Blogs
Home/entertainment/Miazdzace opinie o hicie Netfliksa. "Skandaliczny gniot"

entertainment

Miazdzace opinie o hicie Netfliksa. "Skandaliczny gniot"

Od kilku dni na Netfiksie mozna ogladac film "Brzydcy". Ta adaptacja bestsellerowej powiesci Scotta Westerfelda jest obecnie najpopularniejszym tytuem platformy w Polsce. Problem w tym ze jest to kolejna produkcja streamingowego giganta ktora nie moze pochwalic sie przychylnymi opiniami zarowno ze strony krytykow jak i widzow. Obie grupy odbiorcow bezpardonowo wypominaja filmowi "skale absurdu i gupoty". O czym opowiada nowy hit Netfliksa

September 19, 2024 | entertainment

"W futurystycznym świecie każdy musi przejść operację plastyczną w wieku 16 lat. Tally nie może doczekać się na swoją przemianę, żeby dołączyć do reszty społeczeństwa. Jednak gdy jej przyjaciółka ucieka, Tally, chcąc ją uratować, wyrusza w podróż, która całkowicie odmienia jej dotychczasowe podejście do życia" – czytamy w oficjalnym opisie "Brzydkich". Film jest oparty jest na bestsellerowej powieści o tym samym tytule autorstwa Scotta Westerfelda, która ukazała się w 2005 r. Najłatwiej opisać ją jako science fiction w stylu young adult. Pomysł w zasadzie ma niegłupi, bo futurystyczny obraz świata, w którym to uroda jest jedyną słuszną wartością, w dobie nierealnych standardów piękna, jakie od lat panują w mediach społecznościowych, nie jest niczym odległym. To właściwie nasza codzienność. Mówimy nie tylko o modyfikowanych przez filtry zdjęciach na Instagramie, ale różnorakich zabiegach z zakresu medycyny estetycznej, na które decydują się coraz młodsze osoby. Często efektem tego typu ingerencji w ciało jest to, że ludzie zaczynają wyglądać nienaturalnie. Powieść, a co za tym idzie także netfliksowa adaptacja pokazują, że metamorfoza, którą muszą przejść jego nastoletni bohaterzy, niezwiązana jest wyłącznie z urodą. Zmienia się także ich osobowość — młodzi ludzie stają się płytcy i nieszczególnie lotni umysłowo. Nie trzeba być szczególnie przewidującym, by dostrzec, że "Brzydcy" fabularnie mają wiele wspólnego z dystopią. Reżyser filmu. McG, przyznał w jednym z wywiadów, że jego film ma na celu zwrócenie uwagi na piękno wewnętrzne i akceptację siebie. Przesłanie to jak najbardziej trafne. By wybrzmiało ono mocniej, do roli głównej bohaterki Tally Youngblood Netflix zaangażował Joey King, jedną z najpopularniejszych aktorek młodego pokolenia. — Moje zaangażowanie w tę historię trwa tak długo, jak tylko sięgam pamięcią. Od kiedy miałam 11 lat, nie mogłam się doczekać, by zobaczyć tę historię na ekranie — przyznała 25-latka w rozmowie z Tudum. Na papierze "Brzydcy" zapowiadali się na niezobowiązującą rozrywkę, która mogłaby przemówić do fanów "Igrzysk śmierci", "Niezgodnej" czy "Więźnia labiryntu". Jeszcze przed premierą obrazu na platformie, która odbyła się 13 września, można było mieć jednak spore obawy. Jak doskonale wiadomo, produkcje Netfliksa przeważnie nie stoją na wysokim poziomie. Wiele z nich ledwo da się obejrzeć do końca . Nie musieliśmy długo czekać, by przekonać się o tym, że "Brzydcy" to kolejna filmowa propozycja od platformy, która jest miażdżona zarówno przez krytyków, jak i widzów . Spójrzmy, chociażby, co dzieje się na Rotten Tomatoes. Obraz ma obecnie fatalny wynik — zaledwie 15 proc. pozytywnych recenzji. Co piszą krytycy? "Bardzo mdły film", "Wszystko w tym filmie jest przeciętne. Nie jest na tyle beznadziejny, żeby być kiczowaty, i nie na tyle głęboki, prowokacyjny lub wizualnie imponujący, żeby zasługiwać na kolejne rozdziały", "To skandaliczny gniot, który jest żenujący dla wszystkich zaangażowanych. Z wyjątkiem McG, który ewidentnie nie zna poziomu wstydu" , "Film musi wrócić na »lekcję metamorfozy« i nauczyć się, jak przeobrazić się w coś bardziej oryginalnego" — napisali. Złe recenzje nie przeraziły widzów. W Polsce film jest najchętniej oglądanym tytułem Netfliksa. Ale gdy spojrzymy na opinie widzów zamieszczone w serwisie Filmweb, można wywnioskować, że raczej mało komu ta produkcja przypadła do gustu. Internauci bezlitośnie rozprawili się z nowym hitem Netfliksa. "Skala głupoty w tym filmie poraża", "To zły film i zła adaptacja, a szkoda, bo książka jednak zasługuje na miejsce obok »Igrzysk Śmierci«", "Zęby bolą, jak się na to patrzy", "Kiedy już myślisz, że gorszego filmu nie widziałeś, włączasz kolejne »dzieło« słynnej platformy" — czytamy. Netflix raczej przyzwyczaił nas do tego, że raczej nie przejmuje się takimi opiniami i jeżeli jego produkcja odnosi sukces, to kręci następne części. A Westerfeld, który przy okazji pełnił rolę producenta wykonawczego filmu, napisał jeszcze trzy kontynuacje do "Brzydkich", więc platforma ma spore pole do popisu. Patrząc jednak na reakcje widzów, nie jest wcale pewne, czy znajdzie się aż tak wielu chętnych do oglądania potencjalnych sequeli.

SOURCE : kultura
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS