Static Ad
Static Ad
Blogs
Home/entertainment/Podsumowania 2024 Najwieksze filmowe odkrycia roku

entertainment

Podsumowania 2024 Najwieksze filmowe odkrycia roku

To by interesujacy rok w swiatowym kinie. Przynios zachwyty porcje rozczarowan ale rowniez to co - jako dziennikarz oraz programer festiwali - lubie najbardziej. Przynios odkrycia. Oto kilka z nich.

December 28, 2024 | entertainment

Najlepszy film świąteczny w... styczniu?! Aleksandra Payne’a nikomu specjalnie przedstawiać nie trzeba. Reżyser "Schmidta" (2002) czy jednego z moich ulubionych filmów ever, czyli "Bezdroży" (2004), to jeden z czołowych amerykańskich twórców lokujących się poza mainstreamem. Nic zatem dziwnego, że jego nowy film "Przesilenie zimowe" (2023) to jeden z tych tytułów, na które czekało się ze zniecierpliwieniem. Ktoś zatem zapyta: O co chodzi? Jakie odkrycie? Ano takie, że najlepszy film świąteczny zobaczyłem w tym roku w... styczniu . Albo ktoś tu zaspał, albo przygotowania do kolejnych świąt zaczęły się dużo wcześniej, niż w którymś supermarkecie wybrzmiało "Last Christmas", a w telewizji pojawiły się reklamy z ciężarówkami coca-coli. Żeby było zabawniej, okazało się, że w styczniu zobaczyłem nie tylko triumfatora w kategorii bożonarodzeniowej, ale też... najlepszy film roku. Potęga animacji Kiedyś, gdzieś usłyszałem, że dobra animacja to taka, na której dzieci będą się śmiały, a dorośli będą płakali. W tym roku na ekranach kin zagościły co najmniej trzy takie pozycje. Co ważne, reprezentujące zarówno autorską animację, jak również tę studyjną, ze znacznie większymi budżetami. Z jednej strony zatem założyciel studia Ghibli Hayao Miyazaki i jego wspaniała, pełna symboli baśń "Chłopiec i czapla" (2023), z drugiej efektowny, a jednocześnie wartościowy w przekazie "Dziki robot" (2023) Chrisa Sandersa ze stajni DreamWorks. Mnie najbardziej ujęła jednak ta z pozoru najskromniejsza pozycja, jaką był "Pies i Robot" (2023) Pabla Bergera. Rozgrywająca się w nowojorskim pejzażu wspaniała opowieść o przyjaźni, ale i depresji, w której wprawdzie nie pada ani jedno słowo, a jednak potrafi roztopić nawet najtwardsze serce . To bardzo mój film W środowisku krytyków i dziennikarzy filmowych niemalże trendem stało się przekręcanie tytułu pełnometrażowego debiutu Marii Zbąskiej . Nie ma też co ukrywać, że "To nie mój film" (2024) wybitnie temu sprzyja. Także dlatego, że wyjątkowo łatwo w nim odnaleźć nawet małą cząstkę siebie , a tym samym momentalnie utożsamić się z którymś z głównych bohaterów. Kto bowiem nie miał nigdy problemów w związku? No właśnie. I ten, z pozoru, przemielony na wszystkie możliwe strony temat zyskał tu świeże oblicze. Trochę jak w "Kamperze" (2016) Łukasza Grzegorzka, który dla mnie jest filmem pokoleniowym. Dobrze, że Maria Zbąska postanowiła zrobić sobie przerwę od prozy życia, czytaj kręcenia reklam, i zrealizować "To nie mój film", co pewnie nie było łatwe, znając realia, z jakimi muszą mierzyć się debiutanci. To był późny debiut, ale jakże potrzebny, bo nagle okazuje się, że to jest film bardzo wielu osób . Nel Kaczmarek - talent czystej wody Co prawda od kilku lat pojawia się w filmach czy serialach, ale wydaje się, że właśnie 2024 może okazać się prawdziwym przełomem w jej karierze. Nel Kaczmarek zagrała dwie - jakże różne - główne role, w dwóch - jakże różnych - filmach. Co ciekawe, oba są reżyserskimi debiutami. Z jednej