet jemu ostatecznie na ratunek przybywa Diplodok z przyjaciółmi . Inspirujące kino dla młodych widzów Głosy tytułowemu bohaterowi podkłada 11-letni Mikołaj Wachowski . Młodego aktora, który ma za sobą doświadczenie w dubbingowaniu m.in. filmów "Pinokio" czy "Avatar. Istota wody", wspierają: Borys Szyc jako Hokus Pokus, Małgorzata Kożuchowska - Entomologia i Arkadiusz Jakubik - Profesorek Nerwosolek . Grono to uzupełnia, debiutujący w takiej roli, pisarz i publicysta Mariusz Szczygieł , którego głosem przemawia z ekranu filozofujący Osioł Kleofas . Jego tyrady to kolejne mrugnięcie okiem do starszej publiczności. Dwutorowa opowieść "Smoka Diplodoka" to zabawne, przyjemne i inspirujące kino dla młodych widzów, które zachęca do tego, by korzystać z wyobraźni i robić to, w co się wierzy. I nawet jeśli w zderzeniu z dorosłą rzeczywistością brzmi to odrobinę naiwnie, to jeśli dzięki temu filmowi choć jedno dziecko naszkicuje swojego własnego smoka i zacznie wymyślać jego przygody, twórcy będą mogli uznać to za sukces. 7/10 "Smok Diplodok" , reż. Wojciech Wawszczyk, Polska 2024, dystrybutor: Nowe Horyzonty, premiera kinowa: 4 października 2024 roku. Zobacz zwiastun filmu.

SOURCE : interiafilm
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS