odzka filmowka zegna Pawa Gabora. Mia tylko 26 lat

"Z ogromnym żalem informujemy, że odszedł nasz absolwent, student i kolega Paweł Gabor. Będziemy zawsze mieć w pamięci pracę z Nim, spotkania i rozmowy. Podziwialiśmy jego role w spektaklach dyplomowych »Żadnych przedwczesnych wniosków« w reżyserii Małgorzaty Hajewskiej-Krzysztofik, »Trzy siostry« w reżyserii Franciszka Szumińskiego i »Keinmal« w reżyserii Konrada Hetela" — czytamy w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku. Droga tego niezwykle utalentowanego młodego człowieka, który swoje umiejętności znakomicie wykorzystywał na deskach Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze zakończyła się zbyt wcześnie. Zachowajmy Go w naszych sercach. Niech spoczywa w pokoju — brzmią słowa dziekana wydziału aktorskiego łódzkiej filmówki Piotra Seweryńskiego. O śmierci Gabora jako pierwszy poinformował teatr, z którym współpracował. "Paweł był życzliwą osobą, z pasją do sztuki. Uwielbiał śpiewać, kochał muzykę – zwłaszcza rockową. Zespół Pink Floyd zajmował w jego sercu szczególne miejsce, choć potrafił również zaskoczyć swoją sympatią do N.W.A. Jego ulubionym aktorem był Robert De Niro, którego podziwiał od chwili, gdy zobaczył Ojca chrzestnego II. Miał wyjątkowy gust filmowy i serialowy – polecał takie tytuły jak Breaking Bad, The Wire i The Sopranos" — to fragment pożegnania umieszczonego w mediach społecznościowych, które zalały wpisy jego znajomych, ale również osób, które nie zdążyły poznać 26-latka: "Byliśmy na premierze... Wielka tragedia", "Bardzo przykra wiadomość. Niech spoczywa w spokoju", "Kolejna strata dla teatru", "Szok i niedowierzanie oraz łzy. Pawełku, gdybyś ty widział wartość, jaką miałeś do zaoferowania światu. My to widzieliśmy. Wielki potencjał. Spoczywaj w pokoju", "Miałam okazję zamienić kilka słów po spektaklu »Balladyna« z tym młodym i bardzo utalentowanym aktorem. To bardzo smutna wiadomość, że tak wcześnie odszedł".