Home/entertainment/Marek Siudym dwa razy sie rozwodzi i "zosta z jedna walizka". "Jestem czowiekiem euforycznym"

entertainment

Marek Siudym dwa razy sie rozwodzi i "zosta z jedna walizka". "Jestem czowiekiem euforycznym"

Marek Siudym w srodowisku aktorskim uchodzi za dosc tajemnicza postac bo zawsze stara sie trzymac swoje zycie prywatne w ukryciu. Sam przyznaje ze jest "permanentnie zakochany" choc kilka razy jego zwiazki legy w gruzach a on sam "zostawa z jedna walizka". Zeni sie dwa razy.

October 24, 2024 | entertainment

Marek Siudym należy do najbardziej wszechstronnych artystów, który swoje zawodowe życie rozwija od wielu dekad . Dla wielu osób trudno wyobrazić sobie kino i świat seriali bez Siudyma. Niektórzy wychowywali się przy jego skeczach w Kabarecie Olgi Lipińskiej , dla innych nierozłącznie związany jest z postacią ojca Marcysi w " Złotopolskich ", a jeszcze inni najbardziej polubili go za występy w " Lokatorach " . Nie narzeka na brak propozycji zawodowych, a jednocześnie rozwija szereg swoich pasji. Jedną z nich jest jeździectwo. Choć robi furorę w pracy, jego życie prywatne dalekie jest od ideału. Marek Siudym kilkakrotnie rozstawał się z ukochanymi, aby zaczynać swoje życie na nowo . Marek Siudym. Aktor przy okazji Marek Siudym urodził się 24 października 1948 r. Już w młodym wieku czuł, że jego przeznaczeniem jest życie związane ze sztuką, choć nie od razu myślał o aktorstwie. Wiedział jednak, że chce realizować się artystycznie . Chciał uczyć się w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi, jednak miał za słabe oceny na maturze. Nie dostał się na wymarzoną uczelnię, podjął obowiązkową służbę wojskową . Później mógł już na spokojnie zająć się karierą zawodową, choć nie do końca wiedział, co będzie robił w życiu. Marek Siudym w wywiadzie dla " Dzień dobry TVN " przyznał: Teatr mnie interesował, ale bardziej od strony scenograficznej, plastycznej. Ale nastały burzliwe lata i pomyślałem, że chciałbym mieć wariackie, wesołe studia, a potem zobaczę, co będę robił . I zdałem do szkoły teatralnej w Warszawie Marek Siudym ostatecznie spróbował sił na egzaminach do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Zdał je śpiewająco i bez problemu ukończył szkołę aktorską, którą z dyplomem w ręku opuścił w 1974 r. Już w 1970 r. w kultowym serialu "Przygody psa Cywila", Marek Siudym "mignął" widzom w jednej z epizodycznych ról . Natomiast po ukończeniu szkoły wyższej nie miał problemu w zdobyciu propozycji pracy. Jego talent komediowy stał się powodem, dla którego znalazł się w obsadzie Kabaretu Olgi Lipińskiej, z którym związany był przez wiele lat. Widzowie pamiętają go także z komedii Stanisława Barei "Miś", gdzie wcielał się w postać jednego z węglarzy . Siudym w wywiadzie dla Plejady podsumował: Do szkoły teatralnej dostałem się za pierwszym razem. I powoli zacząłem rozsmakowywać się w aktorstwie. Ale nie ulega wątpliwości, że miałem ogromne szczęście do ludzi. Trafiałem na niezwykłe osoby – profesorów, kolegów aktorów, reżyserów . Miałem od kogo się uczyć, kogo obserwować i kogo słuchać. To coś nieocenionego. Te spotkania mnie zbudowały i uformowały Marek Siudym wiedział, że zawód aktora nie daje mu gwarancji stałego zatrudnienia . Od zawsze wychodził z założenia, że jakoś sobie poradzi. Dlatego w czasie, kiedy zleceń zawodowych miał mniej, pracował jako taksówkarz . W rozmowie z Plejadą przyznał: Uprawiając zawód aktora, nie można się zamykać na nowe doświadczenia. Wszystko nas rozwija, kształtuje i otwiera. Później można z tego skorzystać, grając postaci z różnymi życiorysami Marek Siudym przez ostatnie dekady nie musiał kombinować, żeby się utrzymać. Jego dorobek jest imponujący, mógł też realizować swoje pozaaktorskie pasje. Marek Siudym. Dwie żony, dwa rozwody i jedna walizka Jedna z pasji aktora stała się początkiem wyjątkowej relacji. Marek Siudym od dziecka był właściwie nieustannie zakochany, o czym mówił w wywiadzie dla "Dziennika Łódzkiego": Byłem ciągle zakochany! Oczywiście w różnych dziewczynach. Niektóre o tym nawet nie wiedziały . Wypatrywałem je z okna, chodziłem za nimi. Te miłości nie zostały skonsumowane. Były spotkania, pocałunki, ale u nas wyglądało to inaczej niż dzisiaj. Wszystko traktowało się bardzo poważnie, delikatnie . Było bardziej romantycznie Marek Siudym od zawsze mocno angażował się w sytuacje, które dotyczyły jego uczuć. Aktor w rozmowie z "Polityką" powiedział: Jestem człowiekiem euforycznym. W letnich związkach się nie odnajduję . Nie chcę kogoś kochać, tylko chcę być w nim zakochany. Marek Siudym w jednym z wywiadów wspominał, że swoją pierwszą sympatię obserwował z gzymsu . Prawdziwa i dojrzała miłość pojawiła się w jego życiu przypadkiem. Swego czasu zainteresował się jazdą konną. W czasie nauki poznał Krystynę Bobirecką , trenerkę pięcioboju nowoczesnego. Ich wspólna nauka przeniosła się z hipodromu na grunt towarzyski, aby po pewnym czasie znaleźć swój finał na ślubnym kobiercu . W 1975 r. małżonkowie powitali na świecie córkę Agnieszkę , kupili dom w Falenicy i cieszyli się swoim szczęściem. W swoim azylu hodowali konie i psy, ale niestety coś, co miało trwać wiecznie, zakończyło się rozwodem . Marek Siudym miał opuścić rodzinny dom z jedną walizką. W sercu i życiu aktora przez pewien czas była pustka, którą zapewniła w 1996 r. młodsza o 20 lat Joanna Sibilska , nauczycielka tańca baletowego. Ich relacja była gwałtowna, płomienna i została zwieńczona ślubem . W 1998 r. na świat przyszedł ich syn Tadeusz , któremu aktor poświęcał wiele czasu. Przez 17 lat tworzyli zgrane małżeństwo, które uznawano za bardzo zgodne i szczęśliwe . Aktor nie dzielił się z kolegami i koleżankami po fachu swoimi bolączkami i problemami . Stąd rozwód, który nastąpił w 2013 r., był dla wielu osób zaskoczeniem. Przez długi czas udawało się aktorowi utrzymać swoją sytuację rodzinną w sekrecie także przed mediami. Dlatego też pojawiło się wiele plotek na temat kolejnych ślubów, rozwodów, kochanek i romansów, z czego kilkakrotnie śmiał się aktor. Zresztą dziennikarze przyzwyczajeni byli, że Marek Siudym unikał tematów prywatnych w rozmowach. A jednak w 2015 r. Grażyna Wolszczak przez przypadek zdradziła, że aktor wciąż jest wolny. Aktorka napisała: Uwaga! Siudym podobno znowu do wzięcia Marek Siudym w rozmowie z magazynem "Twoje Imperium" nie krył rozgoryczenia wpisem Grażyny Wolszczak. Pytany o sprawę, powiedział: Nie rozumiem, dlaczego Grażyna Wolszczak upubliczniła moją prywatną sprawę. Przez całe życie, aż do rozwodu z drugą żoną, który miał miejsce dwa lata temu, udawało mi się unikać rozgłosu w sprawach osobistych . Sądziłem, że rozwiedziemy się po cichu, ale niestety następnego dnia przeczytałem o szczegółach rozstania Za to w rozmowie z "Faktem" podsumował: To prawda, jestem singlem. Nie szukam na siłę partnerki czy przygody. Traktuję te sprawy bardzo poważnie i osobiście Dwa rozwody nie były dla aktora powodem do dumy, ale zawsze brał na siebie odpowiedzialność za rozpad małżeństw. W wywiadzie dla magazynu "Świat & Ludzie" podsumował: Ciągle zaczynałem od nowa, bo jak się rozstawałem, to zostawiałem wszystko moim partnerkom, żonom . Wychodziłem z jedną walizką i nie była to walizka z pieniędzmi. Dlatego dziś nie mam własnego mieszkania, a samochód – w leasingu Marek Siudym nie ukrywał, że tryb jego pracy przyczyniał się do pogarszania relacji, a też do popełniania błędów wychowawczych . Aktor na temat swoich problemów z córką otworzył się w książce Soni Ross " Tato ". Wyjawił, że miał żal do siebie, że zbyt mało czasu poświęcał córce z pierwszego małżeństwa, przez co niegdyś stracił z nią kontakt. Ona jednak zawsze mogła liczyć na ojca, który w sytuacji kryzysowej zdał egzamin rodzicielski . Aktor w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia" przyznał: Moja córka Agnieszka miała burzliwe przejścia, ale zawsze starałem się jej pomagać, ratować z różnych tarapatów Córka aktora niegdyś oddała syna w opiekę dziadkowi . Marek Siudym wychowywał Adama i miał nadzieję, że ta relacja przerodzi się w coś długoletniego. Los okrutnie doświadczył aktora — wnuk Marka Siudyma zmarł w wieku 21 lat . Aktor na łamach "Dobrego Tygodnia" powiedział: Miał w sobie radykalny bunt. Wydawało mi się, że wszystko jest dobrze . Zaraziłem go pasją do koni, pracował. Miał 21 lat. Choć minęło ponad pół roku od jego śmierci, trudno mi się z tej tragedii otrząsnąć, byłem z nim blisko . W tych trudnych chwilach bardzo mnie wspierał mój syn Tadeusz Marek Siudym nie szuka miłości na siłę. Choć jakiś czas temu znów pojawiały się doniesienia, że aktor jest zakochany, on sam nie zamierza się z tego tłumaczyć . Zamiast tego wciąż jest aktywny zawodowo i nie stara się także żyć przeszłością. Aktor w wywiadzie z Plejadą przyznał: Nie mam poczucia, że dotknęły mnie jakieś tragedie. Owszem, bywały chwile, że coś miałem, a później już nie. Kilka razy zmieniałem swoje życie. Ale podchodzę do tego jak do nowych doświadczeń . Tego typu przeżycia nie są w stanie wywrócić mnie do góry kołami Ciągle mam poczucie, że za rogiem czeka mnie jakaś wspaniała przygoda . I to uczucie towarzyszy mi przez całe życie. Że najlepsze jeszcze przede mną Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych . Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku , Instagramie , YouTubie oraz TikToku . Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: [email protected] .

SOURCE : plejada
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS