Nagle Chodakowska nadaa smutny komunikat. Dawno nie bya tak szczera

Ewa Chodakowska od lat ma mocną pozycję w branży. Jej nazwisko powszechnie kojarzy się z wymagającymi treningami czy dietą pudełkową, które pozwalają kobietom na utrzymanie ciała w dobrej kondycji. Celebrytka znalazła sposób na dotarcie do swoich odbiorczyń i zgromadziła wokół siebie liczącą niemal dwa miliony osób społeczność na Instagramie. Wydawałoby się, że w życiu fitnesserki sukces goni sukces (dopiero co chwaliła się przecież kolejnym osiągnięciem ). W rankingu magazynu "Wprost" przedstawiającym 50 najbogatszych Polek znalazła się na 30. miejscu z majątkiem opiewającym na 222 mln złotych . To dwa razy więcej niż szacunkowa wartość majątku Igi Świątek (112 mln złotych), ale do bezpośredniej rywalki, Anny Lewandowskiej , trochę (ok. 140 mln złotych) jej jeszcze brakuje. Natłok spraw i obowiązków czasem potrafi jednak przytłoczyć. Niespełna dwa miesiące temu influencerka podzieliła się w sieci słabszym momentem , w którym dosłownie "usiadła na podłodzie pokoju hotelowego i zalała się łzami". W najnowszym wpisie również zdobyła się na szczere wyznanie. We wstawionej przez nią rolce znalazło się sporo wycinków z jej życia zawodowego i prywatnego. Widać tam szczęśliwe momenty z podróży, wyjść z przyjaciółmi, branżowych eventów czy profesjonalnych sesji zdjęciowych w ramach kolejnych współprac z markami. Wydaje się, że zbliżający się do końca rok należał więc w przypadku Chodakowskiej do raczej udanych. Dodana do filmiku narracja sugeruje jednak co innego. "2024, to nie jest tak, że cię nienawidzę, ale byłeś trudnym rokiem. Pełnym wyzwań. Byłeś rokiem zmiany, rokiem lekcji. Pokazałeś mi, że życie może się zmienić w mgnieniu oka. Nauczyłeś mnie ufać sobie i swojej intuicji jeszcze bardziej, ale ponad wszystko pomogłeś mi zrozumieć, że moje zdrowie fizyczne, emocjonalne i mentalne jest najważniejsze. Pokazałeś mi, że nie każde pytanie potrzebuje natychmiastowej odpowiedzi. Że nie każdy koniec jest stratą. Nauczyłeś mnie, że zatrzymanie się nie jest stagnacją. Dzieje się tak, bo życie robi miejsce na nowe. I za to nowe jestem wdzięczna" - ogłosiła. W opisie zdobyła się na jeszcze bardziej osobistą refleksję. Chodakowska przyznała, że ostatnie miesiące nie były dla niej łatwe. "(...) Cieszę się, że rok 2024 dobiega końca... Tak! Po raz pierwszy w życiu cieszę się, że konkretny rok dobiega końca... Nigdy wcześniej tego nie rozumiałam. (...) To był najtrudniejszy rok. Rozpoczynałam go ze złamanym sercem, z potężnym rozczarowaniem..." - wyznała. Gwiazda nie doprecyzowała, co miała na myśli. Już kilka miesięcy temu enigmatycznie wspominała o swoim ogromnym zawodzie. "Mamy za sobą bolesną lekcję z ostatnich miesięcy. Zostaliśmy zdradzeni przez bardzo bliskie nam osoby" - wyjawiła w październiku w wypowiedzi dla tygodnika "Wprost". Mimo wszystko 42-latka dużo wyciągnęła z tego doświadczenia. "Ale zamiast obrażać się na cały świat, otworzyłam się na ludzi jeszcze bardziej, tym razem słuchając bezwarunkowo swojej intuicji. Tym razem bez dawania kredytów zaufania, bez idealizowania postaci (...). To moja odrobiona lekcja. Efekt? Czuję wdzięczność! Za nowych ludzi, nowe miejsca, wymarzone projekty i ogrom czasu spędzonego wspólnie z rodziną. Żegnaj, 2024. Nie będę za Tobą tęsknić " - oświadczyła. W nowy rok Chodakowska wchodzi z wyraźnie pozytywnym nastawieniem. "2025? Nie zmarnuję ani jednego dnia! To mój czas! Na przekór wszystkiemu planuję kochać jeszcze mocniej, bo miłość to właśnie ten dar, który dzielony wzrasta!" - podsumowała. Pod wpisem celebrytki posypało się mnóstwo wspierających komentarzy, w których obserwatorki same dzieliły się swoimi przemyśleniami, a Chodakowska odpisywała im życzliwie i ciepło. Zobacz też: Chodakowska sprzedaje kalendarze adwentowe. Taniej niż u Lewandowskiej, ale... Kolejne pojednanie w show-biznesie. Czułe słowa celebrytek zarejestrowały kamery Ewa Chodakowska świętuje rocznicę ślubu. Niewiarygodne, co wyznała po latach małżeństwa