Robbie Williams o wyzwaniach Liama Payne'a Przyjacielstwo i wsparcie w chwilach trudnych

Liam Payne zginął 16 października po wypadnięciu z balkonu hotelu w Buenos Aires. Wokalista odniósł szereg bardzo poważnych obrażeń wewnętrznych i ratownicy nie mogli już mu pomóc. Robbie Williams jest jednym z artystów, który na przełomie lat 90. i 2000 nie miał lekko z mediami i opinią publiczną. Wciąż rozpisywały się one o jego kolejnych skandalach i romansach. Będący pod ogromną presją sławy skrajnie korzystał z tego, co dawała mu popularność — także dostępu do narkotyków i alkoholu. Robbie Williams pokazał ostatnią wiadomość od Liama Payne'a. Wpis wyciska łzy. Swoją refleksję rozpoczął od słów: "jak zrozumieć tragedię Liama Payne'a?". Przyznał, że gdy dowiedział się o śmierci wokalisty, poczuł "szok, smutek i dezorientację", które wciąż nie ustają. Co za przystojny, utalentowany chłopak. Co za tragiczna, bolesna strata dla jego przyjaciół, rodziny, fanów i, patrząc na energię, jaką stworzyła ta chwila — dla świata — ubolewa 50-letni piosenkarz. W 2010 r. Robbie Williams był jednym z gości specjalnych finału programu "The X Factor", w którym zaczęła się droga do sławy zespołu One Direction. "Poznałem chłopaków w The X Factor i byłem ich mentorem. Używam słowa "mentorowałem" w nawiasie, bo szczerze mówiąc, prawie nic nie robiłem. Po prostu spędzałem z nimi czas. Wszyscy byli bezczelni i uroczy. Cieszyłem się ich beztroską zabawą i myślałem o wszystkich czasach, kiedy to ja byłem tym bezczelnym obsmiewaczem gwiazd pop, które były przede mną, kiedy byłem w Take That. — pisze. Tam poznał Liama Payne'a i jak pisze, ich walka z bólem była podobna. "Nasze drogi skrzyżowały się od tamtego dnia i lubię ich wszystkich. Próby i cierpienia Liama były bardzo podobne do moich, więc sensowne było wyciągnięcie ręki i zaoferowanie tego, co mogłem. Tak też zrobiłem " — tłumaczy wokalista. Williams pokazał ostatnią wiadomość, którą w czerwcu 2022 r. otrzymał od Payne'a. "Dziękuję, człowieku, to wiele dla mnie znaczy. Denerwuję się jak diabli, ale nie cofnę się, masz moje słowo. Życz mi szczęścia. Liam", na co odpowiedział mu Williams: "Jazda z tym. Jestem z ciebie dumny. Ogromne uściski". Williams sugeruje, że wpływ na zły stan psychiczny Payne'a mogły mieć wypisywane w internecie treści. Zaapelował, by myśleć o innych ludziach i myśleć parokrotnie, zanim napisze się w sieci coś, co może mieć wpływ na innych. Nie wiemy, co dzieje się w życiu innych ludzi. Przez jaki ból przechodzą i co sprawia, że zachowują się w sposób, jaki się zachowują. Zanim zaczniemy osądzać, należy dać sobie trochę luzu. Zanim napiszesz cokolwiek w internecie, zastanów się: "Czy naprawdę muszę to publikować?", bo właśnie to robisz. Publikujesz swoje myśli, by każdy mógł je przeczytać. Nawet jeśli tak naprawdę myślisz, że celebryci lub ich rodziny nie istnieją. Oni k***a istnieją. Skóra, kości i ogromna wrażliwość — pisze drukowanymi literami. Co w ostatnich latach wielokrotnie przypomina Williams, udało mu się zwalczyć swoje demony i wewnętrzny ból, który przeżywał. "Pamiętam, jak odszedł Heath Ledger i pomyślałem »jestem następny«. Dzięki łasce Boga i/lub głupiemu szczęściu wciąż tu jestem" — dodaje. Internet niestety nadal będzie internetem. Media niestety nadal będą mediami, a sława będzie sławą. Zaapelował, by mieć więcej empatii, zmienić siebie i być milszym — dla siebie, rodziny, przyjaciół, nieznajomych na żywo i w sieci. Nawet sławni nieznajomi potrzebują wsparcia — dodaje. Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku, Instagramie, YouTubie oraz TikToku. Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: [email protected].