strony mocna, fizyczna kreacja w "Utracie równowagi" (2024) Korka Bojanowskiego, opowiadającej o przemocy w szkołach artystycznych. Z drugiej bardziej symboliczna, eteryczna rola w "Lanym poniedziałku" (2024) Justyny Mytnik, historii siostrzeństwa w cieniu traumy. To pokazuje spory potencjał i szeroką skalę aktorskich możliwości . Nie mam wątpliwości, że kolejny rok przyniesie więcej zawodowych propozycji, ale może być też trudniejszy, bo trzeba będzie je selekcjonować. Niemniej Nel Kaczmarek to aktorka, którą warto obserwować . Gaworzenie o Szopenie Wydawało mi się, że dokument o muzyce klasycznej nie może być zbyt porywający . Nie mylić z interesujący! Muzyka, gadające głowy, materiały archiwalne - umówmy się, nie wywołuje to nadmiernej ekscytacji. Jakub Piątek , na którego talencie od czasu fabularnego debiutu "Prime Time" (2021) poznali się selekcjonerzy Sundance Film Festival, udowodnił, że jednak może. Bo "Pianoforte" (2023) ogląda się jak dobry, trzymający w napięciu thriller . Reżyser zagląda za kulisy olimpiady dla pianistów, czyli odbywającego się co pięć lat w Warszawie Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego . A konkretnie, przygląda się bliżej kilku jego uczestnikom z różnych części świata. Biorąc pod uwagę, że swoich bohaterów musiał wyselekcjonować na bardzo wczesnym etapie konkursu, nie wiedząc, co będzie dalej, intuicję miał fenomenalną . I bardzo jestem ciekaw, gdzie dalej go zaprowadzi. Wsi wesoła, wsi spokojna Ten film, a mowa o "Tyle co nic" (2023), to takie dwa w jednym. Dwa odkrycia w jednej produkcji . Pierwszym jest odpowiadający za reżyserię oraz scenariusz Grzegorz Dębowski . To nazwisko znane mi było z rokujących krótkich metraży, jak chociażby "NDR" (2016). Po dobrych kilku latach spędzonych na planie tasiemcowego serialu "Barwy szczęścia" zrealizował swój debiutancki pełny metraż. I to jaki! "Tyle co nic" to jeden z ciekawszych pierwszych filmów na przestrzeni ostatnich lat w polskim kinie . W dodatku mierzący się z tematem dotychczas przez reżyserów skrzętnie pomijanym, jakim jest rodzima wieś. Drugim odkryciem jest wcielający się w główną rolę Artur Paczesny . Doświadczony aktor teatralny, który do tej pory w kinie grywał raczej ogony. Po gdyńskim sukcesie filmu Dębowskiego i nagrodzie za pierwszoplanową rolę męską, jaką odebrał Paczesny, jest duża szansa, że się to zmieni. Oby! Paul Kircher - ma to w genach? Ten młody francuski aktor wpadł mi w oko dwa lata temu, kiedy miałem okazję zobaczyć go obok Juliette Binoche w filmie "Winter Boy" (2022), który w Polsce przemknął tylko w obiegu festiwalowym. Rola w produkcji Christophe’a Honoré’a przyniosła 22-latkowi Srebrną Muszlę w San Sebastián i skierowała w jego stronę oczy filmowej Europy. Talent Kirchera na dobre rozkwitł w świetnym i dystrybuowanym w polskich kinach "Królestwie zwierząt" (2023) Thomasa Cailleya, gdzie występuje obok uznanego francuskiego aktora Romaina Durisa. Za kolejną kreację, w "And Their Children After Them" (2024) braci Boukherma, odebrał z kolei Nagrodę im. Marcella Mastroianniego, jaką na festiwalu w Wenecji przyznaje się najbardziej obiecującemu młodemu aktorowi lub młodej aktorce. Talent oraz ekranowy magnetyzm najwyraźniej wyssał z mlekiem matki , bo okazuje się, że Kircher to syn znakomitej francuskiej aktorki - Irène Jacob .

SOURCE : interiafilm
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS