Home/entertainment/Reporter "DDTVN" relacjonuje powodz. "Przejasnio sie i nie pada ale wszystkie drogi sa zamkniete"

entertainment

Reporter "DDTVN" relacjonuje powodz. "Przejasnio sie i nie pada ale wszystkie drogi sa zamkniete"

Najnowsze doniesienia o powodzi nie napawaja optymizmem. Wedug relacji jednego z reporterow ktory odwiedzi w niedziele zalane Guchoazy robi sie tam coraz gorzej.

By Bartosz Pańczyk | September 15, 2024 | entertainment

Południe Polski zmaga się z powodziami i podtopieniami . Prognozy na kolejne godziny, a nawet dni, nie napawają optymizmem. Według doniesień bardzo możliwe, że ulewy w wielu miejscach nie ustąpią co najmniej do poniedziałkowego wieczoru. W tragicznej sytuacji są obecnie m.in. mieszkańcy Głuchołazów. Tuż przed południem pojawiła się informacja o zniszczeniu w nich mostu. - Apeluję do wszystkich mieszkańców o ewakuację na wyżej położone tereny. Toniemy - powiedział burmistrz Paweł Szymkowicz. Niedługo wcześniej zalane miasto odwiedził reporter "Dzień dobry TVN" i w mediach społecznościowych pokazał brutalną rzeczywistość. Nagranie Piotra Wojtasika mrozi krew w żyłach. Na Instagramie przed południem reporter podzielił się spustoszeniem, jakie od kilku dni sieje żywioł. "Głuchołazy 10:19" - napisał. Na dołączonym filmiku widać, że woda w centrum miasta znajduje się w połowie wysokich schodów jednego z budynków, a w niektórych miejscach dochodzi już nawet do pierwszego piętra. Nie umknęło to uwadze internautów. " Proszę przypomnieć o psach w kojcach i na łańcuchach! Niech ludzie je wypuszczą, niech mają jakąkolwiek szansę! ", "Brak mi słów. Nie potrafię sobie wyobrazić jaki koszmar przeżywają osoby z terenów już zalanych, a to przecież nie koniec", "Oby koszmar szybko się skończył", " Przerażający widok " - czytamy w komentarzach. Później dodał nagranie na żywo, w którym opowiadał, że choć są bezpieczni, to sytuacja zmienia się z minuty na minutę i mieszkańcy mają ogromne problemy z zasięgiem. Później informował, że nie może wyjechać na drogę w kierunku Katowic, bo wszystkie przejazdy są zamknięte. Według najnowszej relacji, którą dodał na InstaStories około godziny 13:30, znajdował się w Prudniku. "Przejaśniło się i nie pada, ale wszystkie drogi są zamknięte" - napisał. Piotr Wojtasik stwierdził, że skutki powodzi na pierwszy rzut oka są gorsze niż w 1997 roku i Głochołazy nie widziały nigdy takiej tragedii. Najgorsze, że dużo mieszkańców tego nie przewidywało i nie chciało się ewakuować, gdy było bezpiecznie. A teraz pod wiele domostw nie mogą już podpłynąć łodzie i jednym ratunkiem są helikoptery, których brakuje. "Pytacie co się tutaj dzieje. Jeszcze o 7:50 nie było wody pod hotelem , to teraz jest tam wody z pół metra co najmniej. Niestety nie jest dobrze, bo ta woda idzie w Głuchołazach. Jestem na moście kolejowym, który strażacy mówią, że na razie jest bezpieczny. Obrazek mówi sam za siebie, co się tu dzieje. W dwóch szkołach podstawowych ludzie się zbierają ci ewakuowani. Próbowaliśmy pojechać na lajfa, żeby go zrobić rynku, ale nie ma szans podjechać, bo woda się ludziom wlała już po okna . Sytuacja jest tu dramatyczna, nie ma co ściemniać " - opowiadał przejęty. Przejmujące zdjęcia z jego nagrań znajdziecie w galerii na górze strony.

SOURCE : plotek
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS